Ileż piękna i niewieściego uroku musiała mieć w sobie księżniczka Wiola, skoro zapisała się w śląskiej historii! A wkroczyła do niej niespodziewanie, przybywając z dalekiej Bułgarii, gdzie poznała swego przyszłego męża. Wybranek jej serca, imieniem Kazimierz, był księciem Opola i Raciborza. Do Bułgarii trafił, wracając z krucjaty króla Węgier Andrzeja II, w której uczestniczył. Przyjmuje się, że Wiola była córką bułgarskiego cara Kałojana, a może jego siostrzeńca i następcy Boriła. Które pierwsze wpadło drugiemu w oko - nigdy się pewno nie dowiemy. Ale tak być musiało - gdzieżby tak komu przyszło do głowy, by kojarzyć dynastyczne małżeństwo pomiędzy Śląskiem a Bułgarią, których nie łączyły ani wspólne interesy, ani tym bardziej konflikty?
Łokietek. Syn córki Bułgarki i Piasta
Książęcy afekt do bułgarskiej wybranki jego serca nie był też efektem młodzieńczego porywu. Urodzony w 1178 bądź 1179 r. Kazimierz, goszcząc w Bułgarii w roku 1218, był już w wieku jak na średniowieczne standardy mocno dojrzałym. Wiola prawdopodobnie była dużo młodsza - gdy się poznali, miała jakieś 14-15 lat (co wówczas oznaczało, że była pełnoletnia i w wieku jak najbardziej już odpowiednim do zawarcia małżeństwa). Kazimierz podarował jej w wianie dochody z Bytomia. Za długo jednak małżeństwem nie nacieszył, schodząc z tego świata już w 1229 lub 1230 r.
Do tego jednak czasu para doczekała się aż czworga dzieci - synów Mieszka i Władysława oraz córek Więcesławy i Eufrozyny. Księżna Wiola okazała się wdową wielce energiczną i krótko (jak sugeruje jej pieczęć) trzymała małoletnich synów, sprawiając sporo kłopotów usiłującemu podporządkować ich sobie księciu wrocławskiemu Henrykowi Pobożnemu. Władzę nad Opolem i Cieszynem przekazała im dużo później, niż nakazywałyby średniowieczne zwyczaje - gdy mieli już 18 i 20 lat. Losy córek Wioli wydają się dosyć typowe dla córek arystokratycznych rodów w średniowieczu. Więcesława wstąpiła do zakonu w Czarnowąsach i dokonała żywota jako mniszka. Eufrozynę ożeniono z dalekim kuzynem ojca, piastowskim księciem Kazimierzem kujawskim. Pierworodnym spośród czworga dzieci, których doczekała się ta para, był książę Władysław. Zadziorny wnuk Ślązaka i Bułgarki z racji swego niskiego wzrostu otrzymał przydomek Łokietka. Został królem Polski.
Jak Wiola nie za długo cieszyła się mianem królowej
Królewska korona miała też przyozdobić skronie prawnuczki Wioli. Historia księżniczki Wioli Elżbiety godna jest pióra George'a R. R. Martina - gdyby ją znał, ni chybi zainspirowałaby go do stworzenia wyrazistej postaci w "Grze o tron". Urodzona w 1291 r. Wiola była córką księcia cieszyńskiego Kazimierza, ten zaś synem Władysława, młodszego z synów Wioli Bułgarki. Gdy była w podobnym wieku co jej prababka, znaleziono jej wspaniałą (mogłoby się wydawać) partię: króla Czech Wacława III. Około dwóch lat starszy oblubieniec należał do wielkiej dynastii Przemyślidów, jego ojciec Wacław II zasiadał na tronie Czech i Polski, a do kompletu osadził pierworodnego jeszcze na tronie Węgier. Jednak jeszcze za życia Wacława II tak misternie przezeń zszywane imperium Przemyślidów zaczęło się pruć. Gdy zmarł w roku 1305, rządów jego syna nad macierzystymi Czechami nikt nie kwestionował, ale młody król z musu zrzekła się korony węgierskiej, a i w Polsce, gdzie z Przemyślidą konkurowali miejscowi Piastowie, z Władysławem Łokietkiem i Henrykiem głogowskim na czele, było z nim krucho.
Władysław rządził w Czechach i na Morawach, skąd droga na kluczowy, stołeczny Kraków wiodła przez Śląsk Cieszyński. I stąd być może wzrok Wacława oraz jego doradców spoczął na najszlachetniejszej tam pannie na wydaniu, czyli księżniczce Wioli (której imię nadano na cześć bułgarskiej prababki - drugie, Elżbieta, otrzymać miała na życzenie Wacława). Zaaranżowano małżeństwo, mające otworzyć młodemu Przemyślidzie bramę do Krakowa i zabezpieczyć tyły. Czy pan młody przypadł do gustu oblubienicy, tego niestety nie wiemy. Z tym mogło być różnie.
Nowy dwór hołdował swobodnym obyczajom, a pijatyki kończyły się wyprawami do miasta z "polowaniem na dziewczęta"; kronikarz, zbrasławski opat Piotr, widział w tym świadome oddziaływanie otoczenia dla spętania energii młodego króla. Dziś widzielibyśmy tu spontaniczna reakcje młodego chłopca na nagłe zniknięcie wszelkich ograniczeń jego swobody i pojawienie się możliwości wykorzystywania władzy dla własnych uciech i rozrywki kompanów - pisze historyk Benedykt Zientara.
Na pożycie małżeńskie Wacławowi zabrakło chyba nie tyle energii, co właśnie czasu, zwłaszcza że tego ostatniego miał już przed sobą niewiele. Ślub zawarto 5 października 1305 r., zaś niespełna 9 miesięcy później - 4 sierpnia 1306 r. - król Czech i Polski doczekał się nie potomka, a trzech śmiertelnych ciosów nożem. Domniemany sprawca, Konrad z Dotensteinu, zginął kilka minut po zamachu na króla; jego motywy oraz ewentualni mocodawcy pozostali na zawsze nieznani.
Owdowiała Wiola Elżbieta w 1316 r. wyszła ponownie za mąż. Jej drugim wybrankiem był czeski możnowładca Piotra z Rożemberka. Także i to małżeństwo potrwało zaledwie kilka miesięcy. Cieszyńska księżniczka i królowa Czech zmarła już 21 września 1317.
Z Cieszyna na Węgry
Na kartach historii Europy Środkowej zapisała się jeszcze jedna księżniczka z Cieszyna, która przyszła na świat u zmierzchu średniowiecza, na przełomie lat 60. i 70. XV wieku. Jadwiga cieszyńska była córką księcia Przemysława II. Ojciec przeżył narodziny córki zaledwie o 8 lat. Opiekun, jej stryjeczny brat Kazimierz II, w roku 1486 wynalazł jej przyzwoitą partię.
Jadwiga została żoną Stefana Zapoly - pana na Trenczynie, hrabiego spiskiego, wojewody siedmiogrodzkiego i przyszłego (od 1492 r.) palatyna Węgier. Już w 1487 r. urodził się ich pierworodny syn Jan, który miał w przyszłości (1526) zostać wybrany na węgierskiego króla. W 1539 r. Jan Zapolya poślubił Izabelę, córkę polskiego króla Zygmunta Starego. Jednak nie był to pierwszy związek dynastyczny Zapolyów z Jagiellonami. W 1512 r. Zygmunt ożenił się z siostrą Jana, Barbarą - czyli córką cieszyńskiej księżniczki, w której żyłach płynęła krew Piastów śląskich. Barbara zmarła już w 1515 r., a jej pamięć rychło przyćmiła kolejna małżonka Zygmunta, słynna królowa Bona Sforza. Smutne dzieje córki Jadwigi Zapolyi i Zygmunta - Jagiellonki po matce i Piastówny po babce - to temat na inną, całkiem już renesansową opowieść.
Cieszymy się, że przeczytałeś nasz tekst do końca. Mamy nadzieję, że Ci się spodobał. Przygotowanie takich materiałów wymaga mnóstwo pracy i czasu od autorów. Chcemy, żeby zawsze były dostępne dla Was za darmo, jednak aby mogło tak pozostać, potrzebujemy Twojego wsparcia. Zostań patronem Ślązaga na Patronite.pl i dołóż swoją cegiełkę do rozwoju dobrego dziennikarstwa w regionie.