Konkurs “Silesia Incognita” opisywany jest przez swoich organizatorów jako jeden z niewielu promujących wiedzę o Śląsku ze śląskiej perspektywy. I rzeczywiście, podobnie jak przy okazji poprzednich finałów, tym razem też nie zabrakło (pośrednio lub bezpośrednio) śląskich ikon. Aktorka Grażyna Bułka, hokeista Mariusz Czerkawski, malarz Grzegorz Chudy, dyrygent Marek Moś oraz youtuber Sebastian Reinhold Handy-Fischer znaleźli się w gronie ekspertów zadających nastolatkom pytania. Często trudne pytania.
Towarzyszyli im Józef Kożdoń, Johanna von Schaffgotsch-Godula (z domu Gryzik) i książę Mieszko Plątonogi, jako bohaterowie historii, czekający na zidentyfikowanie przez młodych Ślązaków. Dodatkowo uczestnicy musieli się wykazać znajomością śląskiej kinematografii. Dobór filmów był szeroki - począwszy od klasyki, jak „Perła w koronie” Kazimierza Kutza, po bardziej współczesne, jak „Jesteś Bogiem” Leszka Dawida.
Spośród sześćdziesięciu uczestników, którzy w sobotni poranek przekroczyli bramy tyskiego stadionu, najlepszy okazał się duet ósmoklasistów Bartosz Janyga i Antoni Miłowski reprezentujący rybnicką Szkołę Podstawową nr 5. Nie można mówić tu o przypadku – w ubiegłorocznej edycji chłopcy zajęli drugie miejsce. Opiekun zwycięskiej drużyny, Franciszek Podleśny, to stały bywalec finałów Silesia Incognita, systematycznie i – jak widać - skutecznie propagujący wśród swoich uczniów wiedzę o regionie.
Gynsipympek, czyli… księżna Daisy
Triumf młodych rybniczan nie przyszedł im jednak łatwo. Do finału zakwalifikowali się prezentacją o śląskim nobliście Otto Sternie, która została oceniona przez jury jako czwarta. W pierwszym etapie finału chłopcy byli bezkonkurencyjni, zdobywając aż połowę z punktów możliwych do zdobycia. Na finiszu rozgrywek dogonili ich jednak rywale z katowickiej SP nr 4: Mateusz Lalik i Dominik Pieczyrak.
Przy tak wyrównanym poziomie niezbędna okazała się dogrywka. W niej rybniczanie bezbłędnie poradzili sobie z pytaniem o Trójkąt Trzech Cesarzy, natomiast katowiczan pokonało pytanie: Imię której postaci z dziejów Śląska tłumaczy się na śląski jako „Gynsipympek”? Chodziło oczywiście o Marię Teresę Cornwallis czyli słynną księżną Daisy. Angielskie słowo daisy czyli stokrotka, to po śląsku właśnie gynsipympek.
W ścisłym finale, obok wspomnianych wyżej duetów, wystąpiły także reprezentacje szkół z Gogołowej (liderująca po etapie eliminacji), Międzyrzecza, Siemianowic Śląskich oraz druga drużyna z Rybnika. Wysokie miejsca rybniczan w tym turnieju można wiązać z dbałością tego miasta o jakość edukacji regionalnej. W 2016 roku Rybnik wprowadził obowiązkowe lekcje regionalizmu dla wszystkich czwartoklasistów w wymiarze jednej godziny tygodniowo.
Najlepsi pojadą do Brukseli
Silesia Incognita to konkurs organizowany przez tyskie Muzeum Miejskie oraz tamtejszą Szkołę Podstawową nr 37 z Oddziałami Dwujęzycznymi (ten drugi język to angielski, nie śląski, co nie zmienia faktu, że w popularnej „kornelówce” o Hajmacie uczy się w sposób modelowy). Pierwszym patronem honorowym konkursu był ówczesny europoseł Marek Plura. Zmarłego w tym roku polityka i regionalistę przed tegorocznym finałem uroczyście pożegnały Aleksandra Matuszczyk oraz Karina Bryja, dyrektorki instytucji organizujących turniej.
Podczas finału nie zabrakło oczywiście obecnego patrona honorowego, europosła Łukasza Kohuta. Cieszący się niesłabnącą sympatią nastolatków Kohut opowiadał o podejmowanych działaniach na rzecz śląskiej tożsamości i języka śląskiego. To za jego sprawą Bartosz i Antoni wybiorą się do Brukseli, gdzie w Parlamencie Europejskim będą reprezentować swój Hajmat, o którym tyle wiedzą.
Jak co roku merytorycznie imprezie patronuje katowicki Wojewódzki Ośrodek Metodyczny, którego przedstawicielka zasiadła w jury obok stałych sędziów: historyka Michała Dzióbka (Śląskie Centrum Wolności i Solidarności), reportażystki Doroty Brauntsch oraz etnolożki Klaudii Roksela („Gryfnie”).
Może Cię zainteresować:
Ostatnio był Kaliber 44 i Erwin Sówka. Bo w tym konkursie chodzi o bohaterów Twojego hajmatu
Może Cię zainteresować: