Czuje się pan odpowiedzialny, że samoloty Turkish Airlines nie będą latać z Pyrzowic do Stambułu?
Osobiście, jako marszałek czy przedstawiciel mniejszościowego udziałowca GTL?
Wszystko po trochu, jeśli to jest odwet za polityczny przewrót w województwie.
Mimo wszystko, nie chcę wierzyć w taki scenariusz. Bo na zablokowaniu lotów do Stambułu z Pyrzowic nie ucierpi Jakub Chełstowski. Ucierpią mieszkańcy województwa, przedsiębiorcy, ucierpi świetnie zorganizowane lotnisko i cały region. Urząd Lotnictwa Cywilnego, który podjął tę decyzję, nadzorowany jest przez rząd. Rząd to konkretni ludzie, parlamentarzyści wybrani głosami mieszkańców województwa śląskiego. Mateusz Morawiecki, Grzegorz Puda, Marek Wesoły… Chyba, że pan premier nie wie, co dzieje się w rządzie.
Mieliście jakiekolwiek sygnały o kłopotach z lotami do Stambułu?
Żadnych. GTL pracował nad tym bardzo długo, takich kontraktów nie załatwia się w tydzień. Była umowa, ktoś zobaczył, że Śląsk robi świetny interes i zaszantażował Turkish Airlines: „Latacie z Krakowa albo w ogóle”. Jedną decyzją ULC okrada Ślązaków i to nie tylko z lotów do Stambułu, bo tureckie lotnisko to okno na cały świat. Ślązaków okradziono, a do tego nikt z politycznej elity Prawa i Sprawiedliwości nie dopilnował, by do tego nie doszło. PiS nie liczy się z umowami biznesowymi. Ktoś po prostu, przepraszam za wyrażenie, przystawił Turkom pistolet do skroni.
W tej sytuacji przejęcie udziałów w GTL należących Węglokoksu przez województwo i miasto jest jeszcze jakkolwiek możliwe?
Nigdy nie było woli współpracy w tej sprawie. Prezes Węglokoksu nie miał czasu, by rozmawiać z nami w sprawie lotniska. Nawet, gdy byłem w PiS, premier też miał to w nosie. Dziś woli jeździć po kraju i wołać: "Wina Tuska! Wina Tuska! Wina Tuska!”. Nie słyszałem, żeby wspomniał o Katowicach, które przecież reprezentuje jako poseł.
Co dalej? Porozumienie w sprawie kolei do CPK?
Mam nadzieję, że prezes Horała tym razem przyjmie moje zaproszenie do udziału w okrągłym stole ds. CPK, przyjedzie na Śląsk i chociaż raz wysłucha argumentów samorządowców i przede wszystkim mieszkańców. Na razie mamy do czynienia z arogancją władzy. CPK jest jak projekt z PRL i podobnie się zakończy.
Andrzej Dziuba, prezydent Tychów, sugerował konieczność budowania relacji w trójkącie marszałek-wojewoda-szef GZM. Są jeszcze szanse na takie porozumienie?
Pan wojewoda musiałby przestać bać się mówić cokolwiek, co nie jest zgodne z linią partii. Nie wiem, czy w wodzowskiej, antydemokratycznej partii ktoś pozwoliłby na taką swobodę, zwłaszcza, gdy każda istotna decyzja zapada w jednym gabinecie przy Nowogrodzkiej.
Do czego doprowadzi ten korespondencyjny spór o to, komu województwo śląskie zawdzięcza unijne pieniądze. Minister Grzegorz Puda wymienił w weekend jedno nazwisko. Wojciecha Kałuży.
Wątpię, czy istnieje choćby jeden dokument, który to potwierdza. To ja od początku spotykałem się z komisarz Ferreirą, z przewodniczącym Timmermansem, z przedstawicielami DG Regio. W czasie covidu uczestniczyłem w wielu spotkaniach on-line. Jako marszałek reprezentowałem region. Minister Puda chwali człowieka, który wyleciał z zarządu województwa za brak należytego nadzoru nad funduszami powierzonymi pod Fundusz Górnośląski. Przecież to jakiś absurd. Przykład nieprawidłowości w NCBiR i finalna dymisja wiceministra Żalka pokazują, na co idą pieniądze unijne.
Ale Kałuża zajmował się funduszami unijnymi jako wicemarszałek.
Zarząd województwa podejmuje decyzje kolegialnie, ale na czele stoi marszałek. Kałuży podlegały fundusze w pewnej części. Za całość polityki w tym zakresie odpowiada marszałek. Kałuża brał udział w niektórych rozmowach, ale negocjacji regionalnego programu Fundusze Europejskie dla Śląskiego 2021-2027 nie nadzorował, nie jeździł do Brukseli sam. Więc minister Puda po prostu kłamie. Raz jeszcze zaznaczę, że były wicemarszałek Kałuża wykazał się brakiem należytego nadzoru nad funduszami powierzonymi pod Fundusz Górnośląski. Doszło tam do szeregu nieprawidłowości na wielką skalę. Jak widać dziś w ministerstwie kierowanym przez ministra Pudę również dochodzi do nieprawidłowości. Dla mnie jest jasne, że wątpliwości trzeba od razu wyjaśniać, a z ludźmi którzy utracili zaufanie trzeba się rozstać. Dotyczy to również byłej członek zarządu Izabeli Domogaly. Tak się stało 21 listopada ubiegłego roku.
Co z pieniędzmi unijnymi dla województwa śląskiego?
Nic. Nic się nie zmieniło. Mamy fundusze na pomoc techniczną, żeby nie zwalniać pracowników. Minister Puda może jeździć po kraju, ale od tego pieniądze nie trafią na Śląsk. Ustawa o Sądzie Najwyższym leży w Trybunale Konstytucyjnym, w którym trwa walka polityczna pomiędzy Solidarną Polską a PiS. Polską rządzi dziś partia stand-uperów, którzy w terenie opowiadają jak jest dobrze. Ale nawet premier wie, że nie da się wiecznie zaklinać rzeczywistości.
Może Cię zainteresować: