Ostatnie dni to jeden wielki pokaz przywiązania do klubowych barw ze strony Lukasa Podolski. Urodzony w Gliwicach napastnik niedawno przedłużył o rok kontrakt z Górnikiem Zabrze, a w ostatnią sobotę pokazał, że angażuje się nie tylko na boisku, ale również poza nim. Podolski ze względu na nadmiar żółtych kartek nie mógł wystąpić w spotkaniu ostatniej kolejki tego sezonu ekstraklasy przeciwko drużynie Śląska Wrocław. Postanowił więc, że na mecz pojedzie razem z kibicami, pociągiem.
- Jadę z nimi pociągiem. Raz się żyje! Nie będę siedział w domu i patrzył w telewizor, skoro jest taka okazja i możliwość. Nigdy jeszcze czegoś takiego nie przeżyłem, nawet w Kolonii. Będę to pewnie pamiętał do końca życia. Myślę, że kibice porobią mi trochę zdjęć, jak je obejrzę na starość to będzie co opowiadać. Kibice zawsze mają fajne pomysły i to na szybko, jak na przykład wykombinowali na gorąco na Piaście. Mój syn też je zna i śpiewa, ale nie będę ich tu przytaczał. Jak będą chcieli autografy, to dostaną, jak nie to nie - mówił „Poldi" na dworcu w Zabrzu.
Po zdjęciach, które później udostępnił w mediach społecznościowych wnioskujemy, że zabawa była przednia. Podolski usiadł „w kotle" razem z zabrzańską torcidą i mógł głośno celebrować zwycięstwo swojej drużyny.
Ten sezon nie był specjalnie udany dla drużyny Jana Urbana. 14-krotni mistrzowie Polski uplasowali się w środku ligowej tabeli, ale w wielu meczach na grę Górnika trudno było patrzeć. Na szczęście w ostatnich dniach przy Roosevelta powiało optymizmem. Zabrzanie wygrali ostatni ligowy mecz, a na dodatek zdołali zatrzymać u siebie Lukasa Podolskiego. Kibice „Trójkolorowych" mogą więc z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Może Cię zainteresować:
Górnik Zabrze nawiązał do legendy. Nowy model koszulki w hołdzie dla Ernesta Pohla
Może Cię zainteresować: