Szanowny Panie Premierze,
z ogromnym zaskoczeniem i zaniepokojeniem przyjąłem decyzję o możliwej inicjatywie przekazania Węgrom i premierowi Viktorowi Orbanowi bezcennego, śląskiego "Kodeksu Macieja Korwina". To skandaliczne i nieuzasadnione działanie na szkodę państwa polskiego i dziedzictwa Śląska.
- pisze Łukasz Kohut do Mateusza Morawieckiego. O co chodzi? Ano o rzeczywiście bezcenny manuskrypt, stanowiący obecnie ozdobę Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu, który może ona utracić. O ile przejdzie poselski projekt ustawy o przekazaniu "Kodeksu Marcina Korwina" na rzecz Węgier, jaki wpłynął do sejmowej komisji kultury i środków masowego przekazu 2 lutego 2022. W ten sposób Polska miałaby okazać wdzięczność premierowi Węgier Orbanowi za oddanie jej zabytkowej zbroi króla Zygmunta Augusta. Zbroja trafiła na Wawel, docelowo ma znaleźć się w Muzeum Historii Polski. Którego jeszcze nie ma. Ale się buduje. Toruń za utracony zabytek ma dostać 25 milionów złotych rekompensaty. Z naszych podatków. Tylko że nie chce - ani tych pieniędzy, ani stracić zabytku.
Europoseł Kohut podnosi wątek śląski tej sprawy. I ma rację, gdyż naprawdę warto wiedzieć, że pierwotny właściciel kodeksu to dla nas, Ślązaków, nie byle kto, a persona w naszej historii (szczególnie parlamentaryzmu i samorządu) arcyważna:
Matyas Korwin był jednym z najwybitniejszych władców Węgier, jednocześnie – jednym z najważniejszych władców Śląska. Tytuł Najwyższego Księcia Śląska nosił już od 1469 r. W czasie swojego długiego panowania sformalizował zwyczajowe dotąd reguły zarządzania krajem, to za jego panowania spisano prawa regulujące prace Sejmu Śląskiego. Był człowiekiem wszechstronnie wykształconym, pod wielkim wrażeniem renesansu, którego ideały skutecznie implementował. Wsławił się pozornie beznadziejną obroną Wrocławia w 1474 r. - przed wielokrotnie liczniejszym przeciwnikiem.
Europoseł dyplomatycznie pomija, kim był ów przeciwnik, oblegający nasz śląski Wrocław. Dla porządku wyjaśnijmy, w końcu co nam to szkodzi: jagiellońską armią polsko-czeską.
Jego jedyny syn Janos, pochodzący z nieformalnego związku z Barbara Epeldec, (znana na Węgrzech jako Barbara Wrocławska, córka mieszczanina wrocławskiego), był księciem głogowskim (1488-1490) i opawskim (1485-1501) - pisze dalej europoseł Kohut w liście do premiera Morawieckiego. - Matyas Korvin jest nierozerwalnie związany z historią mojego regionu, z historią Śląska, Dedykowane mu dzieło, tzw. Kodeks Macieja Korwina ("Epistola de laudibus augustae bibliothecae atque libri quatuor versibus eodem argumento ad serenissimum Mathiam Corvinum Panoniae Regem"), powstało podczas intensywnych kontaktów Śląska z Włochami, kiedy Janos Korvin był w związku małżeńskim z mediolańską księżniczką Blanką Marią Sforza.
Apeluję o odrzucenie inicjatywy zmierzającej do pozbawienia Książnicy Toruńskiej bezcennego zabytku piśmiennictwa! To część naszej śląskiej i europejskiej tożsamości. Jesteśmy tylko czasowymi depozytariuszami i powinniśmy zachować manuskrypt dla przyszłych pokoleń - kończy Łukasz Kohut.
Przypomnijmy, że wcześniej przeciwko przekazaniu zabytku oficjalnie wystąpili m.in. Prymas Polski abp Wojciech Polak, władze województwa kujawsko-pomorskiego, a także sama Książnica Kopernikańska. "Uważam, że zabytek ten powinien pozostać w miejscu, w którym znajduje się od przeszło czterech stuleci" - stwierdził abp. Polak w liście do premiera Morawieckiego. Z kolei wicemarszałek kujawsko-pomorski Zbigniew Ostrowski podkreślał, że trudno wskazać głos, "który by podnosił konieczność, motywowaną historycznie czy nawet politycznie, przekazania kodeksu na Węgry".