Jak powszechnie wiadomo, Śląsk był pustynią kulturalną. Brak tu znaczących malarzy, rzeźbiarzy, kompozytorów, muzyków, pisarzy… - ileż razy słyszałem tę opinię? Ileż razy starając się wspomnieć o gigantach związanych ze Śląskiem widziałem wyraz powątpiewania na twarzy rozmówcy? Jeśli przyjrzeć się tej pustyni, to choć niewielka, co rusz natrafić można na oazę, w której kwitną, ci z najbogatszym duchem. Integralną częścią życia artystycznego są ci, którzy je animują, wspierają, finansują czyli mecenasi.
Idealny mecenas musi spełniać trzy warunki: mieć środki, smak i trafić na czasy obfitujące w geniuszy. Koniec wieku XVIII i początek XIX był dobrym podłożem dla działań księcia von Lichnovskyego (1761-1814). Arystokrata swoją siedzibę miał w górnośląskiej Opawie, często bywał w swoim krzyżanowickim Pałacu, zaś we Wiedniu piastował urząd cesarskiego szambelana. W młodości przejawiał już miłość do muzyki kolekcjonując rękopisy Jana Sebastiana Bacha. Jak poznali się z Wolfgangiem Amadeuszem Mozartem? Tu nie ma pewności. Obaj byli członkami jednej loży masońskiej, może poznali się właśnie tam? Fakt, że młody książę lekcje muzyki pobierał u nie kogo innego, jak właśnie u Mozarta.
Jedno z najważniejszych wspólnych przedsięwzięć obu panów to wyprawa do Berlina. Dojrzały Mozart w roku 1789 dołączył do orszaku książęcego i odbył podróż w poszukiwaniu zleceń. Na swojej drodze książę z Mozartem zatrzymują się w największych centrach kultury:
- Praga – tu Mozart otrzymuje zlecenie od dyrektora Domenico Guardasoniego na napisanie opery. Wartość kontraktu sięga tysiąca florenów.
- Drezno – tu Mozart koncertuje w Hotelu Polskim, muzyk daje także koncert przed Fryderykiem Augustem III i jego żoną Amelią za co otrzymuje 100 dukatów. W bogatym życiu artystycznym nie zabrakło czasu na spotkanie z ambasadorem Rosji.
- W Lipsku wielki salzburczyk oddaje hołd Janowi Sebastianowi Bachowi w kościele św. Tomasza improwizując utwory oparte na jego muzyce.
- Na dalekich przedmieściach Berlina w Poczdamie, Mozart spodziewał się stanąć przed obliczem króla Fryderyka Wilhelma, cel ten jednak nie został osiągnięty. Król uznał, że Mozart powinien spotkać się z Jean-Pierrem Duport’em, z którym Mozart nie był w najlepszych relacjach. Starając się ocieplić wzajemne stosunki w jeden dzień Mozart komponuje dziewięć wariacji opartych o menuet Duporta.
- Kolejnym przystankiem na drodze księcia i muzyka był ponownie Lipsk. Tu zaaranżowano naprędce koncert, który jednak nie był ani sukcesem frekwencyjnym, ani finansowym. W tym mieście drogi obu panów się rozeszły. Mozart pojechał jeszcze do Berlina by tam ostatecznie otrzymać intratne zlecenia.
Może Cię zainteresować:
Dariusz Zalega: Dlaczego dopiero dziś Górny Śląsk zaczął... grzeszyć inteligencją?
Pieniądze i Wolfgang Amadeusz nie chodzili w parze. Najsławniejszy film o kompozytorze, obsypane Oscarami dzieło Formana pokazuje biedaka. To nie jest prawda. Mozart świetnie zarabiał, ale jeszcze więcej wydawał, był bowiem rozrzutny, kapryśny i miał mnóstwo zachcianek. Pod koniec życia książę Lichnowsky pozwał Mozarta o zwrot znacznej sumy 1435 guldenów. Dług najpewniej powstał w trakcie podróży obu panów do Drezna i Berlina. Skąd taka kwota? Nie jest powszechnie znanym fakt, że Mozart był nałogowym hazardzistą i to właśnie w ten sposób tracił swoje niebagatelne tantiemy.
Zasądzony przez sąd zwrot długu nie nastąpił, bo sprawiedliwość została wyprzedzona przez przedwczesny zgon kompozytora. Druga z hipotez dotyczących powstania długu mówi, że Mozart spłodził dziecko zamężnej kobiecie. Potomstwo trafiło do krewnej księcia Lichnowsky’ego hrabiny Thun. Te tysiąc czterysta guldenów miały być środkami niezbędnymi na wychowywanie dziecka. Jak było naprawdę? Tu pewności nie ma, może badacze odkryją jeszcze jakieś rewelacje związane z księciem i cesarzem muzyki?
Ile zarabiał Mozart? Historycy po wnikliwym dochodzeniu znaleźli dowody, że całkiem dobrze. W ciągu pięciu ostatnich lat życia jego potwierdzone zarobki wyniosły 12 366 guldenów, czyli średnio prawie 2,500 guldenów rocznie. Dobrze zarabiający lekarz wiedeńskiego szpitala zarabiał w tym samym okresie 600 guldenów. Podobnie jak dzieje się to dziś kompozytor sporo zarabiał też na występach publicznych, co w ostatnich latach życia przynosiło 4000 guldenów rocznie.
Książe Karl von Lichnowsky w Wiedniu natknął się na innego muzycznego giganta, ale to już pretekst do kolejnej opowieści.