Maciej Baranowski: Największe osiedle robotnicze znajduje się w Dąbrowie Górniczej. Jak dzisiaj wyglądają bloki typu „Lipsk”?

Jeżdżąc z tatą na żaglówki, kierując się w stronę Pogorii I, mijaliśmy budynki typu „Lipsk”. Myślałem o nich wtedy w kontekście nowoczesnych biurowców, nie zdając sobie sprawy, że to architektura wczesnych lat 70. Na czym polega fenomen bloków z NRD i dlaczego ich największe osiedle powstało w Dąbrowie Górniczej?

Huta Katowice była nie tylko „dziełem całego Narodu”, ale również największą ingerencją w zabudowę, gospodarkę i przyrodę Dąbrowy Górniczej. Wraz z budową ośrodka przemysłowego, szumnie ogłoszonego jako „jedno z największych osiągnięć czasów Rzeczpospolitej Ludowej”, pojawiła się potrzeba budowy mieszkań dla przyszłych pracowników zakładu. W ówczesnych realiach liczyło się szybkie tempo montażu, wydajność i niewielki koszt operacji. Z pomocą przyszły „Lipski”.

Głównym problemem był azbest

Swoją nazwę budynki zawdzięczają miastu, w którym je opracowano. W kombinacie lekkich konstrukcji metalowych, Metalleichtbaukombinat we wschodnich Niemczech, od 1969 roku opracowywano ideę prefabrykowanych budynków, która czerpie z nurtów modernistycznych. „Lipski” łatwo zidentyfikować po fasadzie, złożonej z charakterystycznych paneli w typowych dla niej kolorach, najczęściej niebieskim, turkusowym i czerwonym. Montaż „Lipsków” jest często porównywany do składania mebli z IKEA. Z tą różnicą, że w zestawie z popularnego sklepu meblarskiego znajdziemy części zapasowe, których przy prefabrykowanych elementach z NRD często brakowało. Z tego powodu niektóre „Lipski” w Dąbrowie Górniczej były niekompletne, zanim jeszcze trafiły do pierwszych lokatorów.

Wybrakowanie konstrukcji nie było jedynym problemem „Lipsków”. Aby chronić stalową konstrukcję przed pożarem użyto miękkich płyt typu Sokalit, zawierających od 30% do 50% azbestu. Usuwanie szkodliwych minerałów wiąże się z nakładami finansowymi i potrzebą wyłączenia obiektu z eksploatacji, z uwagi na wydobywający się przy pracach pył azbestowy. Największy problem sprowadza się do przygotowania rzetelnej analizy konstrukcyjnej, niezbędnej przy usuwaniu szkodliwego dla zdrowia minerału. Audyt wymaga dostania się do każdego węzła szkieletu stalowego, co z kolei nie jest możliwe bez rozebrania zabudowy konstrukcji.

Ewenementem w historii „Lipsków” jest osiedle robotnicze w Dąbrowie Górniczej. Budynki z reguły stawiano pojedynczo, najczęściej w Warszawie, na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Podczas budowy Huty Katowice planowano postawić hotele dla pracowników, mających pomieścić 25 tysięcy osób. Finalnie zrealizowano sześć „Lipsków”, a osiedle przy Łącznej pozostaje jedynym takim założeniem w Polsce. Dziś jeden z nich jest wyburzony, drugi pełni funkcję administracyjną, kolejny został przeznaczony na mieszkania socjalne a pozostałe trzy stoją opuszczone.

Adaptacja zamiast wyburzenia

Zarówno mieszkanie w „Lipskach” jak i ich wyburzenie jest problematyczne, głównie ze względu na znajdujące się w nich płyty azbestowe. Demontaż budynku to również koszty: zarówno finansowe, jak i środowiskowe. Rozwiązanie problemu zaproponował Michał Kiercz, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej, w pracy dyplomowej „Rewitalizacja dziedzictwa architektury lat 70. XX w. – adaptacja budynków typu Lipsk w Dąbrowie Górniczej na mieszkania niskobudżetowe”. Kiercz zwraca uwagę na dwa aspekty: dziedzictwo architektoniczne „Lipsków” i potrzebę budowy mieszkań socjalnych.

Projekt zakłada doświetlenie korytarzy poprzez zmianę w aranżacji ciągu komunikacyjnego. W centralnej części budynku miałaby powstać otwarta przestrzeń dla mieszkańców, która poza funkcją integracyjną, zagwarantowałaby naturalne oświetlenie wnętrza. Zaproponowano ekologiczne rozwiązania. Pierwszym jest sam fakt, że zamiast demontażu, projekt zakłada wykorzystanie istniejących struktur. Budynki byłyby odpowiednio ocieplone, co wcześniej było zmorą „Lipsków”. Z powodu braku odpowiedniej izolacji termicznej, zimy były chłodne, natomiast latem bywało zdecydowanie zbyt gorąco. Inne proekologiczne rozwiązania zakładały instalację paneli fotowoltaicznych, które miały być zintegrowane z charakterystyczną fasadą i system zbierania deszczówki, mającej służyć do nawadniania powstałych na dachach ogrodów.

Warto wspomnieć, że projekt Michała Kiercza zakłada odbudowę szóstego bloku, który został wyburzony, już w nowym standardzie. W celu uzyskania większej przestrzeni użytkowej zaproponowano montaż galerii i balkonów na zewnętrznej konstrukcji stalowej.

Praca Michała Kiercza została wyróżniona dwukrotnie: w konkursie Politechniki Krakowskiej na najlepszą pracę dyplomową obronioną w roku akademickim 2022/2023 i w międzynarodowym konkursie im. Profesora Jana Zachwatowicza, za pracę podejmującą tematykę ochrony dziedzictwa kulturowego w 2024 roku. Może projekt dostrzeże dąbrowska Rada Miejska, szukając sposobu na zagospodarowanie degradującej się przestrzeni, w której wciąż mieszkają ludzie.

Pomnik Czynu Rewolucyjnego

Może Cię zainteresować:

Maciej Baranowski: Rozmach w służbie ideologii. Pomnik Czynu Rewolucyjnego w Sosnowcu

Autor: Maciej Baranowski

18/10/2024

Dom Ludowy w Sosnowcu

Może Cię zainteresować:

Maciej Baranowski: Dom Ludowy w Sosnowcu. Jak styl zakopiański dotarł do Zagłębia Dąbrowskiego?

Autor: Maciej Baranowski

09/08/2024

Hubertus w latach 30. XX wieku

Może Cię zainteresować:

Maciej Baranowski: Modernizm drewniany. Zajazd Hubertus w Dąbrowie Górniczej to rzadki przykład takiej architektury. Niestety, niszczejący

Autor: Maciej Baranowski

13/09/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon