Siedziba Gestapo i Kriminalpolizei
Trudno opowiedzieć pełną historię Domu Kultury „Górnik” nie wspominając o mieszczącej się obok willi, budynku nazywanym „Żytnią 8” od adresu, pod którym się znajduje. Żytnia 8 to przykład architektury z widocznymi cechami stylu zakopiańskiego i secesyjnego. Wybudowana w 1925 roku jako budynek prywatny, została przejęta we wrześniu 1939 roku wraz z początkiem niemieckiej okupacji. Urządzona na siedzibę Gestapo, które chętnie udostępniała część pomieszczeń sosnowieckiemu oddziałowi Kripo (Kriminalpolizei), niemieckiej policji kryminalnej. Jednym z powodów, dla których placówka policyjna III Rzeszy powstała tak szybko, była duża, bo szacowana na sto tysięcy osób mniejszość żydowska mieszkająca w Zagłębiu Dąbrowskim, skupiona przede wszystkim w Sosnowcu, Będzinie i Czeladzi.
Kiedy w Żytniej 8 zabrakło miejsca, niemieccy okupanci zainteresowali się nieskończonym budynkiem dwa numery dalej, gdzie mogli korzystać z przestronnych piwnic i sali gimnastycznej. „Dom Społeczny Pracy”, ponieważ tak ówcześnie nazywał się budynek powstający przy Żytniej 10, miał być centrum działań artystycznych ulokowanym w sosnowieckiej dzielnicy Pogoń. Prace sięgają roku 1934, do września 1939 wybudowano salę gimnastyczną oraz główny, trzypiętrowy budynek, oba obiekty były już użytkowane przed wybuchem wojny.
Gestapo zajęło budynek, z piwnic zrobiono cele aresztanckie, a samą budowę kontynuowano. Budowa prowadzona przez Niemców skupiała się jednak na sali widowiskowo-kinowej, w której miały odbywać się wiece NSDAP. W roku 1944 Sowieci podejmowali bezskuteczne próby bombardowania obiektu.
W 1945 roku budynek był już ukończony, jednak pozostawał w stanie surowym. Niemcy podczas budowy nie przewidzieli w nim miejsca na drzwi oraz okna, mimo to obiekt jest już w użytku po zakończeniu II wojny światowej. Po wojnie budynek został wykończony przez polskie władze. W 1948 roku w sali teatralno-kinowej odbył się pierwszy ogólnopolski zjazd Związków Zawodowych Górników, rok później ta sama sala gościła Bolesława Bieruta, Hilarego Minca i Józefa Cyrankiewicza, którzy następnie razem z górnikami tańczyli w sali gimnastycznej świętując Barbórkę.
Socjalistyczny w treści, narodowy w formie
21 czerwca 1949 roku Konferencja Architektów Partyjnych ogłasza, że obowiązującą doktryną w polskiej architekturze jest realizm socjalistyczny. Chociaż brakuje pełnej dokumentacji budowlano-wykonawczej budynku, w którym mieścił się Dom Kultury „Górnik”, można zakładać, że to właśnie w latach 1949-1956 dobudowano charakterystyczne wejście, nad którym rozciągają się trzy rzędy luksfer, filary podtrzymujące krużganek przyozdobione zostały płaskorzeźbami, a fasadę ozdobiono zgodnie z panującą ówcześnie modą.
Przy wejściu głównym znajdziemy dwie siedzące rzeźby: kobietę z książką oraz mężczyznę z obiektem przypominającym lampę naftową. Zdobienia kolumn przedstawiają sztampowe wizerunki mieszkańców utopijnego miasta socjalistycznego: wesołą, tańczącą dziewczynę, spełniającą się w macierzyństwie kobietę, pracowitego górnika oraz chłopca – z zeszytem w lewej ręce i z piłką w prawej. W 2020 roku, kiedy budynkiem figurującym w gminnej ewidencji zabytków zarządzał Uniwersytet Śląski, płaskorzeźby pomalowano szarą farbą.
Uniwersytet Śląski sprawuje pieczę nad Domem Kultury „Górnik” od 1973 roku, kiedy władze miasta zdecydowały się przekazać uczelni budynek, aby mógł powstać tam Wydział Filologiczny. Ośrodek przy dzisiejszej ulicy Żytniej 10 został pierwszym ośrodkiem akademickim zarówno w Sosnowcu, jak i w całym Zagłębiu Dąbrowskim. W późniejszym okresie budynek pełnił funkcję Biblioteki Anglistycznej i Romanistycznej, dzisiaj wykorzystywany jest przez Uniwersytet jako miejsce, gdzie realizowane są zajęcia z wychowania fizycznego oraz wykłady w ramach studiów filologicznych.
Przed oddaniem budynku w ręce Uniwersytetu Śląskiego przeprowadzono kompleksowe prace budowlane, które objęły również część piwniczną, gdzie w czasie wojny przetrzymywano oraz torturowano więźniów Gestapo i Kripo. Znaleziono tam imiona i nazwiska osadzonych, daty, listy pożegnalne adresowane do bliskich oraz symbole narodowo-patriotyczne. Dlatego ważne jest, żeby pamiętać, co skrywa socrealistyczna fasada przy Żytniej 10.
Maciej Baranowski
Może Cię zainteresować: