Wiata „Kalisz” nazwę zaczerpnęła od miasta, w którym była produkowana. Metalplast Kalisz wytwarzał je w drugiej połowie lat 70. oraz w latach 80., i wtedy tego rodzaju wiaty można było najczęściej spotkać przy ulicach.
Od „Kalisza” do „oborników”
Wraz z końcem Rzeczpospolitej Ludowej wiaty „Kalisz” zaczęły być stopniowo zastępowane nowym rodzajem przystanków, zwanymi „obornikami”.
Produkcyjnie „Kalisz” bazował w dużej mierze na konstrukcji znanej z lat 70., którą cechował płaski, prostokątny i smukły dach wykonany z użyciem zbrojonych szyb. Ten materiał zastąpiono włóknem szklanym i żywicą, co pozwoliło znacznie obniżyć koszty produkcji. Jednak wskutek tego zabiegu znacznie spadła jakość i trwałość obiektów. Najczęstszą dolegliwością wiat typu „Kalisz” był pęknięty dach w miejscu, w którym łączył się z metalowym słupem. Same wsporniki również często korodowały, a siedziska, wykonane z tworzywa sztucznego, często padały ofiarą okolicznych wandali.
Kielichy niczym na katowickim dworcu
To właśnie zły stan techniczny przystanku w Dąbrowie Górniczej przesądził o oddaniu obiektu do renowacji. Kiedy Zarząd Transportu Metropolitarnego wymieniał wiaty w wybranych miastach metropolii, tę zamiast oddać na złom zdecydowano się odrestaurować. Kwestią dyskusji pozostawało docelowe miejsce, gdzie wiata miała być eksponowana. Finalnie zdecydowano się na postawienie jej tam, gdzie dotychczas stała, przy ulicy Tysiąclecia w dąbrowskiej dzielnicy Gołonóg.
- Mnie kształt zadaszenia tej wiaty kojarzy się z kielichami ze zburzonego już dworca w centrum Katowic - pisze Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej.
Od jednego do trzech modułów, w zależności od popularności przystanku
Element dachu posiada charakterystyczne wcięcia, koncentrujące się wokół metalowego słupa. Dach w swojej centralnej części oparty jest o metalowy trzon, w którym znajdują się wsporniki. Sam trzon zwęża się ku dołowi, aby w swojej dolnej części rozwinąć niewielkie podkładki, na których opiera się siedzisko. Całość utrzymana w charakterystycznych kolorach: czerwonym i żółtym.
Wiata „Kalisz” w Dąbrowie Górniczej jest trzymodułowa. Jedną z największych zalet przystanków tego rodzaju jest łatwość skalowania. Na przystankach, gdzie ruch pasażerski pozostawał niewielki, ustawiano jeden moduł. Liczbę modułów zwiększano w zależności od liczby osób korzystających z infrastruktury oraz autobusów zatrzymujących się na przystanku. Przynajmniej w teorii.
Historia dąbrowskiej wiaty typu „Kalisz” nie jest wyłącznie opowieścią o zachowywaniu reliktów z poprzedniego ustroju. Jest przykładem sprawnie działającej komunikacji między władzami miasta a jego mieszkańcami.
Może Cię zainteresować: