Maciej Kopiec (Lewica) jest kandydatem Pakty Senackiego w Katowicach. Dotychczas zasiadał w Sejmie RP, do którego dostał się z okręgu obejmującego pow. mikołowski, raciborski, rybnicki, wodzisławski, a także Jastrzębie-Zdrój, Rybnik i Żory. Pochodzi właśnie z Rybnika.
Ta kandydatura nie spodobała się lokalnym samorządowcom. Liczyli na to, że Pakt Senacki postawi na kogoś bardziej związanego z miastem, np. Jarosława Makowskiego z Koalicji Obywatelskiej, ale lepiej negocjowali przedstawiciele Lewicy. Prezydent Katowic Marcin Krupa długo rozważał wystawienie własnego kandydata - wiceprezydenta Waldemara Bojaruna, ale po serii spotkań - m.in. z liderem Lewicy Włodzimierzem Czarzastym - zrezygnował i poparł Pakt Senacki.
- Bez wątpienia Katowice powinny być reprezentowane przez osobę, która w parlamencie będzie bardzo mocno zabiegała o interesy miasta. Oczywiście optymalnie byłoby, gdyby kandydowała osoba bezpośrednio związana z miastem. Szkoda, że nie startuje Waldemar Bojarun, czyli obecny wiceprezydent Katowic - powiedział w Radiu Piekary Maciej Biskupski, przewodniczący Rady Miasta Katowice.
Publicznie swoje wątpliwości Marcin Krupa wyraził, kiedy w mediach społecznościowych opublikował ankietę w tej sprawie. Bez zaskoczenia, większość mieszkańców opowiedziała się za tym, że kandydatem powinna być osoba z Katowic.
- Prezydent zadał pytanie, które zadają sobie wszyscy mieszkańcy Katowic. Odpowiedź jest dla wszystkich oczywista (…) Niestety partie polityczne promują w Katowicach kandydatów, którzy pozostawiają wiele do życzenia - ocenił Maciej Biskupski.
Co ciekawe, Marcin Krupa jest członkiem Ruchu Samorządowego „Tak! Dla Polski”, który współtworzy Pakt Senacki i ma swoich kandydatów, to m.in. prezydent Tychów Andrzej Dziuba i były prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz. Wystawienie Waldemara Bojaruna wiązałoby się ze złamaniem ustaleń tzw. opozycji.
- Fundamentem działalności prezydenta i całej koalicji, która go wspiera, jest to, aby nie angażować się w sprawy ogólnokrajowe. Koncentrujemy się na samorządzie, a naszą partią są Katowice. Wejście w ogólnopolską politykę w taki sposób, jaki był rozważany, mogłoby się niestety skończyć pewnymi konsekwencjami - przyznał Maciej Biskupski
"Reprezentacja Katowic jest dość uboga"
Przeciętnie wygląda także reprezentacja Katowic w wyborach do Sejmu RP. W okręgu 31., który obejmuje pow. bieruńsko-lędziński; Chorzów, Katowice, Mysłowice, Piekary Śląskie, Ruda Śląska, Siemianowice Śląskie, Świętochłowice i Tychy, na „jedynkach” list znajdą się:
- Koalicja Obywatelska – Borys Budka (Gliwice),
- Konfederacja – Grzegorz Płaczek (Kobiór),
- Lewica – Maciej Konieczny (Gliwice),
- Prawo i Sprawiedliwość – Mateusz Morawiecki (Wrocław),
- Trzecia Droga – Michał Gramatyka (Tychy).
- Mieszkańcy oczekują, że Katowice będą miały silną reprezentację w parlamencie. O tym, jak jest to istotne, aby w Sejmie i Senacie RP zasiadali ludzie reprezentujący swoje miasta, przekonywaliśmy się już wielokrotnie. Tymczasem reprezentacja Katowic od lat jest dość uboga, nad czym ubolewamy - podkreślił Maciej Biskupski w Radiu Piekary.
Wyjaśnił, że parlamentarzyści muszą zabiegać o interesy swoich miast, współpracować z samorządowcami etc., a o to ciężko, jeśli w swoich okręgach bywają czasem nieznani.
- Problem leży w tym, że jesteśmy stolicą województwa i jednym z najbardziej prestiżowych okręgów w Polsce. Chcielibyśmy, aby jak najwięcej parlamentarzystów było z Katowic (…) Prezydent Marcin Krupa postanowił bardzo skutecznie przypomnieć, że z Katowicami trzeba się liczyć. Jestem przekonany, że efekty tych działań i rozmów przyniosą miastu korzyści - dodał Maciej Biskupski.

Może Cię zainteresować: