Z jakimi problemami borykają się nasze miasta? Na to pytanie w piątek, 3 marca, w Rozmowie Dnia Radia Piekary odpowiedział Maciej Franta - wielokrotnie nagradzany i doceniany architekt, którego pracownia znalazła się niedawno na liście 40 najlepszych w Europie.
- Nasze miasta chorują na powszechny brak planowania - powiedział Maciej Franta. - To nie jest tak, że mamy tylko jeden problem. Coś identyfikujemy z betonozą, coś innego z szyldozą, a prawda jest taka, że brakuje jakiegokolwiek planowania, które koordynowałoby różne aspekty miasta, które musi działać jak jeden organizm - wyjaśnił.
W jego ocenie zawód urbanisty został dawno zapomniany, a wydziały architektury i urbanistyki w magistratach skoncentrowano tylko i wyłącznie na wydawaniu decyzji administracyjnych, a nie na realnym planowaniu miasta.
- Miasta nie posiadają odpowiednio rozwiniętych i kompetentnych struktur w zakresie planowania przestrzennego i mam tutaj na myśli planowanie tego, gdzie chcemy być za 10, 20 czy 50 lat - podkreślił architekt.
Pl. Sejmu Śląskiego - parking, park czy...?
Zdaniem Macieja Franty w temacie pl. Sejmu Śląskiego ścierają się dwie grupy. Pierwsza, która jest za pozostawieniem parkingu. Druga, która jest za jak największym zazielenieniem placu. Brakuje jednak trzeciej, która umiałaby to wypośrodkować.
- Nikt nie pyta o to, jakie przebudowa pl. Sejmu Śląskiego przyniesie efekty komunikacyjne. Nike nie pyta o to, czy działający przy nim świetny Teatr Korez potrzebuje sceny plenerowej na letnie wydarzenia etc. - wskazał Maciej Franta. - Oczywiście dziki parking w tym miejscu jest zły, ale problem z parkowaniem w mieście również występuje. Nie rozwiążemy problemów pl. Sejmu Śląskiego nie myśląc o różnych aspektach - podkreślił.
Co ciekawe, jako architekt pozytywnie ocenia objęcie pl. Sejmu Śląskiego opieką konserwatorską. Jak tłumaczy, pod uwagę trzeba wziąć także otoczenie i dziedzictwo historyczne tego miejsca.
- Decyzję konserwatora, którą popieram, odbieram jako sprzeciw takiemu zazielenieniu tej przestrzeni, które wprowadza kolejny chaos przestrzenny do miasta, a nie rozwiązuje jego problemów. To trochę manifest, że powinniśmy dbać o porządne planowanie przestrzenne - wyjaśnił Maciej Franta na antenie Radia Piekary. - Gdybyśmy mieli dobre planowanie, to w Katowicach byłoby 20 dobrych placów. Dobrych, nie betonowych - dodał.
Przykład złego placu? Rynek, na którym ustawiono szklany szalet, przysłaniający oś widokową na al. Wojciecha Korfantego oraz Spodek.