Nie
sejmikowy radny Jarosław Makowski, nie posłanka Ewa Kołodziej, nie
wiceprezydent Katowic Waldemar Bojarun, ale Maciej Kopiec, rybnicki
poseł Nowej Lewicy, będzie opozycyjnym kandydatem na senatora z
okręgu katowickiego.
"Nigdzie nie uciekam. To efekt negocjacji w ramach paktu senackiego"
- Nie czuję „spadochroniarzem”. I nie uciekam z Rybnika. Jestem współprzewodniczącym Nowej Lewicy w województwie śląskim. Wynegocjowaliśmy najbardziej prestiżowe miejsce w wyborach do senatu w Katowicach, w politycznej stolicy regionu. To miejsce trzeba było obsadzić i bardzo chętnie skorzystałem z tej możliwości – mówił poseł Koniec na antenie Radia Piekary.
Pytany o to, dlaczego nie zdecydował się na start w swoim mateczniku, okręgu obejmującym powiaty rybnicki i mikołowski oraz sam Rybnik, Kopiec stwierdził, że takie są konsekwencje ustaleń między partiami opozycyjnymi przygotowującymi pakt senacki (założeniem jest, że tworzące ten pakt ugrupowania wystawiają jednego kandydata w okręgu i nie konkurują wzajemnie ze sobą).
- Były negocjacje, które założyły, że w Rybniku będzie kandydat innej opcji, która tworzy pakt senacki. Nie chcemy tego łamać. Jeśli nasz koalicjant z paktu wystąpił o to, że ma ambicje na okręg rybnicki, to w drodze negocjacji ten okręg otrzymał. Jeśli myśmy otrzymali okręg katowicki, to należało tam wskazać kandydata, który będzie wiarygodny jeśli idzie o sprawy Śląska – mówił Kopiec.
Jego zdaniem, na chwilę obecną nie ma kalkulacji, czy skutkiem tych roszad mandat poselski z Rybnika dla lewicy jest możliwy, czy też nie.
-
Ja startowałem z Rybnika w momencie, gdy lewica miała 7 proc. w
sondażach i nie było mandatu w Rybniku. Okazało się, że wynik
wyborczy to ponad 12 proc. i ten wynik dał mandat z Rybnika –
przypomniał Kopiec.
Chce pójść w ślady Kazimierza Kutza i Marka Plury
W razie uzyskania mandatu senatora, Maciej Kopiec chciałby być kontynuatorem działań Kazimierza Kutza i Marka Plury. Zwrócił uwagę, że dziś mocnymi ambasadorami śląskiej sprawy są: w Sejmie posłanka Monika Rosa, zaś w Parlamencie Europejskim Łukasz Kohut.
- Uważam, że takie trio jest bardzo dobre dla naszego regionu – stwierdził Kopiec. W tym kontekście przypomniał, że jest współautorem projektu ustawy o wpisaniu na listę mniejszości narodowych i etnicznych właśnie mniejszości śląskiej.
- Ponad 40 polityków, którzy zasiadają w sejmie poparło tą ustawę. Trzeci klub w parlamencie, klub Lewicy, w całości tą ustawę poparł. Podpisała się pod nią też posłanka Monika Rosa z KO – wyliczał Kopiec.
Przy okazji radiowej rozmowy poseł potwierdził, że o reelekcję w naszym regionie ubiegać się będzie posłanka Wanda Nowicka w okręgu gliwickim, a także posłowie Włodzimierz Czarzasty i Rafał Adamczyk w Zagłębiu. Wyjaśnił też dlaczego na listach wyborczych Nowej Lewicy nie ma samorządowców z Zagłębia, choć kojarzonych z lewicą prezydentów można znaleźć zarówno w Będzinie, jak i Dąbrowie Górniczej.
- Uważamy, że samorządy są w tak złej sytuacji, że sprawdzeni liderzy są tam potrzebni – powiedział Kopiec.