Od 1 marca obowiązki szefowej kuchni w restauracji Moodro Bistro & Cafe, mieszczącej się w Muzeum Śląskim przejęła Magdalena Nowaczewska. Na Śląsk przeniosła się dopiero siedem lat temu, po wygranej piątej edycji programu MasterChef. Powodem tej zmiany był pomysł założenia restauracji Śląska Prohibicja na osiedlu Nikiszowiec. Pod koniec 2020 roku Nowaczewska tymczasowo zawiesiła karierę ze względu na urlop macierzyński. Przygodę z Śląską Prohibicją oficjalnie zakończyła pod koniec lutego 2023 r.
– Śląską Prohibicję tworzyłam ze wspaniałym zespołem od podstaw, włożyłam w nią mnóstwo serca, pasji i ciężkiej pracy. Traktowałam ją jak życiowego partnera, z którym spędzasz każdą wolną chwilę… Jak jednak często w życiu bywa, plany nie idą w parze z realnym życiem – wyjaśnia Magdalena Nowaczewska.
„Kuchnia śląska wymaga czasu i cierpliwości”
Pomimo, że Nowaczewska potrafi przygotować prawdziwy śląski obiad, to nie od zawsze z naszą kuchnią regionalną była za pan brat. Zwyciężczyni programu MasterChef wspomina swoje początki, kiedy musiała nauczyć się robić roladę, kluski i modrą kapustę. Ośmiu najlepszych śląskich kucharzy przygotowało swoje rolady, a zadaniem Nowaczewskiej było znalezienie różnic w smaku.
– Pamiętam, jak chciałam zrobić pierwszą roladę, wówczas zostałam poddana testowi. Chyba ośmiu kucharzy przygotowało dla mnie rolady, takie z przepisu z domu rodzinnego. Stanęłam przy tych wszystkich roladach i powiedziałam, że każda z nich jest przepyszna, ale nie potrafiłam znaleźć różnic w smaku – wspomina szefowa kuchni Moodro.
Kucharze, od których uczyła się kuchni śląskiej, szczególny nacisk kładli na nazewnictwo. Miał być żur i koniec, żadnego żurku. Pierwszy ugotowany żur przez Nowaczewską, był dla niej nie lada wyzywaniem. - Pierwszy mój żur był ciemny i zawiesisty. Do tego jeszcze była cała kiełbasa, a żeby tego jeszcze było mało, to dodawało się tam gniecione kartofle, oczywiście nie same, tylko z cebulą zasmażaną na maśle. Byłam wówczas w szoku, że ktoś jest to w stanie zjeść - opisuje.
Zwyciężczyni programu MasterChef podkreśla, że kuchnia śląska jest czasochłonna i ciężkostrawna, dlatego też nie każdemu przypadnie do gustu. Jej zdaniem tym, co wyróżnia tutejszą kuchnię, jest różnorodność i bogactwo smaku. Nowaczewska porównała ją do swojej rodzimej - krakowskiej oraz wielkopolskiej, bo stamtąd wywodzi się jej mąż. Obie kuchnie są prostsze, mniej ciężkostrawne, a w Wielkopolsce podstawowym składnikiem są ziemniaki.
Przy okazji przebywania wśród Ślązaków przyswoiła kilka słów z języka śląskiego, jak krauza czy hasiok, ale przede wszystkim tych związanych z regionalną kuchnią. Czyli hekele, modro kapusta, wodzionka, karminadle, no i w końcu panczkraut. A skoro o nim mowa, danie to w rodzinie Magdaleny Nowaczewskiej jest prawdziwym przebojem kulinarnym. Tuż za nim uplasowały się kluski, które zaczęły pojawiać się na stole zamiast kopytek. – Hitem u nas jest panczkraut, którego nigdy w życiu nie jedliśmy, a jest tak prostym i smacznym daniem oraz dodatkiem, że bardzo często go gdzieś u nas celebrujemy.
Z biegiem czasu, przebywając wśród kucharzy ze Śląska, Nowaczewska nauczyła się, że tutejsza kuchnia regionalna wymaga czasu i cierpliwości. Podczas wdrażania do roli szefowej kuchni w Śląskiej Prohibicji kucharze pokazywali jej, że śląską kuchnię trzeba celebrować i oddać jej serce. Istotną rolę odgrywa tu też jakość produktów, która jest bazą do smacznej kuchni. - Po kilku latach wiem, że ugotuję smaczny śląski obiad, ale na pewno nie będzie on konkurował z tym przygotowanym przez kucharzy pochodzących ze Śląska - podkreśla.
W karcie menu musi być miejsce na autorskie dania
Od 1 marca w Moodro rządzi Magdalena Nowaczewska. W połowie marca zmieniła się karta menu. Oczywiście nie zabrakło w niej dań regionalnych, które są tak zwaną "kropką nad i" podczas wizyt w Muzeum Śląskim. Stolica województwa jest często wybieraną destynacją przez obcokrajowców odwiedzających Śląsk. Toteż dania w karcie menu muszą być uwieńczeniem podróży.
I tak znalazły się tam klasyki: rolada śląska, kluski i modra kapusta, żur na maślance pierogi z krupniokiem, kaczka konfitowana, ale również autorskie dania szefowej kuchni, która promuje potrawy bezmięsne. To przykładowo Micha Pełna Białka z zieloną quinoa, grillowanym halloumi, zatarem, jajkiem, awokado, ogórkiem marynowanym w jaśminie, ziarnami i kiełkami, prażoną cieciorką oraz oliwą.
W aktualnej karcie menu nie mogło też zabraknąć "wkładki wielkanocnej", dzięki której goście mogą zamówić do domu zarówno klasyczne, jak i innowacyjne potrawy wielkanocne. Na śniadanie są to między innymi hekele i ogórek małosolny, szałot i ćwikła z chrzanem. Na obiad, przykładowom konfitowane udko z kaczki, rolada śląska z sosem i bigos staropolski. A na deser serniki, tarty i inne ciasta.
– Uważam, że szef kuchni zaczynając pracę w nowym miejscu powinien pokazać siebie w nowej odsłonie, dostosowanego do danego miejsca, dlatego też w Moodro żur jest tutaj troszeczkę inaczej podany – uzasadnia szefowa kuchni.
W najbliższym czasie karta menu przejdzie jeszcze kilka modyfikacji. Po świętach przyjdzie czas na potrawy lekkostrawne i małokaloryczne. Kto wie, może pojawi się i szpajza, która praktycznie składa się tylko z kilku niskokalorycznych składników.
Cieszymy się, że przeczytałeś nasz tekst do końca. Mamy nadzieję, że Ci się spodobał. Przygotowanie takich materiałów wymaga mnóstwo pracy i czasu od autorów. Chcemy, żeby zawsze były dostępne dla Was za darmo, jednak aby mogło tak pozostać, potrzebujemy Twojego wsparcia. Zostań patronem Ślązaga na Patronite.pl i dołóż swoją cegiełkę do rozwoju dobrego dziennikarstwa w regionie.
