Odpowiedź jest trudna, bo piękno to pojęcie względne, ale w urbanistyce jest pewien ogólnie przyjęty wzorzec ładnego miasta: Musi mieć rynek a najlepiej ryneczek, dobrze jak otoczony secesyjnymi, zadbanymi kamieniczkami. Plac główny bez przesadnej liczby aut, ukwiecony, z tętniącymi życiem kawiarniami. Ulice muszą być czyste, chodniki zadbane, wokół starego miasta mile widziane pasy zieleni, w miasteczku kilka perełek architektury, atrakcji turystycznych, dobry dojazd i komunikacja publiczna. No i co tu odpowiedzieć? Pszczyna pasuje, Tarnowskie Góry i owszem, też, Cieszyn z pewnością (Śląsk Cieszyński). Opole to stolica, więc wypada poza klasyfikację… Albo niekoniecznie. Bo wśród odpowiedzi na tak zadane pytanie mam często inną stolicę Górnego Śląska. Aczkolwiek nie znajduje się ona w Polsce.
Jedno z najładniejszych miast w tej części Europy. To Opawa
Do czeskiej Opavy jeździ się dość wygodnie, nie trzeba nawet płacić za winietę, by skorzystać z czeskiej dalnicy, będącej obwodnicą Ostrawy. Z drugiej strony trudno płacić za coś, co jest pofałdowane równie mocno jak odcinek A1 przed Pyrzowicami. Odbijamy przy Porubie i za chwilkę dosłownie dojeżdżamy do jednego z najładniejszych miast tej części Europy.
Jesteśmy w miejscowości, która może bić się nawet o miano stolicy Górnego Śląska. Opawa jest bardzo ważnym ośrodkiem historycznym i kulturalnym tego regionu. Bez przerwy, ciągle, mimo swojego prowincjonalnego położenia w cieniu aglomeracji Ostrawy. Zwana też pieszczotliwie „Białą Perłą” Śląska. Z dużą liczbą “śląskich” instytucji.
Mamy tu przecież:
- Teatr Śląski,
- Uniwersytet Śląski,
- Muzeum Ziemi Śląskiej – jedyne takie na całym Śląsku.
Spacerując po Opawie będziemy usatysfakcjonowani prawie każdym zakamarkiem, placem, deptakiem. Ulice są schludne, elewacje secesyjnych i modernistycznych kamienic odnowione, place - słoneczne. Zwłaszcza Rynek Dolny (Dolni Namesti), bogaty w restauracje i kawiarnie z dominującą przy nim elewacją barokowego Kościoła św. Wojciecha. Od niedawna jest na nim też rzeźba przypominająca mrówkojada. Przy Horny Namesti rządzą po równo budynek ratusza i teatru. Nieco dalej stoi zaskakująca elewacja prawie 100-letniego Domu Handlowego Breda, długi czas największego w Czechosłowacji. Jego ciekawa historia pokazana została w tym filmie.
Polecam na kawę i drobne przekąski kuchni śląsko-morawskiej (również kwaśnicę) restaurację Bily Konicek przy Dolni Namesti. Niedrogi parking piętrowy z wyjściem prosto na Stare Miasto znajduje się całkiem blisko tych miejsc.
Z pewnością życia miastu dodaje fakt występowania dużej liczby studentów. Uniwersytet, ale też prestiżowy Instytut Twórczej Fotografii, wciskają w kawiarniane ogródki, parkowe ławki, wieczorne knajpki i galerie specyficznego ducha miasta twórczego, oryginalnego, kreatywnego. To też doskonały dowód na to jak kapitał ludzki “ciągnie” miejscowość za uszy. W przypadku Opawy wręcz ponad swoje możliwości. Bo umówmy się - to nie jest duże miasto nawet jak na warunki czeskie.
A jak z turystyką? Do miasta można przybyć na jeden dzień. W samym Muzeum Śląskim spędzić jedną trzecią. Ale można też pomyśleć o weekendzie i zobaczyć coś w bardzo bliskiej okolicy.