Slazacy swoboda krytyki jest dla zarzadu

Marcin Zasada: Co się dzieje, gdy Ślązacy mówią, co ich boli? "Wolność i swoboda krytyki są tylko dla zarządu"

Marcin Zasada: Co się dzieje, gdy Ślązacy mówią, co ich boli? "Wolność i swoboda krytyki są tylko dla zarządu"

autor artykułu

Marcin Zasada

Ślązacy to tacy sympatyczni ludzie, którzy pracują, modlą się, opowiadają śmieszne wice, ewentualnie – oblyczeni po chopsku – śpiewają o powstaniach. Takich Ślązaków zaprojektowano w Warszawie i ilekroć ci prawdziwi robią coś innego niż dyktuje podręcznik do polskości... "Wolność i swoboda krytyki jest dla zarządu, panie Kieronku".

Z Piotrem Semką łączy mnie to, że szczerze też wolałbym nie słuchać znowu o śląskiej krzywdzie. Raper Kieron nagrał o tym piosenkę (i teledysk). Piotr Semka na to, że „próbka ideologii RAŚ w hiphopowym stylu”. Że „wizja Śląska, który bez polskich grabieży, byłby jak Monako”. I że „Polska w roli prymitywnej małpy”. Jest też słowo, które zamyka wszelką dyskusję: że hejt.

Skąd to rozczarowanie?

Semka ma swoje lata (nie wytykam, to z szacunkiem), dzięki czemu doskonale wie, co to jest protest song, kim był i co śpiewał kiedyś Bob Dylan, Bob Marley, Creedence Clearwater Revival, a może nawet kojarzy lewaków z Rage Against The Machine. Ten akt protestu (Kierona) publicysta też doskonale rozumie, bo bo trzeba by mieć wrażliwość głazu narzutowego, żeby w ogóle nie zrozumieć. Można też rozumieć i udawać, że się nie rozumie, zasłaniając się tradycyjną staropolską miksturą wyniosłości i lekceważenia. To w ogóle być może największy problem, jaki Polska ma ze Śląskiem.

Więc jeszcze raz: śląski raper Kieron nagrał utwór „Banita”, z teledyskiem, który miał pewnie kogoś oburzyć (Kaczyński mówi w telewizorze o zakamuflowanej opcji, telewizor kończy z kilofem w kineskopie), ale czasy mamy takie, że już nic nie oburza. Nie jest to moja poetyka, ale bez względu na to, rozumiem, że protest song nie niuansuje, tylko krzyczy – czasem bardziej metaforycznie, czasem bardziej dosłownie. Dyskusję o tym, czy można Polskę porównywać do małpy, która zepsuła zegarek przerobiliśmy ze 150 razy i zamiast się czerwienić jak romanistka po pierwszej lekturze tekstów Serge’a Gainsbourga, może warto by w końcu zmusić się do jakiegoś zdystansowanego intelektualnego wysiłku: skąd to rozczarowanie? Dlaczego, skoro jest premier ze Śląska, panteon i aleja polskiego dziedzictwa Śląska, a na 100 lat powstań mieliśmy akademię za akademią.

Tu nie ma problemu!

Oczywiście, rozczarowanie jest bardziej skomplikowane. Dużo bardziej niż psucie zegarka. Śląsk był traktowany jak zaplecze surowcowe przez Niemców i był/jest tak traktowany przez kolejne rządy, w kolejnych ustrojach II RP, PRL i III RP. Naszym szczęściem i nieszczęściem (zależy, z której strony) były bogactwa naturalne i gdyby węgiel leżał sobie pod Podlasiem, zwłaszcza w PRL, rabunkowo eksploatowano by Podlasie. Więcej: gdyby nie śląskie huty i kopalnie, nikt by sobie tego Śląska nie wyrywał. Czy bez „grabieży” byłby jak Monako? Z całą pewnością przed "grabieżami" bardziej Monako przypominał.

Różnica jest taka, że za Niemca pobudowano nie tylko większość śląskich miast, ale też np. większość śląskich kopalń, również większość tych działających do dziś. Bez urazy, ale pokażcie mi polskie dziedzictwo w Bytomiu po 1945. To wycena, czy opłaca się zaorać miasto i wykopać węgiel pod nim za Gomułki czy zdemolowanie go za Gierka? A może zostawienie Bytomia z dziurą w ziemi i bezrobociem po 1989? A może wrażliwość pokroju premiera Pawlaka, który kilkanaście lat temu w Karbiu oglądał szkody górnicze i prawił, że „tu nie ma problemu”? Skoro Bytom i cały Śląsk zawsze polski, niech sobie Polska o tym przypomni. Bankructwo programu dla Śląska, „magia” premiera ze Śląska i totalny bałagan w górnictwie bez żadnej alternatywy to dzieło obecnego rządu. Przynajmniej konsekwentnie. Przypomnijcie mi, przeciwko czemu tu protestować?

Morda i do roboty

Z drugiej strony: w Polsce doszliśmy do takiego momentu w historii, że praktycznie każdy akt protestu dałoby się uzasadnić. Przeciwko uciskowi Unii Europejskiej, przeciwko inflacji, Kaczorowi-dyktatorowi, cenom na stacjach benzynowych, deprawacji polskich rodzin – możesz wybierać jak z katalogu. Gdy za protestowanie zabierają się Ślązacy, pachnie zdradą, którą obrońcy polskości w najlepszym przypadku okraszą posypką wyniosłości i lekceważenia. Bo przecież, każde polskie dziecko wie, że język śląski nie istnieje i mniejszości etnicznej też nie ma. Główny Urząd Statystyczny potrzebuje dwóch lat, żeby policzyć, ile ludzi zadeklarowało narodowość śląską w spisie powszechnym. No, przeciwko czemu tu protestować?

Ciekawe też, że nikt nigdy nie nagrał utworu o tym, jak Śląsk wiele zawdzięcza Polsce i że separatystyczne Gorzeliki depczą patriotyzm przodków. Piotr Semka sam nuciłby protest song przeciwko zakamuflowanej opcji, ale takiego nie ma i nie będzie, o ile ministerstwo kultury takowego nie zamówi i nie sfinansuje. Jak to możliwe, że przeciwko separatystom ze Śląska nikt nie protestuje i nie nagrywa patriotycznych rapsów?

Jeszcze słowo o żalach prawicowego komentariatu, dla którego najwyższą wartością w tzw. debacie publicznej pozostaje przecież wolność i brak cenzury. Protestują Ślązacy? Jest jak w tym memie: „Wolność i swoboda krytyki jest dla zarządu, panie Kieronku. Dla pana jest pilnowanie się, żeby nie wyjść na folksdojcza”. I nie, nie chodzi tylko o jeden wpis Piotra Semki.

Gdy za Trumpa w USA sportowcy zabierali się manifestowanie swoich politycznych/społecznych poglądów, ten Trump właśnie odpowiadał, np. koszykarzom: "Shut up and dribble". Po naszemu to byłoby... Morda i do roboty, Ślōnzoki. Poglądy też tylko dla zarządu.

Premiera teledysku do utworu "Banita"

Może Cię zainteresować:

Teledysk do "Banity" Kierona może wywołać ferment. Zwłaszcza scena z Jarosławem Kaczyńskim

Autor: Patryk Osadnik

21/01/2023

Kieron

Może Cię zainteresować:

„Jak mogę być Ślązakiem i Polakiem, skoro Polska twierdzi ze Ślązaków nie ma?” Raper Kieron o tym, co w śląskiej duszy gra. I o śląskiej polityce

Autor: Maciej Poloczek

15/01/2023

Robert Talarczyk

Może Cię zainteresować:

"Mnie tępe Ślonzoki wkur… najmocniej. Że godajom ino po ślonsku i nie chcą się uczyć" - Robert Talarczyk o "Byku", dumie i Śląsku

Autor: Marcin Zasada

15/04/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon