Nie ukrywam, lubię internetowy humor obrazkowy autorstwa pani radnej. To jak promyki bezinteresownej, trochę naiwnej sympatyczności, której w polityce nie ma za wiele. Ale co innego życzyć wszystkim, żeby się ktoś do nich uśmiechnął, a co innego to. „Polityka społeczna PiS wprowadziła mieszkańców Śląska na wyższy etap cywilizacyjny”. Wyższa cywilizacja za 500 plus – czujecie to? Wyższa cywilizacja w ogóle. To jakaś transcendencja, że tego nie widzę? Wy widzicie?
Co to jest wyższy etap cywilizacyjny
Śląsk
i cywilizacja. Krótka lekcja, bo od czegoś zacząć trzeba. Otóż:
nowoczesność, nadążanie, czasem nawet wyprzedanie świata. To
jest coś, co zbudowało tu przemysł, miasta, umożliwiło wielkie
spotkanie ludzkie i – tu nadzieja - to nasz kod DNA, który może wybudzi Śląsk z
cywilizacyjnej drzemki. Kilka pokoleń wstecz,
przed partaczami, którzy położyli łapę na naszym węglu i przez
150 lat nie wymyślili co z nim robić, oprócz palenia w piecu,
Śląsk był najbardziej innowacyjnym regionem w Europie. Może pani
Kloc nie wie, albo nie pamięta, ale tu importowano i testowano
prototypowe technologie, które później istotnie wprowadzały ludzi
na wyższy etap cywilizacji. Ludzi nie tylko na Śląsku, bo mówimy
o zjawiskach na skalę co najmniej europejską i wiem, że dziś w
polityce łatwiej być ignorantem, ale jednak jakieś tam pojęcie
wypadałoby mieć.
Tacy
Ballestremowie, o czym pasjami opowiada Adam Kowalski, dyrektor
Muzeum Hutnictwa w Chorzowie, zaplanowali i zbudowali w Rudzie
cywilizację, która funkcjonuje do dziś. Jezus Maria, Niemcy, ale
poczta stoi tam, gdzie ponad 100 lat temu, tylko teraz jest polska.
Dworzec tam, gdzie był, kościół, szkoła też, ludzie mieszkają
w tych samych budynkach. Miasto 15-minutowe, które przetrwało
wszystkie zawieruchy XX wieku. Jakieś 130 lat temu, też dzięki
Ballestremom, Ruda była pierwszą wsią w Prusach z elektrycznym
oświetleniem ulicznym. Tak wygląda prosty przykład prawdziwego
skoku cywilizacyjnego. Więc porównajcie sobie te skoki.
Z
drugiej strony patrząc, Śląsk przez kolejne polskie rządy
traktowany jest jak obszar permanentnej eksploatacji. I tu powinno
być pole do refleksji dla tzw. regionalnych elit. Czego jednak
oczekiwać od jej przedstawicieli, jeśli oni sami przesiąknęli
neokolonialnym myśleniem, z jakim na Śląsk przyjeżdżał np.
napływowy element w II RP? Dyrektorzy z zawodu i sanacyjnego nadania
mieli uczyć Ślązaków cywilizacji, choć tamten Śląsk
cywilizacyjnie wyprzedzał ówczesną Polskę o lata świetlne.
Niech pani Kloc wykuje na blachę: w roku 1931 w Polsce połączenie z siecią wodociągową miało 15,93 proc. kraju. Na Śląsku – 71 proc. Prawie 5 razy więcej niż średnia krajowa. Kanalizacja w Polsce była luksusem dla 13 proc. gospodarstw domowych, na Śląsku – ponad 52 proc. Prąd płynął w 38 proc. polskich domów. Na Śląsku – w prawie 81 proc. Dwa różne światy i systemy walutowe. Nie Śląsk wrócił do Macierzy, tylko Polska, dzięki Śląskowi, zapukała do cywilizacji.
Co widać z góry piramidy potrzeb partyjnych działaczy?
Żebyśmy
się dobrze zrozumieli: mnie nie chodzi o to, żeby się licytować,
kto wcześniej zamienił wychodek na haziel ze spłuczką. Nie chodzi
o to, że w Niemcach to nam tu biblioteki aleksandryjskie budowali, a
w Polsce tylko gonili do roboty pod ziemię. W PRL w środku
przemysłowej konurbacji ktoś pomyślał i zrobił WPKiW. W
Katowicach ledwo ostygł stalinizm, Stalinogród i socrealizm, a
zaprojektowano Spodek (rok 1959!) i wiele innych, nie mniej
awangardowych dzieł architektury. Oczywiście, w tym samym czasie
śląskie miasta rabowano do spodu, aż w końcu gierkowska
nowoczesność Bytomiowi czy Chorzowowi wyszła bokiem. Komuś jednak
zależało, by pozostawić po sobie coś więcej niż tylko szkody
górnicze.
Najlepsze,
że PiS wcale nie zaczął na Śląsku źle: uchwalił ustawę
metropolitalną, którą PO obiecywała przez dobrą dekadę albo
lepiej. Wydawało się, że w końcu uporządkuje górnictwo, a jak
już uporządkuje, to może nawet z godnością przeprowadzi je przez
finałową transformację. A co się wydarzyło? Firmowany przez
premiera Mateusza Morawieckiego program dla Śląska, który miał
być cywilizacyjnym game changerem, okazał się najpierw fikcją,
potem totalną klapą. To w ogóle ciekawe, bo trudno byłoby wskazać
jeden efekt premiera z Katowic w Katowicach. Centrum nauki, centrum
himalaizmu (obietnice z 2019 roku), nowe technologie węglowe
(zapisane w nierealizowanej umowie społecznej), Izera, która chyba
z rok temu miała zmotoryzować całą Polskę (spółka nie ma nawet
gruntu pod fabrykę)… Skandal z lotami Turkish Airlines z Pyrzowic
do Stambułu, które zabrano do Krakowa. Na transformację Śląska
rząd planuje wydać przez 10 lat trzy razy mniej niż rocznie
wykłada na TVP. Pokażcie mi jeden przykład prawdziwie
„cywilizacyjnego” myślenia i działania w perspektywie dalszej
niż kolejne wybory. Zapraszam na Bobrek czy na Lipiny, gdzie widać
postępy w transformacji i jakiego awansu cywilizacyjnego tam doznano
– przez 8 dekad i 8 ostatnich lat.
„Wyższy
etap cywilizacyjny”... Czy tam z góry piramidy potrzeb partyjnych
działaczy widać kręcący się dalej cyrk eksploatacyjny z zatrutymi rzekami, wycinanymi lasami, nawet z rozbieranymi hałdami, na których
razem z przyrodą urządziliśmy sobie miejsca rekreacji? Dopóki tu
da się na czymś zarobić, cwaniacy różnego szczebla będą
próbować, jak złomiarze wyciągający pręty z opuszczonej ruiny.
Prawdy
(czy nauki - jak zwał, tak zwał), bardzo proste, na koniec dwie. Po
pierwsze, jeśli sami czegoś sobie nie załatwimy, nie obronimy, nie
zorganizujemy, to tego nie będzie. Ale do tego potrzebna jest nie partyjna, a "hajmatowa" świadomość i odpowiedzialność. Po drugie, tego, co tu i teraz
nie da się niczym obronić ani usprawiedliwić i nawet partyjny
aktyw musi to widzieć, dlatego jedyne sensowna interpretacja wywodu
Julii Kloc jest taka, że to po prostu wyrafinowana, okrutna zarazem
ironia.
Tylko następnym razem może warto mrugnąć do zdjęcia, żeby inni też zrozumieli.
Ok, najprawdziwsza prawda jest taka, że cywilizacyjnie jesteśmy w d..., ale to akurat wszyscy wiemy. Gorzej, że niektórzy sugerują, że powinniśmy się w niej urządzić.
PS. Na zdjęciu Dom Tekstylny Weichmanna w Gliwicach, wybudowany w 1922 roku. Budynek zaprojektowany przez Ericha Mendelsohna był pierwszym awangardowym obiektem w międzywojennej architekturze w Europie, zwiastunem nowej epoki, pokazywanym na wystawach na całym świecie, jako obiekt wzorcowy. To też - można powiedzieć - cywilizacyjny przewrót, który dokonał się na Śląsku. Stylizacja na Lego dla zwrócenia uwagi.