Jedna z najbardziej wyrazistych postaci na Śląsku. Urodziła się i została pochowana w Tarnowskich Górach. Gdy zmarła, 12 maja 2022 roku, zaledwie kilka miesięcy brakowało jej do ukończenia 80 lat.
Maria Pańczyk-Pozdziej była promotorką kultury śląskiej
Na Śląsku zapamiętamy ją jako twórczynię konkursu "Po naszymu czyli po śląsku". Wymyśliła go 30 lat temu, gdy promowanie śląskiej godki nie było takie modne jak dziś. Wzięło w nim udział ponad 2 tysiące uczestników, także z amerykańskiej Polonii. Każdy finał, ostatnio odbywający się w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu, był wielkim świętem śląskiej kultury.
Maria Pańczyk-Pozdziej pochodziła z Tarnowskich Gór, gdzie urodziła się 10 lipca 1942 roku. Jej ojciec był Ślązakiem, nauczycielem, absolwentem polskiego gimnazjum w Wągrowcu w Wielkopolsce, dokąd został wysłany przez Komisariat Plebiscytowy jako bardzo zdolny uczeń.
Ona również chciała zostać nauczycielką. W 1968 ukończyła filologię polską na Wydziale Filologiczno-Historycznym Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu. Jednak jako nauczycielka pracowała tylko przez kilka lat. Już w 1971 roku została dziennikarką Radia Katowice.
Dziennikarka, polityk, senator, wicemarszałek Senatu
Była autorką szalenie popularnego cyklu "Sobota w Bytkowie", który emitowała w latach 1993-1999 Telewizja Katowice. Na koncie ma kilka książek: „Pośpiewomy po naszymu”, „Po naszymu czyli po śląsku”, „Godomy, rządzymy, rozprawiomy”, a także zbiór felietonów: „Zapisane w eterze. Mój Śląsk, moja Polska, moje radio”.
W 2002 roku weszła do polityki, najpierw jako radna Sejmiku woj. śląskiego, a od 2005 roku jako senator z okręgu gliwickiego. W Senacie zasiadała przez cztery kadencje, w 2011 roku powierzono jej funkcję wicemarszałka Senatu.
Odebrała wiele odznaczeń i wyróżnień, w tym Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. W ubiegłym roku Rada Języka Polskiego przyznała jej tytuł Ambasadora Polszczyzny Regionalnej.
Maria Pańczyk-Pozdziej nie kryła, że swój Śląsk wiąże z Polską. – Nie postponuję tych, którzy śląskość afirmują paradując w koszulkach z napisem: „Oberschlesien”, ale żądam, by nikt nie uczył mnie śląskości, bo korzeniami w niej tkwię - mówiła twardo.