Podczas wizyty na Śląsku Donald Tusk apelował o to, aby majątek poprodukcyjny SRK trafił do samorządów.
- To jest nasz wspólny problem, specyficzny dla Śląska. To jest tak naprawdę jedna ustawa, jeden podpis -stwierdził Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia w programie „Rozmowa Dnia" Radia Piekary.
- To dzisiaj dzieje się bardzo, ale to bardzo wolno, bo my ten majątek krok po kroku przejmujemy. Przejmujemy ulicę, oczywiście bez remontów, przejmujemy różnego rodzaju infrastrukturę, którą SRK chce przekazać. Problemem są tereny inwestycyjne, które wciąż do samorządów nie trafiają. A przecież skomunalizowanie tych terenów nie jest jakąś wielką sztukę. SRK wie czym zarządza, wie co posiada i coc chce sprzedać - dodał Wołosz.
Ale skoro to jest takie proste, to czemu wciąż nie powstała ustawa, dzięki której samorządy mogłyby przejąć majątek poprodukcyjny należący dziś do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
- Ja dzisiaj współpracuję z tą instytucją, więc nie chciałbym do końca wyrażać swoich myśli, ale historia pokazuje, że jest to spółka, która żyje z państwowych dotacji przez już wiele, wiele lat, ma się dobrze. Ani nie może stracić, ani może zyskać. Różni ludzie zarządzali tą spółką z różnym skutkiem. Trzeba spytać dziś ministra Sasina po co mu jest SRK - stwierdził Wołosz.
Za Tuska SKR też działało
Pomysły przewodniczącego Platformy Obywatelskiej dotyczące uwolnienia na Śląsku terenów inwestycyjnych poprzez przekazanie majątku SRK samorządom wydają się logiczne, ale przecież Spółka Restrukturyzacji Kopalń działała w takim kształcie również za rządów PO.
- Pan były premier Tusk również popełniał błędy i można zarzucić mu wiele rzeczy, które robił źle. Rozmawialiśmy jednak o profesjonalizmie tych ludzi, którzy chcą dziś wygrać wybory. I ja ten profesjonalizm u Tuska dostrzegam - wyjaśnił prezydent Bytomia.
Mariusz Wołosz odniósł się również do innego wyborczego pomysły Donalda Tuska, czyli do pomysłu uruchomienia na Śląsku ministerstwa przemysłu.
- Na pewno byłaby to jakaś wartość dodana choćby do takiego miasta jak Bytom - powiedział Wołosz. - Gdyby w naszym mieście powstałaby siedziba ministerstwa to też przyjeżdżaliby tu ważni ludzie, którzy musieliby coś zjeść, przenocować, rozejrzeć się i być może dostrzegą możliwość inwestowaniu w Bytomiu - dodał Mariusz Wołosz.
Cała rozmowa do zobaczenia i posłuchania poniżej.
Może Cię zainteresować:
Szyb Giszowiec przeznaczony do rozbiórki. SRK ogłosiło przetarg na likwidację
Może Cię zainteresować: