Ostatnio w tabloidzie ukazał się duży fotoreportaż z Bytomia pt. "Tak żyją w wyklętych dzielnicach". W wielkim skrócie - pijaństwo, narkomania, zrujnowane kamienice i płaczące dzieci. Czy prezydent Bytomia ciągle jeszcze bierze sobie do serca tak negatywny wizerunek Bytomia przedstawiany w mediach?
- Blisko trzy dekady, w których mówiło się bardzo źle o Bytomiu, w którym niestety nie działo się nic pozytywnego, kojarzone było włącznie z węglem, a potem z dużym bezrobociem i z ludźmi z ubranymi problemami, jest odczuwalne dla nas do dzisiaj - mówi prezydent Bytomia Mariusz Wołosz w rozmowie w cyklu ŚLĄZAQ.
- Cieszę się, że ostatnie 5 lat pracy pozwoliło nam ten wizerunek odmieniać. Ale to oczywiście odbywa się poprzez metodę faktów dokonanych, że dzisiaj możemy mówić o tym, że to co wytykano nam zawsze, czyli piękne, ale zrujnowane kamienice, zaczyna się zmieniać. Ponad 90 odrestaurowanych kamienic, zdecydowana większość to są budynki mieszkalne, w których już dzisiaj mieszkają ludzie. Wiele obiektów sportowych, wiele przyjaznych przestrzeni, to wszystko jest pokazywane, to wszystko można przyjechać i zobaczyć. Widać to po zainteresowaniu kupnym mieszkań inwestują tutaj, kupują tutaj swoje nieruchomości, ale to jest praca na kolejne dekady dla moich następców i wszystkich innych, bo taki wizerunek został miastu za tamten czas przylepiony i trzeba długiego okresu i ciężkiej pracy, żeby pokazywać, że jest to nieprawda - dodaje Wołosz.
O Bytomiu ostatnio często wspominają politycy, zwłaszcza w czasie kampanii wyborczych. W 2023 roku - Donald Tusk obiecywał potężny program rewitalizacyjny dla Bytomia, wart 10 miliardów złotych. W czasie niedawnej konwencji Koalicji Obywatelskiej w Gliwicach, inaugurującej kampanię Rafała Trzaskowskiego, kandydat KO na prezydenta też wspomniał z mównicy o Bytomiu, obiecując kasę na rewitalizację.
- Macie te pieniądze już na koncie? - pytamy wprost prezydenta Bytomia. - Nie, ale muszę powiedzieć, że jest duży progres w kontekście rozmowy o tych środkach - dodaje Wołosz. Choć nie był na konwencji KO w Gliwicach, to przyznaje, że w sobotę, po tej imprezie, spotkał się z ministrem finansów Andrzejem Domańskim,.
- Wszystko wskazuje na to, że będzie specjalny fundusz. Trudno mi powiedzieć co z kwotą 10 mld zł, dziś mówimy o 200 milionach złotych, wyliczając kamienice, które są w dyspozycji miasta i mogą być remontowane. Mówimy o 41 kamienicach, więc licząc koszt, który waha się między 3 a 6 mln zł, średnio 4,5, to jest to w sumie kwota 200 mln zł. O tym rozmawiamy i dostałem zapewnienie, że taki fundusz powstanie - wyjaśnia prezydent Wołosz.
Obecnie Bytom remontuje kamienice pozyskując środki głównie z Unii Europejskiej, ale też z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska czy z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.
Prezydent Bytomia alarmował przez kilkoma tygodniami o potężnej luce oświatowej w budżecie Bytomia.
Ostatnio nawet pojawiła się taka plotka, że bytomscy nauczyciele nie dostali wypłat. Czy to jest prawda? - Nie, tak akurat się tak nie stało. Mamy trudne sytuacje finansowe. Na razie wszystkie zobowiązania, zarówno wobec nauczycieli, jak i innych grup zawodowych, realizujemy zgodnie z harmonogramem - wyjaśnia Wołosz.
Luka oświatowa w budżecie Bytomia to ok. 170 mln zł. Wydatków na oświatę w 2024 r. było 528 mln zł, dotacji z budżetu państwa na ten cel - 350 mln. - Rząd wprowadził subwencję wyrównawczą, która miała łagodzić
skutki zmian po Polskim Ładzie. Niestety ta subwencja w tym roku była wyjątkowo niska. W 2023 roku było to 53 miliony, teraz - 25 milionów. Szacowałem, że ona będzie niższa ze względu na problemy finansowe, jakie są w kraju, ale nie tak niska. Ostateczną kwotę luki oświatowej poznamy na początku stycznia 2025 r.- dodaje Wołosz.
Mieszkańców Bytomia ubywa, dzieci w szkołach również. Co z nauczycielami? Czy będą mieć pracę? Co z budynkami szkół, które opustoszeją? Mówi o tym prezydent Wołosz w naszym wywiadzie wideo.