Pod koniec stycznia Polska rozpoczęła negocjacje formalne z Komisją Europejską Umowy Partnerstwa na lata 2021-2027. To najważniejszy dokument określający, w co Polska zainwestuje Fundusze Europejskie w tym właśnie okresie. W ciągu trzech miesięcy od rozpoczęcia tych negocjacji strona polska musi przedstawić KE programy, za pośrednictwem których te pieniądze będą rozdzielane – zarówno te krajowe, jak też regionalne, które przygotowywane są na poziomie urzędów marszałkowskich. W przypadku programu regionalnego Fundusze Europejskie dla Śląskiego 2021-2027 (bo taka jest jego oficjalna nazwa) będzie to ponad 4,85 mld euro, z czego nieco ponad 2 mld euro stanowić mają pieniądze z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji przeznaczone na łagodzenie skutków planowanej transformacji sektora górniczego i opartej na węglu energetyki.
- Na dniach będziemy nasz program wysyłać do Komisji – zadeklarował Jakub Chełstowski, marszałek województwa śląskiego pytany o prace nad tym dokumentem na antenie Radia Piekary. Jak doprecyzował dokumenty mają trafić do systemu do 15 marca.
- Liczymy, że w terminie od 3 do 6 miesięcy ten temat się zamknie i do września 2022 r. wszystkie te sprawy powinny być „klepnięte”. Ja bym tego oczekiwał, bo chcemy te środki uruchamiać, rozpisywać konkursy – mówił Chełstowski. Zdaniem marszałka wszystko wskazuje na to, że pieniądze na transformację zarządzane będą na poziomie regionalnym (od dawna toczył się o to spór między marszałkami województw, które miały być objęte tą formą wsparcia i stroną rządową).
- Nie ma jeszcze ostatniego podpisu, ale my ten program wpisujemy do swoich działań i KE też to rekomenduje. Minister Puda (minister funduszy i polityki regionalnej – przyp. red.) też w jakimś stopniu ku takiemu rozwiązaniu się przychyla – stwierdził Chełstowski.