O byłym obozie Zgoda w Świętochłowicach, gdzie podczas II wojny światowej działała filia KL Auschwitz, a później obóz podlegający polskiemu Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego, w którym więziono m.in. Ślązaków, do niedawna przypominała jedynie była obozowa brama. Za nią są ogródki działkowe.
"Niemiecki i komunistyczny"? Czy raczej "niemiecki i polski"?
Pod koniec listopada przed bramą odsłonięto makietę obozu. Można na niej przeczytać, że był to „obóz dwóch totalitaryzmów – niemieckiego i komunistycznego”. To opis, na który miała naciskać warszawska centrala Instytutu Pamięci Narodowej. Wywołał on oburzenie w środowisku śląskich regionalistów.
- Co za bzdury wywołane złą wolą polityczną i brakiem edukacji! Powinno być niemiecki i polski albo nazistowski i komunistyczny – stwierdził Łukasz Kohut, europoseł z Górnego Śląska.
Marszałek Chełstowski: Niech historycy decydują o Zgodzie
Makieta to ma być pierwszy krok do utworzenie na terenie byłego obozu Miejsca Pamięci i Pojednania „Zgoda”. List intencyjny w tej sprawie w ubiegłym roku podpisały władze Świętochłowic i samorząd województwa śląskiego. Projekt ma finansować Urząd Marszałkowski, ale marszałek województwa nie chce zajmować stanowiska w sprawie opisu makiety, ani formuły działania przyszłej instytucji.
- To jest pytanie do osób, które wspólnie nad tym projektem pracowały. Politycy powinni być jak najdalej od tej sprawy. My, jako Urząd Marszałkowski, chcemy tam stworzyć naprawdę godne miejsce. Z drugiej strony to jest miejsce dla historyków, dla badaczy tego, co tam się wydarzyło i niech oni decydują, jak to ma się nazywać, a nie politycy – podkreślił Jakub Chełstowski w Rozmowie Dnia Radia Piekary.
Marszałek Chełstowski zadeklarował, że może zorganizować takie spotkanie i dyskusję w szerokiej formule z udziałem historyków i regionalistów. - Takie miejsce powinno być kompromisem pomiędzy wszystkimi stronami. Sam fakt przypomnienia opinii publicznej, że taki obóz koncentracyjny istniał na naszej śląskiej ziemi jest zadaniem godnym i wszystkim, którzy się w to zaangażowali bardzo dziękuję – dodał.
Jakub Chełstowski podkreślił, że nie jestem historykiem i bałby się zająć jakiekolwiek stanowisko w tej sprawie. Dodał, że są środowiska naukowe, które mają w tym zakresie zdecydowanie większą wiedzę. Zaapelował także do prezydenta Świętochłowic, Daniela Begera, by „poważnie podszedł” do upamiętnienia Zgody, bo – jak przypomniał – władze Świętochłowic podpisały z samorządem województwa list intencyjny w sprawie współprowadzenia instytucji, która ma tam powstać.