Masońskie mury i muzyczna alternatywa w kameralnym wydaniu. Poznajcie Piąty Dom, nowy klub muzyczny w Katowicach

W Katowicach zadomawia się klub muzyczny, jakiego dawno tu nie było. Piąty Dom przy placu Wolności gromadzi w przytulnym wnętrzu najróżniejsze nurty muzyki alternatywnej i tanecznej, a nawet... zawody w ping-ponga.

Lokal otworzył się bez wielkiego szumu w listopadzie ubiegłego roku i zdołał już zgromadzić swoje grono. To przeważnie młodzi ludzie gustujący (a często i działający) w muzyce, która nie mieści się w dużych komercyjnych ramach. Sam lokal też nie jest zbyt duży - zgodnie z nazwą można poczuć się tu nieco jak w czyimś przestronnym domu czy mieszkaniu.

Sam budynek ma ciekawą historię. Zabytek klasy zero zbudowana na przełomie XIX i XX wielu kamienica w ścisłym centrum Katowic opatrzona jest masońskim symbolami. Co więcej - ulica Matejki, od której się tu wchodzi, jest na mapie wobec okrągłego placu jak wskazówka wskazująca godzinę piątą. Michał, muzyk i promotor współprowadzący klub z partnerką Anią, dowiedział się o tym od miejskiej urzędniczki gdy nazwa klubu byla już wybrana.

Na tym magia się tu nie kończy.

Mówiąc o nazwie tego najnowszego przybytku kultury alternatywnej w regionie należy ją wyjaśnić - odnosi się do ezoterycznego znaczenia liczby 5 jako symbolu powrotu do niewinności, zatłoczenia pełnego cyklu, jak również idei prometejskich - dzielenia się "zakazanym owocem".

Dzielenie się nie kończy się na metaforycznych owocach. W pewnym momencie właściciel - awangardowy rockman aktywny od 23 lat, z którym rozmawiamy na podwórzu oddzielonym żeliwną bramą od innego lokalu - opuszcza nas tłumacząc uprzejmie, że musi zająć się gotowaniem obiadu dla występującego za dwie godziny przyjezdnego zespołu. Na jednej ze ścian stoi też regał z kolekcją winyli, które można śmiało odsłuchiwać na ogólnodostępnym gramofonie (w innym zakątku stoi też pianino).

Winyle w Piątym Domu
Płyty do wolnego odsłuchu w klubie Piąty Dom

Repertuar jest tu dość eklektyczny - najprościej powiedzieć, że spina go klamra muzycznego "offu" - od awangardowego rocka nurtów math i noise, niezależny wokalny pop, eksperymentalną elektronikę i futurystyczną muzykę klubową do wydarzeń „z czapy” jak choćby czwartkowy turniej ping-ponga. Właściciele są otwarci i czekają na najróżniejsze pomysły - w zasadzie wszystko poza „tanimi, spłyconymi populizmami”.

Przytulność Piątego Domu polega też na tym, że jest tu gdzie się schować, by porozmawiać na uboczu, z dala od zgiełku. Wnętrze sprawia wrażenie domówki „na bogato” w domu syna czy córki milionera. Zdjęcia w tym artykule pochodzą z wieczoru, podczas którego wystąpił zespół Coals - elektroniczno-wokalny projekt, w którego brzmieniu odbijają się zarówno najpopularniejsze popowe przeboje ostatnich 30 lat, jak i zupełnie niszowe inspiracje; zaraz po jego występie audytorium przejęli podziemni klubowi DJe z kolektywu o poetyckiej nazwie Sramto.

Ten miszung dość dobrze oddaje eklektyczną, ale też nowoczesną atmosferę tego miejsca.

Wszystko to „zasiedlają” meble, z który część pochodzi z Ikei, a część np. ze sławnego komisu „ze wszystkim” w Siemianowicach - jednak nie jest to klasyczna ciasna „graciarnia” rodem z lat 90.; nie przypomina też dużych i pustawych rockowych pubów w stylu np. dawnej katowickiej Sceny Gugalander ("nieodżałowanej pamięci" - dodaje nasz rozmówca Michał). Pomysł jest taki, żeby było to nieduże miejsce, w którym jednak można się wygodnie rozgościć, zamiast przepychać się przez meble i/lub tłumy (na wspomnianych Coals rozeszło się wszystkie 250 biletów - więcej gości nie przewidziano).

Co niezwykle istotne w tej branży, Piąty Dom miał udany początek - wzbudził zainteresowanie i szybko znalazł swoje grono amatorów. Obecnie klub szykuje się do ostatecznego wykończenia wnętrza (sprawa zezwolenia na remont jest nieco skomplikowana) i wywieszenia neonu z wymyślnym, a jednocześnie prostym logo.

Neon Piątego Domu
Neon Piątego Domu.

Czas pokaże, czy alternatywna scena kulturalna Katowic i uduchowiona muzyka drugiej dekady XXI wieku dobrze przyjmą się w masońskich murach przy Wolności, w których przypadkiem (albo i nie?) się zagnieździły. Nie chcemy nieść złej wróżby, ale niektórym poza masońskim rodowodem kamienicy przeszkadzać mógłby fakt, że właściciel jest z Sosnowca…

TNMK Strefa Kultury w Katowicach

Może Cię zainteresować:

Róisín Murphy gwiazdą 19. edycji festiwalu Tauron Nowa Muzyka Katowice. Rozpoczęła się już sprzedaż karnetów i biletów

Autor: Redakcja

08/03/2024

Sepultura

Może Cię zainteresować:

Korn, Sepultura, Rakim na Śląsku. 10 najlepszych koncertów w 2024 roku: widać tęsknotę za latami 90.

Autor: Maciej Poloczek

05/01/2024

Zrzut ekranu 2024 02 16 o 20 18 43

Może Cię zainteresować:

Demolka na festiwalu w Opolu zepsuła im karierę. Historia Passatów, pionierskiego zespołu z Tychów

Autor: Arkadiusz Korejwo

18/02/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon