Mateusz Kowalczyk. Reprezentant Polski, którego nikt się nie spodziewał. W Katowicach czekali na to 21 lat

Od kilku dni jest o nim bardzo głośno w polskich mediach. Kilka miesięcy temu tylko nieliczni wiedzieli, kim jest Mateusz Kowalczyk. Dziś stoi przed szansą, aby na dobre zaistnieć w wielkiej piłce. Wszystko zaczęło się, gdy Michał Probierz ogłosił powołania do seniorskiej reprezentacji Polski. Nikt się nie spodziewał, że na liście znajdzie się 20-letni piłkarz GKS-u Katowice.

Fb Łączy nas piłka
Mateusz Kowalczyk

GKS Katowice latem musiał się wzmocnić po awansie do PKO Ekstraklasy. Udało się dokonać kilku ciekawych transferów:

  • Alan Czerwiński z Lecha Poznań,
  • Bartosz Nowak z Rakowa Częstochowa,
  • Rafał Strączek z Girondins Bordeaux.

O nich mówiło się najwięcej. Do zespołu z Bukowej dołączył także Mateusz Kowalczyk. Jego przyjście wielkiej euforii nie wzbudziło.

Trudno się zresztą dziwić. To zaledwie 20-letni piłkarz, który wcześniej nie zagrał ani jednego meczu w PKO Ekstraklasie. Ściągnięto go z duńskiego Broendby Kopenhaga, a tam grał niewiele. W minionym sezonie zdołał rozegrać tylko jeden mecz w pierwszym zespole. Niespełna rok temu wszedł na boisko w 68. minucie i na tym się skończyło. Kiedy przeprowadzał się do Katowic, z pewnością wielu kibiców pomyślało, że to kolejny młody piłkarz z Polski, który brutalnie zderzył się z poziomem w zagranicznej piłce.

Probierz znowu zaskoczył

Ostatnie tygodnie jednak pokazują, że być może mamy do czynienia z wielkim talentem, który dopiero zaczyna błyszczeć. Kowalczyk przeżywa szalone chwile. 27 lipca zadebiutował w PKO Ekstraklasie. Prawie miesiąc później strzelił pierwszego gola i przyczynił się do zwycięstwa 3:1 nad Jagiellonią Białystok, czyli aktualnym mistrzem Polski.

20-latek pewnie nie zdawał sobie sprawy, że jest bacznie obserwowany przez Michała Probierza i jego ludzi. Ba, raczej nikt o tym nie miał pojęcia, bo w mediach, jeśli mówiło się o jakimś sensacyjnym powołaniu do kadry, to padało nazwisko Michaela Ameyawa z Piasta Gliwice.

27 sierpnia selekcjoner podał nazwiska ludzi, z których będzie korzystać podczas wrześniowych meczów Ligi Narodów. Kowalczyk znalazł się w tym elitarnym gronie i zaczęło się szaleństwo. On sam początkowo nie wierzył, że to prawda. Myślał, że po raz kolejny dostał się do reprezentacji młodzieżowej.

- Ciężko to wyrazić w słowach. Przed powołaniami nie docierały do mnie żadne informacje, więc nie spodziewałem się, a że byłem powołany do kadry U-20, to nastawiałem się na grę tam. Potrzebowałem z 15-20 minut, żeby dojść do siebie, ale super, cieszę się niesamowicie. Spełnia się marzenie z dzieciństwa - powiedział Mateusz w klubowej telewizji GKS-u Katowice.

GKS musiał spełnić obietnicę sprzed lat

- Jadę pokazać, co potrafię i z nastawieniem, by dać z siebie tyle, ile mogę - zapowiada gracz katowickiego GKS-u. 20-latek występuje na pozycji defensywnego pomocnika. W pierwszych meczach w barwach klubu z Bukowej zyskał sympatię kibiców, prezentując swoje największe atuty.

Kowalczyk ma końskie zdrowie do biegania. Świetnie sprawdza się w pressingu, a do tego w każdym meczu notuje wiele skutecznych odbiorów. Do tego piłka mu nie przeszkadza i nie ma problemu z tym, aby być kluczową postacią w budowaniu akcji ofensywnych. Ma cechy nowoczesnej "szóstki", bo dziś od graczy na tej pozycji wymaga się, aby nie tylko przerywali ataki rywali, ale także kreowali sytuacje swoim kolegom.

- Dobrze, agresywnie działający w środkowej strefie boiska zawodnik. Nie fauluje nadmiernie, dobrze się ustawia, ma timing w przechwycie. Czyta grę. Być może wiele pracy przed nim, ale to bodziec do dalszej roboty. Mateusz na pewno dużo już ma, chociaż nie spodziewałem się, że aż tyle, że zostanie sprawdzony w reprezentacji. (...) To nie jest twarz Gennaro Gattuso! Bardzo fajnie czuje i rozumie timing, wchodzi w kontakt, to jest dobre i potrzebne w tym rejonie boiska. Potrafi piłkę odebrać, przerwać sytuację, bardzo dobrze rozegrać. Dużo widzi. Inteligentny chłopak - mówi o swoim zawodniku trener Rafał Górak w rozmowie z weszlo.com.

Kowalczyk do GKS-u został tylko wypożyczony. Teoretycznie za rok będzie musiał wrócić do Broendby. Jeżeli jego kariera będzie się dalej tak rozwijać, to trudno będzie go zatrzymać. Dziś jednak nikt o tym nie myśli. Katowiczanie skupiają się przede wszystkim na tym, aby utrzymać się w PKO Ekstraklasie, a 20-latek może być kluczową postacią, która w tym pomoże.

Dziś całe Katowice są dumne z Kowalczyka. Trudno się dziwić skoro ostatni raz zawodnik z tego klubu dostał powołanie do reprezentacji Polski 21 lat temu. Tak się składa, że tym poprzednim kadrowiczem był zawodnik o takim samym nazwisku, a mowa o Jacku Kowalczyku.

Przy okazji wyszła jeszcze jedna sprawa i to aż z 2007 roku, a przypomniał o niej portal gieksainfo.pl. To wtedy klubowi marketingowcy wpadli na pomysł, że GKS wypłaci premię zawodnikowi, który otrzyma powołanie do reprezentacji Polski. Na stół położono 10 tys. złotych. Lata mijały i nagroda czekała aż do teraz.

- Szczerze mówiąc, mało kto chyba pamięta o tej akcji, ponieważ minęło już wiele lat. Do tej pory jednak nie zostało to zrealizowane, więc chyba można uznać, że premia ciągle obowiązuje. Dla nas w tamtym okresie to był ruch typowo marketingowy. Szukaliśmy możliwości przebicia się do mediów, których wtedy nie było tak wiele jak obecnie. W tamtym okresie był to typowo PR-wy ruch z naszej strony i tak powstała informacja, w której poinformowaliśmy, że zawodnik, który jako pierwszy dostanie powołanie do pierwszej reprezentacji Polski w barwach GieKSy otrzyma premię w wysokości 10.000 złotych - wspomina były pracownik klubu znany jako Jurek (za gieksainfo.pl).

Obecni działacze katowickiego klubu postanowili słowa dotrzymać, choć minęło aż 17 lat. Kowalczyk premię otrzyma, ale nie zachowa jej dla siebie. Szybko podjął decyzję, że środki przekaże na cele charytatywne.

Wszystko zaczęło się w Ząbkach

Do pełni szczęścia zabrakło jedynie, aby Mateusz Kowalczyk był wychowankiem GKS-u Katowice. 20-latek urodził się w Warszawie i to na Mazowszu uczył się futbolu. Jako dziecko trenował w Dolcanie Ząbki, a potem w pochodzącej z tego samego miasta Ząbkovii.

- Typowy zawodnik, dla którego piłka jest pasją i całym życiem. To klasyczny przykład takiego, w pozytywnym sensie, wariata piłkarskiego - wspomina w "Fakcie" jeden z jego pierwszych trenerów Marcin Korkuć.

Kowalczyk na szerokie wody wypłynął po dwumeczu, którego stawką był awans do Centralnej Ligi Juniorów. W barwach Ząbkovii praktycznie w pojedynkę rozbił ŁKS Łódź. W dwumeczu strzelił aż sześć bramek, a to sprawiło, że niedługo później ściągnięto go do Łodzi.

W ŁKS-ie błyskawicznie przebił się do pierwszego zespołu. W sezonie 2020/2021 miał udział w awansie tego zespołu do PKO Ekstraklasy. To wtedy zainteresowali się nim Duńczycy. Broendby ostatecznie kupiło młodego pomocnika, a nieoficjalnie mówiło się, że łodzianie dzięki temu zarobili około 6 mln złotych.

Teraz przed Kowalczykiem moment prawdy. Powołanie musi potraktować wyłącznie jako pierwszy krok i nie może się tym faktem zachłysnąć. Probierz lubi młodych i odważnych zawodników, ale też wymaga od nich pełnego poświęcenia. Jeżeli Mateusz przekona do siebie selekcjonera, to drzwi do wielkiej kariery staną przed nim otworem.

Szef Biało-Czerwonych już pokazał, że odwagi mu nie brakuje. Na Euro 2024 regularnie stawiał na Kacpra Urbańskiego, który ma zaledwie 19 lat. Przebojem wdarł się do pierwszego składu i pokazał, że wiek nie ma znaczenia. Czy Kowalczyk pójdzie jego śladami? Na razie selekcjoner trochę ostudził jego euforię. Na pierwszy mecz ze Szkocją nie wziął go do meczowej kadry.

Może to się zmieni za dwa dni. 8 września Biało-Czerwoni grają na wyjeździe z Chorwacją. Zawodnik GKS-u Katowice może mieć ciężko, aby już teraz zadebiutować, ale wszystko przed nim.

Szombierki prof

Może Cię zainteresować:

Historia mistrza Polski z Bytomia. Szombierki Bytom w 1980 roku zadziwiły kraj

Autor: Wojciech Sontowski

30/08/2024

Kebab podolski

Może Cię zainteresować:

Kebab Poldiego czy czwarta trybuna stadionu Górnika Zabrze? Co pierwsze powstanie w Zabrzu?

Autor: Justyna Konik

16/08/2024

Gks jagiellonia prof

Może Cię zainteresować:

Mistrz Polski na kolanach! GKS Katowice pokonuje Jagiellonię Białystok 3:1

Autor: Wojciech Sontowski

26/08/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon