Ziętek buduje park, a jedna z lokalnych gazet pisze:
Inicjatywa w kierunku należytego wykończenia parku powinna wyjść z samego tutejszego społeczeństwa, tu społeczeństwo powinno zrobić swoje, powinno zrozumieć, że to jest interes ogólny i jako taki go potraktować.
Byłoby dobrze, żeby w celu należytego wykończenia parku powstał jakiś komitet obywatelski czy coś w tym guście, który by zajął się tą sprawą i wciągnął wszystkich mieszkańców w swe szeregi, bo nie każdy ma grosz gotowy, by kupić drzewko, ale ręce do pracy ma każdy i te choćby na kilka godzin ofiarować bezpłatnie może, pomagając działu i stwarzając piękny pomnik dla przyszłych pokoleń.
Jednak to nie PRL-owska "Trybuna Robotnicza" czy "Dziennik Zachodni". Gazeta to "Głos Radzionkowa". I nie chodzi o Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku, a o park na Księżej Górze w Radzionkowie. Jest rok 1938 i Ziętek nie jest wojewodą, a naczelnikiem gminy. Ale reszta się zgadza. Jorg robi w małym Radzionkowie to, co lata później będzie robić w skali regionu. Radzionków lat 30. to późniejszy Śląsk w miniaturze. Pierwotny wzorzec i poligon śląskich inwestycji Jorga.
Trzy stadiony i Spodek
Ziętek zostaje naczelnikiem Radzionkowa (początkowo komisarycznym) w 1929 roku. Pan naczelnik żywo interesuje się sportem, szczególnie zaś futbolem. Toteż już w 1932 roku w radzionkowskiej Rojcy staje niewielki stadion. Ale to nie koniec. Radzionków stać na więcej.
Dzięki staraniom naczelnika gminy Radzionkowa, posła p. Ziętka oraz daleko idącemu poparciu p. starosty Korola oraz władz wojewódzkich budowa stadionu sportowego w Radzionkowie postępuje szybko naprzód. Stadion, nazwany im. Wojewody Grażyńskiego, obejmował będzie przeszło 30 000 metr. kwadr. - donosi sanacyjny dziennik "Polska Zachodnia".
Oddany do użytku w roku 1933 stadion będzie więc okazałym, nowoczesnym i wielofunkcyjnym obiektem, posiadającym prócz boiska piłkarskiego tor kolarski i motocyklowy (najdłuższy na Śląsku!), a nawet kort tenisowy. Poznajecie ten wzorzec? Kolejny, jeszcze większy stadion Ziętek będzie otwierał w 1956 roku. Tym razem w Chorzowie. W odróżnieniu od dwóch pierwszych, Stadion Śląski w Chorzowie istnieje do dziś. Z kolei w Katowicach powstanie dzięki poparciu Ziętka inny wielki obiekt sportowy (i nie tylko), stając się symbolem tego miasta. Tak, mowa o Spodku!
Płuca Radzionkowa, czyli wzorzec Parku Śląskiego
Kolejnym po stadionie oczkiem w głowie naczelnika stała się budowa parku na Księżej Górze.
Górę pokryła sieć szerokich na 6-8 m alei i wąskich ścieżek. Założono kwietniki, a znaczny obszar góry zadrzewiono. Dużą część prac wykonali bezrobotni, to by jednak nie wystarczyło. Ziętek potrafił wciągnąć wszystkie niemal organizacje społeczne Radzionkowa. ZPŚl i Związek Rezerwistów budowały strzelnicę, "Sokół" tor saneczkowy, Związek Podoficerów Rezerwy wykuł grotę. Towarzystwo Śpiewacze Przyjaźń" postawiło 8-metrowej wielkości kopiec-pomnik. Towarzystwo Sportowe "Ruch", Związek Strzelecki i Kolumny Sanitarne budowały przede wszystkim drogi. Harcerze byli odpowiedzialni za kwietniki. Młodzież szkolna sadziła drzewka - pisze biograf Ziętka Jan Walczak.
Starsi wiekiem miłośnicy WPKiW pamiętają zapewne, że i tam istniał ongiś tor saneczkowy. A znawcy historii Parku Kultury wiedzą, że w dawnych planach była strzelnica (inna niż ta działająca obecnie w Ośrodku Harcerskim). Zaś w najwyższym punkcie Parku, gdzie dziś wznosi się kopuła Planetarium Śląskiego, według pierwotnej koncepcji z 1950 roku stanąć miała wieża-pomnik. To wszystko kopie idei zrealizowanych na Księżej Górze w Radzionkowie. Która posiadała zresztą coś, o czym nawet w wypasionym WPKiW nigdy nawet nie zamarzono: szybowisko, a następnie szkołę szybowcową.
Podczas budowy parku w Radzionkowie Ziętek wykorzystuje też metody finansowania i pozyskania dodatkowej siły roboczej, które zastosuje później tworząc WPKiW.
Kupcy, rzeźnicy, nauczyciele, urzędnicy "dobrowolnie" składali pewne sumy pieniędzy - zauważa Jan Walczak. - Wreszcie dobrą okazją do czynów społecznych były zobowiązania w ramach obchodów imienin J. Piłsudskiego i innych świąt sanacyjnych.
I tak, jak kilkanaście lat później Park Kultury zacznie się nazywać "Płucami Śląska", w roku 1938 park na Księżej Górze lokalna gazeta okrzyknie "Płucami Radzionkowa".
Radzionkowski park otrzymuje zresztą oficjalne, szumne miano Parku Ludowego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego (tak zupełnie przy okazji - założenia projektowe WPKiW z 1950 roku rozpoczynają się słowami PROJEKT PARKU LUDOWEGO...). Ziętek musi wiedzieć, że miłe to będzie władzy, do której kręgów skądinąd należy. Nieprzypadkowo zapewne obydwa stadiony w Radzionkowie zostają ochrzczone mianem Michała Grażyńskiego, co bez wątpienia przyjemnie łechce ego małego, ale ambitnego wojewody. Tak jak i wychwalanie Grażyńskiego pod niebiosa na łamach "Głosu Radzionkowskiego", które jest tam standardem (może dlatego Ziętkowi nie spadnie włos z głowy mimo afery, jaka wybucha w związku z przemytem maszyny drukarskiej z Bytomia).
Szkoła mistrza architektury
Taka promocja okazuje się skuteczna. Do Radzionkowa płyną fundusze na kolejne inwestycje. Z racji szczęśliwego położenia tego śląskiego miasteczka ich struga jest jeszcze szersza. Gdyż Radzionków leży tuż nad granicą Polski z Niemcami.
- Przed wojną śląskie nadgraniczne miasta w Polsce i Niemczech, a wśród nich Radzionków, były jak gdyby wizytówką danego kraju. W związku z tym także i w Radzionków wtłaczano więcej wojewódzkich pieniędzy, niż w miejscowości bardziej oddalone od granicy - zwraca uwagę Jarosław Wroński, kierownik Referatu Promocji Miasta i Aktywności Społecznej Urzędu Miasta Radzionków. - Stąd też Ziętek łatwiej załatwiał dotacje z województwa na różne tutejsze inwestycje.
Jedną z nich była nowoczesna siedziba Publicznej Szkoły Powszechnej nr 2. Modernistyczny budynek zaprojektował sam Karol Schayer, twórca gmachu Muzeum Śląskiego w Katowicach (choć sprawa autorstwa projektu nie jest jeszcze ostatecznie wyjaśniona - możliwe, że jego autorem był warszawski architekt Antoni Olszewski, a Schayer tylko go zmodyfikował). Otwartej w 1937 roku nowej szkole także zamierzano nadać imię Piłsudskiego, z tym że decyzja zapadła dopiero w roku 1939 i w związku z wybuchem wojny ponoć już do tego nie doszło. Przypomnijmy: Jerzemu Ziętkowi (w duecie z Edwardem Gierkiem) Katowice zawdzięczają powstanie Uniwersytetu Śląskiego.
Kolejna inwestycja to Dom Oświaty - przebudowane kino, zaadaptowane początkowo na świetlicę dla bezrobotnych. Jego sala mogła pomieścić 340 widzów, instytucja użyczyła też swoich progów organizacjom społecznym. Gdyby ktoś nie wiedział: to Ziętek był inicjatorem (oficjalnie splendor ten przypadł Aleksandrowi Zawadzkiemu) budowy Pałacu Młodzieży w Katowicach.
Ośrodek Zdrowia i Świetlica Polskiego Czerwonego Krzyża w Radzionkowie to jeszcze jedna zasługa Ziętka dla tego miasta, a szczególnie wobec tamtejszych bezrobotnych. Także i w tym wypadku istnieje jej późniejszy odpowiednik na skalę regionu. To oczywiście ustrońskie sanatoria.
Plany, które poczekały
Zanim wybuchła druga wojna światowa, na ukończeniu była hala targowa i hala sportowa oraz duży ośrodek jordanowski - pisze Jan Walczak. - Ziętek szykował się do dalszych inwestycji, opinię gminną oswajał z myślą budowy wielkiego domu towarowego z prawdziwego zdarzenia oraz wielkiego ośrodka kulturalno-oświatowego, ponieważ Dom Oświatowy uważał za zbyt skromny, nie odpowiadający potrzebom społeczności gminnej.
Plany te przekreśliła wojna. Jednak nie do końca. Odłożenie projektu często miało ten skutek, że gdy po dłuższym okresie [Ziętek - przyp. T.B.] wracał do niego, dysponował koncepcją bardziej dojrzałą i rozwiniętą - trafnie spostrzega Jan Walczak. Domy towarowe powstały więc już w Katowicach, przy rynku. Podobnie jak "wielki ośrodek kulturalno-oświatowy", czyli funkcjonujący tam od roku 1951 przy ulicy Mikołowskiej, wspomniany już Pałac Młodzieży.
Na zakończenie ciekawostka. Także za radzionkowskich czasów Ziętek wykształcił swój sławny styl nadzorowania postępów prac. "Gospodarskie wizyty" na placach budowy już wtedy stanowiły stałą pozycję jego kalendarza. Rytuał powtarzał każdego tygodnia, wożąc się specjalnie w tym celu kupionym ciężkim motocyklem. Pożyteczny skądinąd zwyczaj przejął od niego w PRL Edward Gierek. Za czasów pierwszego sekretarza KC PZPR cała idea uległa niestety wynaturzeniu, niemniej jest wciąż żywa. Ale o tym może innym razem.
Może Cię zainteresować:
Generał Jerzy Ziętek, wojewoda śląski i dobry gospodarz. Katowice nadal go pamiętają i cenią
Może Cię zainteresować:
Jerzy Ziętek. Debaty brak, są emocje i polityczne wyroki
Może Cię zainteresować: