Linie kolejowe, które mają skomunikować Centralny Port Komunikacyjny na razie znajdują się jedynie w planach. W przyszłym roku ma ruszyć budowa infrastruktury związanej z - jak to mówi rząd -„nowoczesnym strategicznym projektem”. Zakończenie budowy przewidziane jest na 2027 rok. Już teraz terminy realizacji tych inwestycji wydają się nierealne, dochodzi do tego sprzeciw mieszkańców oraz samorządowców miast, przez które według planów mają przebiegać linie szybkiej kolei.
Prezydent Dąbrowy Górniczej zapytany w Radiu Piekary przez Marcina Zasadę o to czy jest w ogóle szansa na powstanie szybkiej kolei CPK odpowiada: – Jakieś jej elementy na pewno powstaną. Czyli może jakieś sieci kolejowe. Jest to projekt bardzo wizyjny, ja go nie widzę w takim formacie. Uważam, że przede wszystkim powinniśmy zadbać o to co mamy. Sieć połączeń kolejowych powinna być najpierw zmodernizowana, bo ktoś kiedyś mądrze zaprojektował wiele połączeń.
Zagłębiowskie metro
– Z dużym zdziwieniem przyjąłem, bo w Dąbrowie były protesty. Wspólne, nasze i mieszkańców, gdzie wysłaliśmy listę naszych uwag do tego, że nie wyobrażamy sobie przecięcia przez linię CPK Dąbrowy Górniczej na pół i że przez śródmieście będzie przebiegała szybka kolej. Ze zdziwieniem przyjąłem odpowiedź osób odpowiedzialnych za projekt kolei CPK, którzy powiedzieli „przecież my przewidywaliśmy tutaj tunel” – mówi Marcin Bazylak. Linia szybkiej kolei przechodzącej pod Dąbrową mogłaby się połączyć również z metrem metropolitalnym śmieje się prezydent Dąbrowy Górniczej.
Marcin Bazylak mówi również o konieczności kontroli planów budowy szybkiej kolei, bo nie wyobraża sobie, że propozycja rządu mogłaby powstać w takiej formie w jakiej znajduje się na papierze. – Monitorujemy sprawę CPK, bo obawiam się, że taki projekt mógłby zostać zrealizowany i ktoś w końcu by powiedział, że nie tunel, a tory górą. Jesienią mają być konsultacje i my na pewno weźmiemy w nich udział. Dzięki budżetowi obywatelskiemu na trasie przecięcia kolei CPK zrewitalizowaliśmy całe planty, także tutaj mierzymy się z takimi sytuacjami, ale skoro są zapewnienia o tunelu, to planty powinny przetrwać – mówi prezydent Dąbrowy Górniczej
Jaki pomysł na linie kolejowe CPK mają samorządy?
Rozwiązaniem samorządów jest propozycja alternatyw do planowanych linii kolejowych CPK, czyli na przykład „puszczenie” szybkiej kolei w miejscu, gdzie kiedyś już one przebiegały. Jeszcze raz warto przypomnieć, że w przyszłym roku mają ruszyć prace związane z budową infrastruktury CPK, zakończenie planowane jest na 2027 rok. Prezydent Dąbrowy Górniczej wspomina także o potrzebie inwestycji w kolej, ale w tą regionalną. – Ważne żebyśmy byli dobrze skomunikowani, zarówno jeśli chodzi o transport pasażerski i towarowy. Teraz pojawiają się inwestorzy i szukają innych dróg transportu niż samochód. Kiedyś sytuacja z podwyżkami się w końcu uspokoi, a trzeba zdywersyfikować środki transportu w łańcuchu dostaw – mówi Marcin Bazylak.
Czy po rozstrzygnięciu programu Kolej Plus, Dąbrowa Górnicza może liczyć na kolej metropolitalną? – W momencie, kiedy rozpoczęliśmy budowę centrów przesiadkowych to tą koleją „zapachniało”, dla nas najbardziej kluczowym jest połączenie Zawiercie – Katowice i dokumentacja, która powstaje na cztery tory, bo to jest dla nas największa szansa. Na dwóch torach będą jeździły pociągi metropolitalne, regionalne, a na dwóch będą połączenia międzynarodowe – komentuje prezydent Dąbrowy Górniczej. Bazylak dodaje, że przetargi mają ruszyć po koniec roku, ale nie jest w stanie powiedzieć czy zostaną one wtedy rozstrzygnięte. W związku z tym, połączenie kolejowe Zagłębia z na przykład Wiedniem pozostaje jedynie w planach.
Trudne w realizacji obietnice rządu
Trudności w przewidywaniu przyszłych inwestycji prezydent Dąbrowy widzi w rosnących cenach i kryzysie. – Staramy się dokończyć wszystkie inwestycje, które rozpoczęliśmy, przy nadchodzących przetargach widzimy gwałtowny wzrost cen. Nie jest to pierwszy kryzys, ale jest on najtrudniejszy, szczególnie przez podmianę środków pochodzących z podatków na dotacje od rządu – dodaje Bazylak.
Prezydent Dąbrowy Górniczej mówi, że większość samorządów pewnie odda te obietnice środków pochodzące z Polskiego Ładu, bo pieniądze obiecywane wtedy, a realne koszty dzisiaj to odmienne rachunki na niekorzyść samorządów. – Polski Ład jest obietnicą środków dla wykonawcy po wykonaniu całego zadania. Co utrudnia warunki startu wykonawcom – dodaje.