- Idea miasta 15-minutowego zgodna jest z celami opracowywanej właśnie strategii rozwoju Metropolii.
- Zestawiając lokalizację nowych inwestycji mieszkaniowych z obecnie istniejącą siatką szkół widać, że ponad połowa tych inwestycji powstaje w odległości dalszej aniżeli 15 minut marszu od najbliższej podstawówki.
- Infrastruktura nie nadąża za rozwojem zabudowy. Najlepszą dostępność do placówek edukacyjnych mają najstarsze, wyludniające się obszary GZM – przyznają eksperci.
Jak daleko do żłobka i przedszkola? Sprawdzisz to jednym kliknięciem
Metropolia pochwaliła się właśnie uruchomieniem internetowej mapy (https://infogzm.metropoliagzm.pl/mapy/miasto_15-minutowe.html), która pozwala sprawdzić jakie usługi publiczne znajdują się w pobliżu dowolnie wybranego punktu na obszarze zrzeszonych w niej miast i gmin. Dzięki niej można zorientować się, czy w sąsiedztwie jest np. przedszkole, żłobek, szkoła, przystanek komunikacji miejskiej, poczta, park, bądź obiekt sportowy (wybrany obszar można analizować z zastosowaniem kryterium odległości oraz czasu np. 15 minut marszu od wybranego punktu). Mapa pokazuje również liczbę ludności zamieszkującej analizowany obszar.
To potencjalnie bardzo przydatne rozwiązanie dla osób nieznających danej okolicy, a planujących w niej zakup własnego mieszkania. Zwłaszcza jeśli zależy im na bliskości usług publicznych i nie mają ochoty tracić czasu na dojazdy.
W tym też kontekście urzędnicy GZM zachwalają walory tzw. miasta 15-minutowego, gdzie wszystkie kluczowe sprawy można załatwić w promieniu 15 minut spaceru od miejsca zamieszkania, bez konieczności odpalania samochodu. Idea ta zdobywa sobie popularność na zachodzie Europy, w Polsce więcej zaczęto o niej mówić w trakcie pandemii, kiedy z konieczności ograniczyliśmy swoją mobilność.
-
Nie każdy w pobliżu miejsca zamieszkania może mieć stadion czy
filharmonię, ale każdy powinien mieć dostęp do szkoły,
przedszkola, przychodni czy placówki handlowej – stwierdza
Andrzej
Kolat, dyrektor Departamentu Strategii i Polityki Przestrzennej GZM.
Podkreśla przy tym, że idea miasta 15-minutowego zgodna jest z
celami opracowywanej właśnie strategii rozwoju Metropolii (jej
elementem mają być m.in. rekomendacje w zakresie kształtowania i
prowadzenia polityki przestrzennej).
Nowe domy budowane są z dala od najbliższej szkoły
Obserwując to, gdzie w regionie powstają nowe inwestycje mieszkaniowe widać jednak, że deweloperzy i potencjalni nabywcy tych mieszkań średnio przejmują się ideą miasta 15-minutowego. Pod koniec grudnia naukowcy z Instytutu Rozwoju Miast i Regionów zaprezentowali mapy Metropolii z naniesionymi miejscami, gdzie na przestrzeni lat 2016-2019 odnotowano zgłoszenia i wydano pozwolenia na budowę (było ich w sumie 90 tysięcy). I co się okazało? 55 proc. nowych inwestycji mieszkaniowych na terenie GZM-u zlokalizowanych jest w odległości dalszej aniżeli 15 minut marszu od najbliższej szkoły podstawowej. Dla porównania, obecnie w sytuacji takiej jest tylko 30 proc. uczniów „podstawówek” z obszaru Metropolii.
Mówiąc wprost, nowa zabudowa mieszkaniowa lokalizowana jest coraz dalej od istniejącej infrastruktury społecznej. Widać to zresztą na mapach pokazujących przyrost powierzchni kompleksów takiej zabudowy oraz przyszłe kierunki jej rozwoju. Wynika z nich, że najwięcej zabudowy mieszkaniowej (przeważnie jednorodzinnej) pojawia się w gminach podmiejskich bezpośrednio sąsiadujących z dużymi miastami GZM, bądź to na obszarach położonych w granicach miast, ale charakterem zbliżonych do tych podmiejskich (południowe Katowice, południowo-wschodnie Mysłowice).
- Infrastruktura nie nadąża za rozwojem zabudowy. Najlepszą dostępność do placówek edukacyjnych mają najstarsze, wyludniające się obszary GZM – komentowała wówczas te wyniki Agnieszka Gajda z Instytutu Rozwoju Miast i Regionów.
Ten brak spójności widać nie tylko w przypadku szkół podstawowych. Podobną analizę dostępności eksperci z IRMiR przeprowadzili również w przypadku przedszkoli. I znowu, okazało się, że o ile w miastach tworzących tzw. rdzeń Metropolii ponad ¾ mieszkańców mieszka w odległości mniej aniżeli 15 minut marszu od placówek tego typu, to już w gminach podmiejskich, sąsiadujących z tymi miast odsetek mieszkańców mających tak blisko do przedszkola spada do poziomu 51-75 proc. a w niektórych przypadkach nawet poniżej 50 proc.
Wzrosną koszty życia, a spadnie jego jakość
Skutki oddalania się nowych inwestycji mieszkaniowych od centrów miast łatwo przewidzieć – w przyszłości więcej aniżeli obecnie dzieci będzie musiało być podwożonych do szkół i przedszkoli przez swoich rodziców samochodami, bo raczej trudno założyć, że borykające się z finansowymi problemami gminy wyłożą dodatkowe pieniądze na doprowadzenie komunikacji miejskiej do wszystkich tych miejsc. A to z kolei spotęguje wszystkie, znane od dawna negatywne zjawiska związana z intensywnym ruchem samochodowym – stratę czasu w korkach, brak miejsc parkingowych, czy zanieczyszczenie powietrza.
- Koncentracja pozwoleń na budowę poza strefami dostępności do usług powoduje wzrost kosztów życia, gdyż dla wielu osób dostęp do codziennych usług ma duży wpływ na jakość życia. W przyszłości to może to powodować spadek jakości tego życia w odczuciu osób, które się z centrum miast wyprowadziły - przewiduje Agnieszka Gajda.