Pawlak kargul chorzow katowice

Miasta kłócą się o nowe osiedla przy tej samej drodze. To „Sami swoi” we współczesnym wydaniu

Miasta kłócą się o nowe osiedla przy tej samej drodze. To „Sami swoi” we współczesnym wydaniu

autor artykułu

Michał Wroński

To dobrze, że filmowcy przymierzający się do nakręcenia kolejnej części kultowej komedii „Sami swoi” zawitali na Śląsk. To właśnie u nas, pośród mozaiki gmin i miast tworzących Górnośląsko – Zagłębiowską Metropolię kargulowo – pawlakowe rozważania o miedzy nabierają nowego znaczenia.

Kilka dni temu Pyskowice, wcześniej Racławice Śląskie w woj. opolskim, a jeszcze wcześniej podwrocławskie Dobrzykowice – wszędzie tam już pojawili się filmowcy kręcący prequel „Samych swoich”. Nic mi nie wiadomo, aby wybierali się na pogranicze Katowic i Chorzowa. A szkoda, bo mogliby tam od razu nakręcić materiał do kolejnej, tym razem współczesnej części słynnej komedii.

Radni dali „zielone światło” dla budowy osiedla. Wojewoda je zgasił

Dlaczego właśnie tam? Bo tam mamy nową wersję słynnej kargulowo – pawlakowej miedzy. A przynajmniej takie wrażenie można było odnieść słuchając rozmowy z prezydentem Chorzowa, Andrzejem Kotalą na antenie Radia Piekary. W jej toku poruszono m.in. wątek zablokowania przez wojewodę śląskiego uchwały chorzowskiej rady miasta dającej „zielone światło” do tego, by firma Atal w trybie tzw. Lex Developer postawiła osiedle mieszkaniowe na terenie po byłym Ośrodku Postępu Technicznego przy Parku Śląskim. Urzędnicy wojewody zwrócili uwagę, że skoro „obsługę komunikacyjną” osiedla i mającej stanąć po sąsiedzku szkoły ma zapewniać znajdująca się na terenie Katowic ulica Bytkowska, to należało uzgodnić inwestycję z zarządcą tejże drogi. Czyli z Miejskim Zakładem Ulic i Mostów w Katowicach.

- Uzyskanie uzgodnienia zarządcy drogi publicznej jest tym bardziej ważne, gdyż inwestycja mieszkaniowa, prócz generowania ruchu ponad 1000 samochodów, skutkować będzie również ograniczeniem w sposobie użytkowania pasa drogowego ulicy Bytkowskiej (…) spowodowanym przebudową/rozbudową skrzyżowania ulicy Bytkowskiej i Targowej oraz budową przyłączy sieci ciepłowniczej i kanalizacji telekomunikacyjnej – czytamy w wydanym przez urząd wojewódzki rozstrzygnięciu.

A że uzgodnienia z MZUiM w Katowicach nie dokonano, więc służby wojewody stwierdziły „istotne naruszenie prawa” powodujące nieważność uchwały chorzowskiej rady. Czy słusznie, oceni Wojewódzki Sąd Administracyjny, gdyż tam właśnie sprawa będzie miał swój ciąg dalszy.

Prezydent oburzony nie jest. To naturalne, zrobiliśmy to samo

W tekście decyzji nie ma ani słowa o stanowisku Katowic w sprawie tej inwestycji, choć nie ma wątpliwości, że katowicki ratusz kibicuje w tej sprawie wojewodzie. Władze Katowic nie kryły bowiem negatywnego stanowiska wobec tej inwestycji. Prezydent Marcin Krupa skierował nawet list do mieszkańców ul. Bytkowskiej zwracając uwagę na możliwe zwiększenie ruchu oraz podnosząc wątek ochrony Parku Śląskiego.

- Wszędzie się da budować tylko nie w Chorzowie – skomentował w radiowej rozmowie prezydent Chorzowa zwracając uwagę, że jakoś inwestycje mieszkaniowe „za miedzą”, w Katowicach i Siemianowicach Śląskich takich oporów w stolicy regionu nie wywołują. Oburzenia jednak w głosie Andrzeja Kotali nie było. Raczej zrozumienie… dla zachowania sąsiada „zza między”.

- Katowice patrzą ze swojego punktu widzenia na tą inwestycję. Wolą, żeby się rozwijała katowicka strona niż chorzowska, co jest naturalne. Pewnie gdyby to było w Chorzowie nasze stanowisko byłoby całkiem podobne, bronilibyśmy naszego dostępu do tej drogi – powiedział z uśmiechem na ustach prezydent Chorzowa.

Metropolia metropolią, a miedza i tak rzecz święta

Jaśniej nie można było. Może i mamy jakąś tam Metropolię, może i powinniśmy myśleć (także o zagospodarowaniu przestrzennym i mieszkalnictwie) w skali szerszej niźli tylko nasze własne miasto, ale jak przychodzi co do czego, to wracamy do kargulowo – pawlakowych mądrości.

- Zapamiętaj miedza to święta rzecz i naucz się tego, bo znów cię kosą nauczę – rzecze Pawlak do Kargula w pierwszej części słynnej sagi.

Tak, mam świadomość, że jest w tym pewna logika. Nowi mieszkańcy „za miedzą” najpewniej „za miedzą” zostawią swój podatek PIT, a w borykających się dziś ze spadającymi dochodami samorządach każdy podatnik jest na wagę złota. Większe wpływy z podatków, to większy budżet i w konsekwencji większe możliwości inwestycyjne. A wyborcy rozliczają prezydentów i burmistrzów z tego, co się dzieje w ich mieście (gminie), a nie z tego, co się dzieje „za miedzą”. Tak więc, choćby „miedza” nic w gruncie rzeczy nie znaczyła (bo cóż się zmienia przejście ulicy Bytkowskiej), to i tak należy walczyć o to, by potencjalnego inwestora powstrzymać od jej przekroczenia.

Co śmieszy w kinie, w prawdziwym życiu uwiera

To wszystko prawda, ale niedorzeczność tej logiki w naszych realiach, gdzie granice miast praktycznie nie istnieją, aż bije po oczach. Konkurowanie wszystkich ze wszystkimi na relatywnie niewielkim obszarze to wyczerpująca wszystkich gra bez zwycięzców.

Czy to jest właśnie powód, by coraz głośniej dopominać się ziszczenia idei jednego metropolitalnego miasta pod szyldem Wielkich Katowic? Nie wiem, nie jestem przekonany do narracji o tym, że jedna ustawa jest w stanie wszystko naprawić. Może warto zastanowić się nad pomysłem, który kilka miesięcy temu w rozmowie ze ŚląZagiem podniosła dr hab. Agata Twardoch, a mianowicie redystrybucją podatków lokalnych pomiędzy współpracującymi gminami. Być może to pozwoliłoby włodarzom miast mniej koncentrować się na tym, co jest „do miedzy”, a bardziej nad tym, co jest po jej obu stronach.

Nie ulega dla natomiast wątpliwości, że ruch musi zostać wykonany na poziomie legislacji, bo widać, że zwykłe dogadywanie się nie działa. A stanu obecnego nie można uznać za optymalny. Sąsiedzkie spory o miedzę są śmieszne w kinie, ale w realnym świecie tylko przeszkadzają.

Katowice

Może Cię zainteresować:

Dwie wersje nowej ustawy metropolitanej. Wielkie Katowice, czy więcej zadań dla obecnej Metropolii?

Autor: Michał Wroński

13/06/2023

Agata Twardoch 22

Może Cię zainteresować:

Dr hab. Agata Twardoch: Metropolia potrzebuje metropolitalnej polityki mieszkaniowej. I lepszej marki

Autor: Katarzyna Pachelska

12/11/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon