Czasem
słyszę pytania o to, po co w ogóle w Polsce jest osobny resort
cyfryzacji. Czy naprawdę ta sfera życia zasługuje na aż takie
wyróżnienie?
Zdecydowanie!
Resort jest strategiczny. A samo przenoszenie działalności państwa
do domeny cyfrowej to jest jedno z największych wyzwań, które
przed nami stoją.
A
czym konkretnie będzie się pan zajmował w resorcie? Bo
wiceministrów jest trzech…
Liczba
wiceministrów wynika z umowy koalicyjnej. Ja na razie mam pod
kontrolą tematy telekomunikacyjne i transformację cyfrową. W
kolejce czeka kilka unijnych rozporządzeń do wdrożenia a na
horyzoncie majaczą następne wyzwania. Pracy nam nie zabraknie.
Czego na przykład?
Wprowadzenie
regulacji unijnych do systemu prawnego jest stosunkowo proste. Dużo
więcej pracy czeka nas ze zmianą mentalności. Jako społeczeństwo,
w dalszym ciągu funkcjonujemy „analogowo”. Są takie rejony
państwa, w których honoruje się wyłącznie dokumenty papierowe, a
elektroniczne budzą grozę. Są urzędy, w których cyfrowa
tożsamość nie wystarczy do załatwienia sprawy. Są nawet takie
skanseny (jak chociażby Sejm RP), gdzie zamiast korzystać z
elektronicznego obiegu dokumentów w dalszym ciągu nosi się te
dokumenty między pokojami i sprawdza czy aby mają wszystkie
konieczne pieczątki. Tu trzeba pracy u podstaw i takie zadanie czeka
resort. Mam też nadzieje na zwiększenie poziomu ochrony dzieci w
internecie. Warto sobie uświadomić jakie zagrożenia czyhają na
najmłodszych i jak sobie z nimi poradzić. Cała tajemnica
oczywiście w edukacji – szczególnie tej, cyfrowej.
W
tym punkcie zahacza pan o współpracę z resortem oświaty. Pytanie
więc na ile skutecznie polska szkoła przygotowuje dziś do życia w
cyfrowym świecie?
W
ogóle nie przygotowuje. Dzieciaki w szkole na informatyce uczą się
na pamięć skrótów klawiaturowych w systemie Windows. A to oznacza
to, że nie mamy za bardzo pojęcia o tym, do czego powinny służyć
lekcje informatyki. Rozdajemy uczniom laptopy, ale nie idzie za tym
żaden pomysł na wykorzystanie tego sprzętu do poszerzania wiedzy
czy horyzontów uczniów. To trzeba zmienić. Wicepremier Krzysztof
Gawkowski już zapowiedział, że będziemy chcieli stworzyć tzw.
„cyfrowe lekcje” poświęcone budowaniu wśród młodych
kompetencji przyszłości.
Pytanie,
czy sama kadra jest do tego przygotowana, bo myślę, że w
dziedzinie kompetencji cyfrowych uczniowie są jednak bardziej obyci
niż nauczyciele.
Jasne,
dzieciaki mają dużo większą świadomość cyfrowego świata i
tego, do czego można go wykorzystać. Niestety świadomość
zagrożeń, które z cyfrowego świata płyną jest dużo mniejsza. I
potem mamy takie sytuacje jak choćby afera „Pandora Gate”.
Kiedy
wspominał pan o koniecznej zmianie świadomości i pokrywaniu
„białych plam” na cyfrowej mapie Polski, to naszły mnie dwie
refleksje. Pierwsza dotyczyła tego, jak to pod koniec października
obywatele masowo otrzymali sms-a z informacją o zbliżającym się
terminie wygaśnięcia ich Profilu Zaufanego. W sms-ie był link, w
który należało kliknąć, aby rozpocząć procedurę przedłużenia
ważności PZ. Wyglądało to niczym klasyczny przykład oszustwa,
przed którym nieraz obywateli ostrzegano, a jednak okazało się, że
to polski rząd postanowił tak informować obywateli….
Nie
wszystko w państwie działa tak, jak powinno. Oczywiście, że linki
zaszyte w SMS-ach to niezbyt szczęśliwy pomysł. Lepsza byłaby
zweryfikowana informacją o tym, że Profil Zaufany się kończy. Do
mnie SMS o utracie ważności paszportu przyszedł bez linku i tu już
na żadne wątpliwości miejsca nie było.
Druga
refleksja dotyczyła natomiast obróbki danych z Narodowego Spisu
Ludności i Mieszkań. W dobie algorytmów, internetu i cyfryzacji na
informacje o języku i narodowości czekaliśmy dwa lata. Nie muszę
panu wyjaśniać jak to było odbierane na Śląsku.
Myślę,
że poprzedni rząd po prostu nie miał interesu w tym, żeby szybko
taką informację przekazać. W Polsce mamy 600 tys. osób, które
deklarują narodowość śląską i ponad 467 tys., które na co
dzień „godajom po naszymu”. I co z tym faktem miałby zrobić
biedny, PIS-owski rząd? Bo naturalne wydawałoby się uznanie języka
śląskiego i mniejszości etnicznej także… Jakoś pozostałe
wyniki były opublikowane wcześniej, a tylko na dane o liczbie
Ślązaków i osób używających śląskiej godki czekaliśmy tak
długo.
Co
może zrobić Ministerstwo Cyfryzacji, by zachęcić obywatela do
częstszego korzystania z cyfrowych usług? Bo takie sytuacje jak ta
z byłym już ministrem zdrowia i ujawnieniem przez niego danych
lekarza raczej nie zachęcają do tego, by dzielić się swoimi
danymi z państwem.
Minister
Niedzielski zadziałał niezgodnie z prawem i zapłacił za to swoim
stanowiskiem. A ludzi najlepiej przekonać pokazując korzyści.
Gdyby np. wysłanie listu poleconego w systemie e-doręczeń było
tańsze niż wysłanie zwykłego listu poleconego, to wszyscy by z
tego korzystali. Gdyby na „ostatniej mili” przy załatwianiu
spraw urzędowych obywatele nie zderzali się z tym, że i tak muszą
coś wydrukować i dostarczyć w wersji papierowej, to pewnie też
przekonanie do usług cyfrowych byłoby większe. I właśnie tym
będziemy się zajmować. Podobnie jak i likwidacją wciąż jeszcze
licznych białych plam w dostępie do sieci.
Poza
tym, że będzie pan działać w ramach resortu cyfryzacji, stworzył
pan parlamentarny zespół ds. województwa śląskiego. Czego można
się po nim spodziewać?
Ten
zespół zbierze się pewnie po nowym roku, ok. 10 – 11 stycznia i
wtedy zostaną wybrane jego władze. Na agendzie powinny znaleźć
się wszystkie sprawy dotyczące województwa śląskiego,
niezależnie od tego, czy zgłaszają je politycy, czy organizacje,
czy po prostu ludzie mieszkający w tym regionie. I najlepiej by
było, gdyby ten zespół działał ponadpartyjnie.
Na
koniec pytanie z właśnie partyjnej tematyki. Jaki pomysł ma
Polska2050 na zbliżające się wybory samorządowe?
W
miastach, gdzie jesteśmy najsilniejsi wystawimy własne listy i
własnych kandydatów na prezydentów czy burmistrzów. W niektórych
samorządach poprzemy pewnie kandydatów, którzy gwarantują
realizację naszego programu. A w sejmikach będziemy szli z PSL-em
jako „Trzecia Droga”. Myślę, że cała nasza strategia na
wybory samorządowe zostanie opublikowana w ciągu najbliższego
miesiąca.