142 tysiące subskrybentów kanału na Youtube, 22 tysiące opublikowanych tu filmów, 36 milionów wyświetleń wszystkich filmów. Kanał Mikołaja Wilgi - Niklaus Pieron - istnieje na YT od 2012 roku. Na początku Mikołaj grał w gry, streamując je na kanale. Z czasem zaczął tworzyć coraz więcej "śląskiego contentu". Jego śląskie trailery takich klasyków jak "Kevin sam w domu" czy "Rambo" były hitami mającymi po milion wyświetleń. Dzisiaj Mikołaj już takiego kabaretu nie robi. Teraz specjalizuje się pokazywaniu swojego hajmatu. Zachował jednak luźny styl, choć tematy czasami porusza poważne.
- Wykorzystałem to, że jakąś widownię ten kanał zgarnął, do opowiadania o czymś trochę bardziej poważnym. Tak jak ostatnio o Dąbrowie Miejskiej - rzuca przykład Mikołaj Wilga. - Nie mam wykształcenia pedagogicznego, ani historycznego. To jest tylko moje hobby - tłumaczy, choć już jako uczeń wygrał Olimpiadę Górnośląską i zainteresowanie swoją małą ojczyzną przejawiał od dawna.
Mikołaj zżyma się nieco na określanie go mianem nieformalnego, ale jednak ambasadora Bytomia i Śląska.
- Gdy ktoś tal mówi, to ja już czuję presję, bo to jest jednak ciężar, jaki na mnie spoczywa - wyjaśnia. - Nikt mi za to nie dał medalu żadnego, ani nie podarował kamienicy w Bytomiu. Panie prezydencie, czekam - śmieje się Mikołaj. - Ale muszę przyznać, że prywatną satysfakcję z pokazywania Śląska mam. Cieszę się, że oprócz tego, że ktoś obejrzał filmik i się zaśmiał, kliknął łapkę, to że tę poważniejszą robotę też wykonuję.
Choć Mikołaj podkreśla, że pochodzi z Bytomia i mieszka w Bytomiu, pokazuje Bytom w swoich filmach bardzo często, miasto nie wpadło jeszcze na pomysł, by wykorzystać go jako swojego ambasadora (już formalnego). Wyprzedził je sąsiedni Radzionków, który zamówił u Mikołaja i jego kolegi Dawida serię krótkich filmów o tematyce ekologicznej. Na horyzoncie za to jest współpraca ze Skarpą Bytom, udanym przykładem rewitalizacji zabudowań po kopalni.
Mikołaj Wilga wyznał na naszej antenie, że we współpracy z prywatnym wydawnictwem szykuje... książkę o Bytomiu. - Na razie nic więcej nie mogę powiedzieć, może do końca roku już będzie efekt tego, że w Bytomiu na jednej ulicy jest więcej zabytków jak w całym Radzionkowie na przykład, z całym szacunkiem dla Radzionkowa - mówi Niklaus.
Mikołaj widzi i docenia zmianę w świadomości bytomian co do swojego miasta. - Świadomość wśród mieszkańców Bytomia o Bytomiu rośnie dopiero od paru lat, była wcześniej bardzo niska. To efekt tego, że ludzie tu nie są zakorzenieni od pokoleń, tylko są często przyjezdni i to nawet myślę, że w większej mierze to są ludzie, którzy przyjechali w latach 70. czy 80. do roboty na kopalni. Ci ludzie nie czuli żadnego kontaktu, żadnej więzi z tym miejscem. Teraz to się zmienia na szczęście - dodaje Mikołaj.

Może Cię zainteresować:
Wszyske drōgi kludzōm do... Bytōmia. Jak miasto było skōmunikowane we strzedniowieczu?

Może Cię zainteresować: