Ministerstwa Zdrowia przygląda się porodówkom. Część może zostać wygaszona

Jaworzno, ale też powiat będziński, bieruńsko-lędziński, tarnogórski, lubliniecki, kłobucki, czy bielski mogą zostać bez porodówki – ostrzega Związek Powiatów Polskich. Samorządowa korporacja odniosła się w ten sposób do przedstawionego przez Ministerstwo Zdrowia projektu nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.

www.pixabay.com
Noworodek

Jest nas coraz mniej, więc i porodówek tyle nie potrzeba

Resort zdrowia tłumaczy, że celem nowelizacji jest dopasowanie systemu lecznictwa szpitalnego do „struktury demograficznej i rzeczywistych potrzeb zdrowotnych ludności”, koncentracja świadczeń i profilowanie szpitali, a także ich usieciowienie w „zakresie realizowanych profili świadczeń”. Wszystko to dla – jak czytamy w ocenie skutków regulacji - osiągnięcia korzyści dla pacjenta.

- Konieczne jest również wzmocnienie systemu szpitalnego przez konsolidacje zasobów oraz racjonalizacje kosztów po stronie podmiotów leczniczych w sytuacji, gdy występuje nakładanie się lub nieefektywne rozproszenie potencjału kadrowego i infrastrukturalnego w stosunku do zidentyfikowanych potrzeb zdrowotnych na danym terenie oraz wzmocnienie nadzoru podmiotów tworzących nad programami restrukturyzacyjnymi – tłumaczy dalej resort.

Zdaniem kierownictwa MZ widać „nieefektywne wykorzystanie zasobów kadrowych i sprzętowo-infrastrukturalnych”, jak też nieuzasadnione faktycznymi potrzebami utrzymywanie przez część szpitali podwyższonej gotowości w ramach umów w trybie pełnej hospitalizacji, co generuje dla nich nadmiarowe koszty działalności.

400 porodów rocznie to minimum, by oddział działał?

Na poziomie rozwiązań szczegółowych resort proponuje, aby w przypadku profilu położnictwo i ginekologia brać pod uwagę minimalną liczba odebranych porodów oraz odsetek tychże zabiegów - wstępnie przewiduje się, że będzie to odpowiednio ok. 60 proc. udział zabiegów i ok. 400 porodów rocznie (ostateczne określenie tych wartości ma nastąpić w drodze rozporządzenia, po przeprowadzeniu dodatkowych analiz i konsultacji).

I właśnie propozycjom tych wskaźników przyjrzał się Związek Powiatów Polskich, zwracając uwagę, że nie spełniające ich oddziały ginekologiczno-położnicze zostaną wygaszone. Samorządowa korporacja uznaje likwidację części porodówek za krok nieunikniony, zwłaszcza w sytuacji spadającej od lat liczby urodzin. Z drugiej jednak strony apeluje, by racjonalnie spojrzeć na „rozłożenie” oddziałów porodowych w Polsce i zastanowić się, które z nich pozostawić otwarte, nawet mimo nie spełniania kryterium 400 porodów rocznie, tak aby rodząca pacjentka nie miała do pokonania kilkudziesięciu o ile nie kilkuset kilometrów do najbliższego szpitala.

Ministerstwo liczy, że samorządowcy się dogadają

Biorąc za punkt wyjścia rządowe propozycje ZPP przygotował analizę i sprawdził, w których powiatach nie będzie dostępny szpital z oddziałem porodowym. W sumie, w skali całego kraju, doliczył się 172 takich powiatów, głównie w północno-wschodniej, północno-zachodniej oraz w południowo-wschodniej części kraju.

Z województwa śląskiego na liście powiatów bez szans na porodówkę znalazły się powiaty będziński, bieruńsko-lędziński, tarnogórski, lubliniecki, kłobucki i bielski, a także mające status miasta na prawach powiatu Jaworzno (na ogólną liczbę 36 powiatów). Obecnie na terenie tych powiatów porodówki funkcjonują w pow. będzińskim, tarnogórskim, lublinieckim oraz w Jaworznie.

- Nie utrzymają się wszystkie porodówki – i ekonomicznie się nie utrzymają, i jeśli chodzi o personel może to być kłopotliwe – przyznał we wtorek (27 sierpnia) na antenie Polskiego Radia pochodzący z Częstochowy wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny, choć zaznaczył, że nieprawdą jest jakoby miało zamykać te oddziały. Jak podkreślił zgodę na zaprzestanie działalności każdorazowo będzie musiał wydać NFZ. Zdaniem Koniecznego dobrym rozwiązaniem byłyby porozumienia między sąsiednimi powiatami i szpitalami, co pozwoli z jednej strony obniżyć koszty, z drugiej zapewnić mieszkańcom dostęp do porodówek.

- Mam już sygnały z terenu, że samorządowcy chcą się dogadywać – stwierdził Konieczny.

Ostrzeżenie

Może Cię zainteresować:

Demograficzny kod czerwony po lekturze z GUS. Do roku 2060 woj. śląskie straci ponad milion mieszkańców

Autor: Michał Wroński

07/09/2023

Dzieci 500 plus

Może Cię zainteresować:

Pieniądze od państwa nie pomogły. Dzieci na Śląsku rodzi się mniej niż przed 500 plus

Autor: Michał Wroński

19/05/2023

Katowice

Może Cię zainteresować:

Kurczymy się, a najbardziej Zabrze. Katowice poza dziesiątką największych polskich miast. Wyniki spisu powszechnego

Autor: Katarzyna Pachelska

20/09/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon