Mniej samochodów, więcej zieleni w miastach. Architekt Robert Konieczny: - To jedyna słuszna koncepcja, by miasta były lepsze do życia, bardziej atrakcyjne

Katowiczanin, światowej sławy architekt Robert Konieczny ocenia pomysł swojego miasta, by plac Sejmu Śląskiego, który dziś jest parkingiem, zamienić na minipark. - Odchodzenie od samochodów na rzecz zieleni i komunikacji miejskiej to jedyna słuszna koncepcja - uważa architekt.

ZZM Katowice
Wizualizacja placu Sejmu Śląskiego ZZM

Katowiccy urzędnicy urządzają pełzającą zieloną rewolucję w mieście. Nazywają swoje działania "humanizacją" miasta. Aleję Korfantego od ul. Moniuszki do Ronda im. Ziętka zawęzili do jednego pasa, i sadzą tam szpaler drzew. Metamorfoza czeka też plac Sejmu Śląskiego, reprezentacyjne miejsce z pomnikiem Wojciecha Korfantego, które od wielu lat jest jednym wielkim parkingiem.

O tych zmianach piszemy:

Również Gliwice odchodzą od betonozy. Rynek ma być zielony. Łącznie na trzech pierzejach rynku zostanie zasadzonych 11 platanów klonolistnych.

Więcej: Wkrótce nowe drzewa, kwiaty i... rowerowe stojaki. Prace na rynku w Gliwicach nabierają tempa. A utrudnienia? „Mają być jak najmniejsze”

Decyzję katowickich urzędników miejskich komentuje Robert Konieczny, światowej sławy architekt, mieszkaniec Katowic.

- To dobry pomysł, by plac Sejmu Śląskiego zamienić w park. Sama nazwa – plac – wskazuje na to, że powinna to być przestrzeń miejska, dla ludzi. To jest tak piękne miejsce. Nie chodzi o to, by cały plac obsadzić drzewami, ale by wyważyć to – część obsadzić wyższą zielenią, która daje cień, część zostawić, by ludzie mogli się tam zbierać na różnych uroczystościach czy manifestacjach. To miejsce aż się prosi o to. My to przerabialiśmy jako pracownia w budynku Przełomy w Szczecinie. Teraz tam wprowadzamy więcej zieleni, by to zacienić, ale to nadal musi być fajny plac miejski, który będzie służył ludziom przy różnych okazjach - tłumaczy Konieczny.

Jednak decyzja władz Katowic, by zlikwidować popularny parking, wzbudziła sporo kontrowersji.

- Oczywiście zawsze pojawia się pytanie, „co teraz z nami, biednymi urzędnikami, gdzie będziemy parkować, jak mamy dojeżdżać do pracy?, za chwilę to miasto będzie nie do życia” - kontynuuje Konieczny. - Jeśli kolejne miejsca będzie się wyłączać dla samochodów, przerabiać na parki, to ludzie się w końcu przyzwyczają do dojeżdżania do pracy komunikacją publiczną, a nie samochodem. Komunikacją miejską też jeździ się wygodnie. Może tych autobusów powinno być więcej, ale można dojechać do centrum Katowic też tramwajem czy pociągiem. Można na rowerze, jak ja - zauważa architekt.

Konieczny dziwi się takiemu oporowi materii (czytaj kierowców). - To są tak oczywiste sprawy. - Pamiętamy, jak zrobiono buspas na Mikołowskiej. Jaka była awantura, że jest korek. Uważam, że miasto niepotrzebnie się ugięło przed kierowcami, trzeba było zrobić na stałe buspas. Może by to kierowców nauczyło, że jak postoją w korku kilka razy, to lepiej wyjdą na tym, że przesiądą się do tego autobusu, który nie stoi w korku. Tu trzeba rządzić czasami twardą ręką, nakazać coś dla wspólnego dobra. Takie rozwiązania są jedynie słuszne, by to miasto było atrakcyjne, fajne do życia. Dla mnie jest to nie do pojęcia, że ludzie chcieliby wszystko obsadzić parkingami, by móc podjechać autem pod same drzwi, jak do marketu - kończy.

ZOBACZ TEŻ:

Galeria PLATO Ostrawa KWK Promes. Wizualizacja

Może Cię zainteresować:

Robert Konieczny i jego KWK Promes zaprojektowali galerię sztuki w starej rzeźni. Nie w Chorzowie, ale też na Śląsku! Czeskim

Autor: Katarzyna Pachelska

08/04/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon