Muzeum Hutnictwa powstało w hali dawnej elektrowni Huty Królewskiej (dziś przy ul. Metalowców 4a w Chorzowie). Prace budowlane rozpoczęły się na początku 2019 roku i trwały prawie dwa lata. Muzeum otwarto pod koniec listopada 2021 r., a całość inwestycji kosztowała blisko 37 mln złotych, z czego ponad 15 milionów pochodziła z funduszy unijnych.
Zasadniczą częścią chorzowskiego muzeum jest wystawa stała „Królestwo żelaza”, na której można zobaczyć m.in. wielkie hutnicze maszyny, takie jak zespół walcowniczy z 1874 r., młot mostowy Escheringa czy młot parowo-powietrzny Brinkmanna. Bohaterami wystawy są także byli pracownicy chorzowskich hut, którzy wzięli udział w projekcie „Mów mi huto”.
Okazja do świętowania i podsumowań
Przez trzy lata Muzeum Hutnictwa odwiedziło około 77 tys. osób. W muzeum zaznaczają jednak, że przez cały czas działają w bardzo trudnych warunkach logistycznych. W związku z przebudową ul. Katowickiej i budową nowego węzła drogowego utrudniony jest dojazd do placówki.
- Mniej więcej raz na dwa miesiące dojazd do naszego muzeum jest od innej strony, inną bramą i w inny sposób – mówi Adam Hajduga, zastępca dyrektora Muzeum Hutnictwa.
Muzeum co roku organizuje kilkadziesiąt mniejszych lub większych wydarzeń – największe to: Florianfest, Noc Muzeów, Industriada, Festiwal Gorczyckiego czy rocznice powstania dwóch chorzowskich hut. Trzecie urodziny to okazja do świętowania, ale także pewnych podsumowań.
- Najważniejsze jest to, że wokół tego muzeum udało się zbudować społeczność, czy też muzeum jest po prostu społecznością. To, że powstała wystawa i jest zbiór uratowanych obiektów, które znalazły swój dom, jest oczywiście ważne. Ale to by się nie stało, i to muzeum z powodzeniem nie funkcjonowałoby przez trzy lata, gdyby wokół niego nie powstała społeczność. Ta społeczność była gwarantem jego sukcesu od samego początku oraz częścią naszej strategii. Wiedzieliśmy, że bez tej społeczności to się nie odbędzie i ona przez trzy lata rosła – mówi Adam Kowalski, dyrektor Muzeum Hutnictwa.
Adam Hajduga, zastępca dyrektora Muzeum Hutnictwa, dodaje, że ukoronowaniem działań związanych z budowaniem społeczności wokół muzeum jest wpis tradycji hutniczych i obchodów Dnia Hutnika na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego, co się stało na początku lipca 2024 r.
- Tym się nikt wcześniej nie zajął i dopiero musiało powstać muzeum w Chorzowie, żeby to skoordynować. To jest wpis obejmujący pięć województw i ważne jest to, że duże podmioty, takie jak Akademia Górniczo-Hutnicza, KGHM, Łukasiewicz czy ArcelorMittal, nam zaufały – mówi Adam Hajduga.
Chorzowskie muzeum ponadregionalne
Starania o wpisanie tradycji hutniczych na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego, które koordynowało Muzeum Hutnictwa, pokazały, że to instytucja o charakterze ponadregionalnym.
- To muzeum nigdy nie miało być stricte lokalne. Ta lokalność zawsze była dla niego niezwykle istotna, bo z lokalności ta instytucja czerpała swoją siłę. Natomiast w takim strategicznym myśleniu długofalowym zawsze myśleliśmy o tym muzeum, jako o instytucji, która ma pełnić rolę swego rodzaju muzeum o charakterze centralnym dla przemysłu hutniczego – mówi Adam Kowalski.
- Z punktu widzenia gromadzenia środowiska, wiedzy czy doświadczeń na pewno ta instytucja ma taki potencjał, żeby kiedy mówi się "dziedzictwo hutnicze w Polsce", to gdzieś w drugiej kolejności mieć w głowie Muzeum Hutnictwa w Chorzowie, które się tą tematyką zajmuje – dodaje Adam Hajduga.
Na plus dla Muzeum Hutnictwa na pewno trzeba zapisać poszerzenie opowieści o przemysłowym (i nie tylko) dziedzictwie Górnego Śląska (Zagłębia Dąbrowskiego także). Wcześniej wspominano głównie o górnictwie, a hutnictwo było pomijane. Udało się to zmienić.
- Teraz trudno jest sobie wyobrazić dyskusję na temat dziedzictwa kulturowego Górnego Śląska, w szczególności tego przemysłowego, bez hutnictwa. Pięć czy cztery lata temu tak nie było i to jest też miara sukcesu – mówi Adam Kowalski. Znacznie wzrosła także liczba publikacji związanych z hutniczym dziedzictwem i częściej pojawia się ono chociażby w popkulturze.
Muzeum Hutnictwa patrzy w… przyszłość
Chorzowski Muzeum Hutnictwa nie tylko opowiada o przemysłowym dziedzictwie. Zajmuje się także przyszłością hutniczej branży. Od początku istnienia nawiązywało kontaktu z ośrodkami badawczymi, uczelniami, firmami z branży metalurgicznej – jak podkreślają w muzeum – po to, żeby trzymać rękę na współczesności.
- Nie chcieliśmy nigdy być instytucją zapatrzoną tylko i wyłącznie w przeszłość. Byliśmy to winni historii, żeby zabezpieczyć, jako pierwsza instytucja w kraju na tę skalę, ten bardzo ważny fragment naszego dziedzictwa. Natomiast na tym historia się nie kończy, ona trwa. Żeby zrozumieć tą przeszłość, musimy też rozumieć jaką rolę ona pełni teraz i w jaką stronę to, co się zaczęło 220 lat temu, teraz zmierza, jakie są tego konsekwencje – mówi Adam Kowalski.
Obecnie chorzowskie muzeum jest w trakcie realizacji projektu z pięcioma uczelniami w ramach KPO (Krajowego Planu Odbudowy finansowanego z budżetu Unii Europejskiej), który ma pomóc w transferze wiedzy o współczesnym hutnictwie od wykładowców do studentów, a od studentów do uczniów szkół średnich. W planach jest także Hutnicze Centrum Dowodzenia.
- Projekt Hutniczego Centrum Dowodzenia powinien powstać. Z pieniędzy publicznych zostało opłacone już studium wykonalności, czyli cała jego koncepcja. Miasto złożyło wniosek w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych z funduszy unijnych. To jest projekt, który ma opowiadać o tej nowoczesnej części hutnictwa – mówi Adam Hajduga.
Są jednak obawy, że nowe władze Chorzowa nie będą chciały kontynuować tego projektu. Podobnie jak projektu przeniesienia Oddziału Historii Miasta i Regionu do Domu Kalidego na chorzowskiej „Cwajce”. Nieoficjalnie mówi się, że w projekcie budżetu Chorzowa na rok 2025 planuje się obcięcie finansowania Muzeum Hutnictwa o 15 proc. Wszystko po to, by znalazły się pieniądze na budowę nowego stadionu Ruchu Chorzów – nieoficjalnie w projekcie budżetu na 2025 r. na ten cel zapisano ponad 36 mln zł. Z końcem roku z Muzeum Hutnictwa odchodzi także jego dyrektor, Adam Kowalski.
Trzecie urodziny Muzeum Hutnictwa w Chorzowie
Świętowanie trzecich urodzin Muzeum Hutnictwa trwa niemal przez cały tydzień, ale główne wydarzenia w siedzibie muzeum zaplanowano na sobotę, 23 listopada 2024 r. Organizatorzy podkreślają, że wisienką na urodzinowym torcie będą dwie premiery spektakli teatralnych: „Czy widzisz to pomarańczowe światło?” i „Hip hip hutta!”. Pierwszy spektakl powstaje z udziałem uczniów Szkoły Podstawowej nr 32 im. ks. Józefa Czempiela w Chorzowie w reżyserii Judyty Pakulskiej, drugi – z udziałem podopiecznych Stowarzyszenia Chorzowska Lauba w reżyserii Agnieszki Batóg.
Z okazji urodzin muzeum zaplanowano także publikację kolejnego numeru Zeszytów Chorzowskich. - Po dłuższej przerwie wracamy z ich nową odsłoną pt. „Feriae in officina ferraria”. Podczas prapremiery i spotkania z autorami (wydarzenie tłumaczone również na język migowy) zaprezentowana zostanie okolicznościowa edycja poświęcona dźwiękom industrii. Książka będzie dostępna zarówno w formie tradycyjnej (w grudniu), jak i elektronicznej – na stronie internetowej muzeum – informują w muzeum.
Nie zabraknie warsztatów dla rodzin z dziećmi. Będzie można stworzyć własne instrumenty, malować inspirując się dźwiękami, a nawet zanurzyć się w dźwiękach wykorzystując multisensoryczne klocki "CARBON". Dzień zakończy się koncertem Muzyki Light Metalowej z udziałem publiczności pod batutą Asi Miny, po którym nastąpi fireshow Symfonia Ognia i Stali.