Złote monety 20 - dolarowe z roku 1904, 1898 i 1895, złote monety dukatowe z Austrii oraz sztabka złota o wadze 100 gramów - takie cacka trafiły na licytację, którą w listopadzie przeprowadził Urząd Skarbowy w Tychach. Wszystkie te przedmioty znalazły się w posiadaniu "skarbówki" w związku z sądowym orzeczeniem o ich przepadku na rzecz Skarbu Państwa. Następnie zaś naczelnik tyskiego Urzędu Skarbowego wystawił je na sprzedaż ruchomości w drodze przetargu ofert.
Jak podaje "skarbówka" do przetargu zgłosiło się 13 oferentów z różnych województw. Największym zainteresowaniem cieszyła się sztabka złota (próba 999,9), dla której wartość szacunkową biegły określił na 28 tys. złotych. Cena wywoławcza w licytacji została ustalona na 21 tys. zł, a ostatecznie sztabkę kupiła osoba oferująca 24 688 zł. Wśród monet najwyższą kwotę ofertową uzyskała złota moneta 20-dolarowa z 1898 roku. Jej wartość została oszacowana na 9,1 tys. złotych, minimalna kwota składanej oferty ustalona została na 6 825 zł, a ostatecznie sprzedano ją za 9,5 tys. zł. W sumie w wyniku sprzedaży monet i złota do państwowej kasy wpłynęło blisko 167 tys. zł.
Dodajmy, że złoto to nie jedyne ruchomości, jakie można wylicytować w tyskim Urzędzie Skarbowym – 14 grudnia odbędzie się tam licytacja samochodu Ford Mondeo Kombi. Wartość pojazdu z rocznika 2004 oszacowano na 4 tys. złotych, natomiast cenę wywoławczą określono na 3 tysiące złotych.
Inne Urzędy Skarbowe też zresztą nie próżnują – w mysłowickiej „skarbówce” pod młotek z początkiem grudnia mają pójść dwa kombajny górnicze, a w Żywcu krótko wcześniej zlicytowany ma szanse zostać pierścionek z białego złota z diamentem wyceniony na 17 tys. złotych.
Może Cię zainteresować: