Dwa najlepsze przykłady architektury brutalistycznej w Katowicach - dworzec PKP i siedziba Śląskiego Instytutu Naukowego - zostały zrównane z ziemią.
W miejscu katowickiego "brutala" powstał aparthotel bez charakteru
O ile architekci nowego dworca starali się przemycić w projektowanej przez siebie bryle charakterystyczne kielichy ze starego (jak im to wyszło, to już inna sprawa), to deweloper Murapol, który postawił aparthotel o nazwie LifeSpot Katowice Graniczna w miejscu Śląskiego Instytutu Naukowego, zbudował obiekt, który mógłby stać gdziekolwiek - w Rzeszowie, Koninie albo Pułtusku.
Mało tego - budynek o białej elewacji ma tak mało charakteru, że mógłby być też blokiem z mieszkaniami (gdyby plan miejscowy pozwalał na budowę tu "mieszkaniówki") albo biurowcem z balkonami. Nic w jego bryle nie nawiązuje do charakternego "brutala", a i sam kolor gryzie się z budynkami dookoła.
A wystarczyłby nawet drobny ukłon - elementy a la beton na elewacji albo balkony, zwłaszcza że surowy beton nadal jest w modzie. Można by ten "ukłon" wykorzystać też marketingowo, jak to robi hotel Mercure przy dworcu PKP - tam we wnętrzu holu na parterze odtworzono na ścianie mural Mony Tusz, zdobiący kiedyś ścianę sąsiedniego budynku Urzędu Miasta. Ceniony przez katowiczan mural odwołujący się do ekologii i natury został zasłonięty przez budynek hotelu, ale dzięki pomysłowi sieci Mercure "nie wszystek umarł". Koszt pewnie znikomy w porównaniu z całością inwestycji, a efekt marketingowy - bezcenny.
Tymczasem w Katowicach powstał kolejny bezosobowy kloc z 259 lokalami mieszkalnymi na wynajem, nie dodający okolicy walorów estetycznych, chyba że są ludzie, którzy lubią wszystko co nowe. A byłoby się na kim wzorować, bo sąsiedztwo aparthotel ma zacne, bo jest i Biblioteka Śląska zbudowana w 1998 r. wg projektu Marka Gierlotki, Juranda Jareckiego i Stanisława Kwaśniewicza, jeden z ostatnich przejawów postmodernizmu w śląskiej architekturze, jest odwołujący się do modernizmu kościół pw. Wniebowzięcia NMP, którego rozbudowaną bryłę zaprojektował, znowu, Stanisław Kwaśniewicz. Wreszcie osiedle Paderewskiego, przykład budownictwa mieszkaniowego z czasów PRL-u (lata 1970-1980), za które odpowiadali architekci katowickiego „Miastoprojektu”: Jurand Jarecki, Stanisław Kwaśniewicz i Ryszard Ćwikliński.
Krótka historia katowickiego "brutala"
Kiedy oddano go do użytku w 1976 roku, budynek Śląskiego Instytutu Naukowego był nowoczesnym jak na owe lata, betonowym, choć zaskakującym lekkością, obiektem. Zaprojektował go Stanisław Kwaśniewicz, za konstrukcję był odpowiedzialny Franciszek Klimek.
Śląski Instytut Naukowy, założony z inicjatywy gen. Ziętka w 1957 roku, zajmował się badaniem historii, folklorystyki, kultury oraz zjawisk społecznych i ekonomicznych głównie wschodniej części Górnego Śląska.
Jednak budynek był używany zaledwie przez kilka lat, bo i Śląski Instytut Naukowy zakończył działalność w 1992 roku. Później, opuszczony przez naukowców, niszczał z roku na rok.
Wreszcie atrakcyjny teren z "brutalem" na Osiedlu Paderewskiego, przy ul. Granicznej 32 kupił deweloper. Wiadomo było, że nie ma szans na uratowanie tego obiektu. Był za bardzo zniszczony, zarośnięty krzakami, a nawet małymi drzewami. 25 lipca 2022 roku na zlecenie właściciela działki, firmy Murapol, zaczęły się prace rozbiórkowe tego budynku. Na jego miejscu zbudowano 8-kondygnacyjny obiekt o funkcji usług hotelarskich i usługowych z wykończonymi mieszkaniami na długoterminowy wynajem. Na stronie internetowej LifeSpot Graniczna czytamy, że wynajęcie wyposażonego studia o powierzchni 20 m2 (to mniej niż wynosi dopuszczalny przez polskie prawo minimalny metraż mieszkania) kosztuje od 2250 zł miesięcznie. Za największe lokale (48 m2) cena najmu wynosi 3400 zł
Może Cię zainteresować: