Platforma Obywatelska, która od 5
dni znów współrządzi województwem, poczuła wiatr w żaglach i
podczas wczorajszej konwencji poświęconej klimatowi i energetyce,
Śląsk znów zagościł w jej refrenach. „Kto wygrywa na Śląsku,
wygrywa w całej Polsce!” - rzekł Rafał Trzaskowski. Prezydent
Warszawy.
Donald Tusk zapowiedział, że „Śląsk stanie się miejscem w Europie absolutnie czołowym i kluczowym” (mocne słowa). Nadto: „Najnowocześniejsze technologie” (mocne słowa), „tysiące ludzi znajdzie pracę” (w końcu sukces demograficzny!), a praca ta „będzie służyć budowie Polski zielonej i nowoczesnej, opartej o odnawialne źródła energii”. My już Polskę pary razy budowaliśmy, średnio na tym wyszliśmy, ale jaki mamy wybór. Śląsk zielony zamiast czarnego. Ok, nie wiemy jeszcze, co to właściwie znaczy, cierpliwie poczekamy na konkrety. Programy dla Śląska to nasza ulubiona lektura.
Platforma nie uniknie naszej
krytycznej recenzji, ale wygląda przynajmniej na to, że będzie co
recenzować. Tym różni się szkoła falenicka od otwockiej. Premier ze szkoły otwockiej zdobył się wczoraj na odgrzewanie nam starych karminadli.
❗️ Premier @MorawieckiM przed wylotem do #Koszyce: Polityka naszych poprzedników była brutalna wobec górników, do których strzelali. Górników, których zmuszali do jak najszybszego zamykania kopalń. A potulna i łagodna wobec Władimira Putina. pic.twitter.com/khNljN35wl
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 24, 2022
Po pierwsze, ile można z tym strzelaniem do górników? Nie będę po raz setny przypominał, co w lutym 2015 roku wydarzyło się pod siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wystarczą dwa posunięcia prokuratury w tej sprawie. Jeszcze za czasów PO śledztwo w tej sprawie zostało umorzone. Wrócono do niej już za rządów PiS i w 2016 roku... decyzja była identyczna: "Prokurator uznał, że funkcjonariusze nie przekroczyli uprawnień". Kto był już wtedy prokuratorem generalnym? Zbigniew Ziobro.
Po drugie, Platforma zamykała kopalnie. Fakty są takie: PO w górnictwie nie udało się nic. Nic to znaczy nawet zamykanie kopalń, choć oczywiście - zwłaszcza w epoce schyłkowej Ewy Kopacz - próbowano. Jak by nie liczyć (daty likwidacji kopalń lub przenoszenia do likwidacji, za rządów PiS zamknięto co najmniej dwa razy więcej kopalń niż za czasów "likwidatorów" z PO. Przede wszystkim, o czym także pisaliśmy - rząd Beaty Szydło zamknął dwa czynne zakłady z udostępnionym pod ziemią węglem: Makoszowy i Krupińskiego. Na Krupińskim w 5-6 lat można było zarobić jakiś miliard złotych (spółka Silesian Coal chciała użytkować infrastrukturę, żeby wydobywać węgiel ze złoża Orzesze). Zamiast tego - podobną kwotę państwo wyda i już wydało na zasypanie kopalni. Aha, może premier nie pamięta, ale w trakcie kampanii wyborczej w 2015 roku bronić Makoszów przed zamknięciem obiecywała... Beata Szydło.
A potulna polityka wobec Putina... Który mamy rok? 2014 czy 2015? Bo wtedy, gdy za PO rósł import węgla z Rosji, politycy PiS, z Jarosławem Kaczyńskim na czele grzmieli o finansowaniu zbrodni Kremla. W 2011 roku do Polski wjechało 9,3 mln ton rosyjskiego surowca, to był rekord. W 2016 - już tylko 5,2 mln ton. Brawo? Bynajmniej. W 2018 roku był jackpot - Polska sprowadziła 13 mln ton. Rok później - 10,8 mln. Potem - 9,5 mln. Te liczby to żadne top secret. Dane GUS. Premier też je zna. Aha, ze 2 lata temu państwowe spółki energetyczne nie odbierały zakontraktowanego węgla ze śląskich kopalń, pchając Polską Grupę Górniczą na skraj bankructwa. Spółki energetyczne, które są... udziałowcami PGG.
Niewykluczone, że taka to będzie kampania: Platforma będzie obiecywać, PiS nie ma już czego obiecać, za to będzie ostrzegać, że obietnice Platformy są nic nie warte. Taktyka jak Michniewicza w meczu z Meksykiem. O transformacji by premier coś powiedział, bo na razie wygląda na to, że rząd chce scentralizować na nią fundusze.
Kto wygrywa na Śląsku, wygrywa w Polsce, ale PiS bezbramkowym remisem też się zadowoli.