Golf, elitarna gra wywodząca się z Wielkiej Brytanii. Wysmakowany w swej doskonałej prostocie sprzęt, eleganckie mimo iż sportowe stroje, perfekcyjnie zadbana trawa, a w tle neogotyckie pałace, drogie samochody z szoferami, lokaj serwujący doskonałą whisky i markowe cygara. Oraz, naturalnie, piękne kobiety (choć wiele czasu upłynęło, nim w roli zawodniczek). Golf nierozłącznie kojarzony jest z angielską kulturą. J.R.R. Tolkien w swojej powieści o przygodach Bilba Bagginsa przypisał jego wynalezienie hobbitom, których stworzył inspirowany wyidealizowanym obrazem Anglików. Tak na serio, sport ten najprawdopodobniej wymyślili jednak Szkoci. A pokochali i uznali za swój Amerykanie. I to oni sprowadzili golfa na Górny Śląsk.
Śląskie place Golfa
Pierwszy w Polsce plac do golfa - zapowiada śląska prasa w listopadzie 1929 roku:
W Giszowcu (Górny Śląsk), w kolonji zamieszkałej przez Amerykanów, zatrudnionych w zakładach Gieschego, ma powstać pierwszy w Polsce plac Golfa. Urządzenie i zniwelowanie terenu pochłonie olbrzymie sumy, dochodzące do miliona złotych.
(Na to Amerykanie mają pieniądze, wyciśnięte z robotnika polskiego! - pomstuje na koniec redaktor.)
Czy pole golfowe na Giszowcu będzie pierwszym w Polsce? Na terenach dzisiejszej Polski niewątpliwie nie, choć przy takim kryterium palma pierwszeństwa przypada Śląskowi (i to właśnie Górnemu!) oraz jednemu z najbardziej znanych śląskich rodów .9-dołkowe prywatne pole golfowe przy zamku von Oppersdorfów w Głogówku (wówczas Oberglogau) istniało już w 1911 r. Zaś w 1924 r. w Szczawnie-Zdroju (Bad Sazbrunn) otwarto doskonałe 18-dołlkowe pole golfowe, plasujące się w europejskiej czołówce tych obiektów. W 1925 r. rozgrywano na nim nawet nie tylko Mistrzostwa Niemiec, ale i Puchar Śląska w golfie. Z kolei na Dolnym Śląsku, we Wrocławiu, w 1927 r. powstało 9-dołkowe pole Breslau Golf Course.
Niemal rówieśnikiem owego pola w Szczawnie-Zdroju jest Warszawski Golf Club, powstały w 1923 r. Zatem golf w II RP nie narodził się na Górnym Śląsku. Niemniej pole na Giszowcu było jednym z pierwszych w Polsce. I - co ważne - jednym z garstki. Poza kilkoma polami klubowymi istniało może drugie tyle prywatnych, w posiadłościach arystokratów (jak to w Julinie koło Łańcuta, należące do hrabiego Alfreda Potockiego).
G jak Golf, G jak Giesche
Jednak do województwa śląskiego, perły w koronie II Rzeczpospolitej, szlachetny sport sprowadza nie arystokracja, a snobistyczni biznesmeni. W roku 1922, kiedy Górny Śląsk po powstaniach i plebiscycie zostaje podzielony pomiędzy Niemcy i Polskę, to tej drugiej przypadła w udziale lwia część górnośląskiego przemysłu. Tego zaś część, poważną część, stanowią przedsiębiorstwa przepotężnej spółki przeysłowej Bergwerksgesellschaft Georg von Giesches Erben, czyli Towarzystwo Górnicze Spadkobierców Jerzego von Giesche. Skrótowo zwanej Spadkobiercy Gieschego bądź po prostu Giesche.
Dla Spadkobierców Gieschego podział Śląska to problem. Władze koncernu postanawiają, by jego majątek znajdujący się po polskiej stronie granicy przekazać specjalnie w tym celu utworzonej spółce Giesche SA w Katowicach. Kiedy ta spółka akcyjna powstanie (jeszcze w 1922 roku), w skład jej majątku wejdą m.in. kopalnie Giesche, Kleofas i Orzeł Biały, a także osiedla robotnicze Giszowiec i Nikiszowiec. Jednak nie koniec na tym. W 1926 r. Spadkobiercy Gieschego chcą pozbyć się akcji Giesche SA. I bez trudu znajdują chętnego kupca. Znajdują, a raczej wynajdują. Czy może wręcz inspirują jego powstanie, gdyż będzie nim spółka SACO, czyli Silesian-American Corporation. To amerykańsko-niemiecki holding, którego firmą-córką ma być Giesche SA. SACO, założone w 1926 r. w USA, należy do Silesian Holding Company. To firma amerykańska, dysponująca 51% akcji zwykłych i 58,33% uprzywilejowanych SACO.
Na Górny Śląsk zjeżdża amerykańska kadra menedżerska. Osiedla się w Giszowcu, w kolonii willowej nieopodal wieży ciśnień, specjalnie tam wybudowanej dla przybyszy zza Atlantyku. A ci Amerykanie, jak to Amerykanie - wszystko przerobiliby na swoja Amerykę. I tak rodzi się idea stworzenia na Giszowcu pola golfowego. Jej realizacja następuje wprawdzie w nietypowo powolnym jak na Amerykę tempie. Od anonsów prasowych z 1929 r. minie ponad rok, nim do giszowieckiego dołka wpadnie pierwsza piłka.
Dołków, jak wspomniano, będzie dziewięć, profesjonalnie rozplanowanych na dziewięciu łagodnych wzniesieniach z wyrównaną walcem nawierzchnią, starannie obsianą trawą, która następnie będzie się perfekcyjnie przycinać. Obrazu dopełni szykowny domek klubowy, z wyposażona w kominek główną salą, dwoma garderobami, kuchnia i toaletą.
Jaki golf? Posadzić drzewa!
1 kwietnia 1931 r. oficjalnie konstytuuje się Golf-Klub imienia Pułaskiego, liczący początków 12 członków. 11 z nich to Amerykanie. Na czele klubu staje George Sage Brooks. Któżby zresztą inny mógł pełnić tę szczytną funkcję, jak nie sam prezes Giesche SA w Katowicach? Do klubu mogą należeć wyłącznie mężczyźni, możliwość członkostwa kobiet panowie statutowo wykluczają. Początkowo damy mogą co najwyżej kibicować, później niektóre jako członkinie honorowe klubu.
Golfowe rozgrywki na Giszowcu stały się lokalną atrakcją, dostępną wszakże jedynie dla elity. Przy okazji stwarzały jednak możliwość dorobienia miejscowym wyrostkom, co zwłaszcza w okresie Wielkiego Kryzysu nie było bez znaczenia dla niejednej śląskiej rodziny.
Przyjechali do Giszowca Amerykanie i zaczęli grać w' golfa, chodziłem nosić za nimi torby i zbierać piłki. W ten sposób zarabiałem na dom, oddając matce sumiennie oficjalny zarobek, ale zatrzymując dla siebie napiwki, z przeznaczeniem na zakup prawdziwych butów z łyżwami hokejowymi - wspominał Artur Gansiniec, późniejszy hokeista "Naprzodu" Janów i polski olimpijczyk.
Golfowi na Giszowcu kres położyła druga wojna światowa. Gauleiter Fritz Bracht, mimo iż rezydował w położonej nieopodal pola willi, sportu wrogich Anglosasasów i do tego plutokratów nie uprawiał. Golf nie był tez mile widzianą rozrywką w powojennej, komunistycznej Polsce. Pole na Giszowcu mało że porosło trawą i krzakami - posadzono na nim drzewa. Przepadł i klubowy pawilon (przez jakiś czas funkcjonował w nim sklep). Dziś jedynym jako tako rozpoznawalnym reliktem infrastruktury pola golfowego jest niepozorna betonowa ławka, której historii mało kto jest świadom.
Może Cię zainteresować:
Śląskie miasto ogród i szkoła marzeń. Jak wielki Stanisław Niemczyk uratował Giszowiec
Może Cię zainteresować: