Z dnia na dzień sytuacja w Ukrainie staje się trudniejsza. Problemy z zaopatrzeniem pojawiają się już na wschód od Lwowa. – Sytuacja z zaopatrzeniem na wschód od Lwowa coraz gorsza. W lokalnych sklepach tylko ryż i makaron. O koli czy innych takich napojach można zapomnieć. Jest jogurt i herbata. Mimo to morale wysokie – informuje Jacek.
Zespół
medyczny z Sosnowca funkcjonuje między innymi dzięki sponsorom.
Ostatnio paliwo do karetek zasponsorowała... kwiaciarnia ze
Świętochłowic. – Bez tankowania się nie obejdzie, a ceny w
Polsce... wiadomo. Dziękujemy ogromnie! – zaznacza nasz
dziennikarz. Polskie karetki kursują między Przemyślem a Lwowem. W
magazynach w Przemyślu jest dużo darów. Zaopatrzenie trzeba
posortować i… – Wybrać to, co najbardziej potrzebne i przewieźć
do właściwego odbiorcy – dodaje.
Podziękowania z Winnicy
– Alarmy przeciwlotnicze stały się codziennością. Ale taką, której nikt już nie lekceważy – podkreśla Jacek. Jak relacjonuje, nasz zespół przejeżdżał w Lwowie obok samochodowej bazy remontowej i składów paliwa. Następnego dnia na parkingu – wybuch. Ludzie w popłochu wsiadali do samochodów i uciekali z zagrożonego miejsca...
– Wszystko,
co dostarczyliśmy do Wojskowo-Medycznego Centrum Klinicznego Regionu
Zachodniego we Lwowie trafiło do najbardziej potrzebujących.
Podobnie z zaopatrzeniem dostarczonym do Winnicy – relacjonuje nasz
dziennikarz. „Przekazaliśmy leki i sprzęt, które
dostarczyliście. Byli w szoku. Szpital mobilny, który niesie
pierwszą pomoc rannym ma ogromne potrzeby, a brakuje im praktycznie
wszystkiego. Wszystko co przywieźliście – bardzo im się
przyda!” – napisali Polakom lekarze z Winnicy, którzy przekazali
wszystko do szpitala polowego pułku Dnepr 1.
Leki i sprzęt dla walczących
– 30 marca szpital wojskowy w Lwowie już dobrze zaopatrzony. Dowieźliśmy żywienie pozajelitowe, ale tu praktycznie mają już wszystko. Trzeba zapuszczać się dalej w Ukrainę. Kierunek Winnica. Tam sprzęt i leki trafią prosto do walczących – zapowiada Jacek.