– Mieszkańcy Winnicy mocno zaangażowani w pomoc uchodźcom i żołnierzom. Przyjaciel naszego chirurga Dimy – Witalij, aktywnie działa na każdej płaszczyźnie. Zorganizował miejsca dla rodzin uciekających z Mariupola, a nas skontaktował bezpośrednio z bojcami. Dzięki temu wiemy, jakie są potrzeby na froncie – informuje Jacek.
– W efekcie zbiórek prowadzonych w Centrum Urazowym w Sosnowcu, Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach oraz Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 2 w Rudzie Śląskiej mogliśmy zakupić kroplówki, zestawy chirurgiczne, zestawy do drenażu klatki piersiowej i stazy taktyczne. Tych ostatnich jest tak wielki brak, że na kompanię mają... 3 sztuki. Ale to się wkrótce zmieni! – dodaje.
Potrzebne leki i zaopatrzenie
Nasi
ratownicy dostali list od dowódcy szpitala wojskowego w Winnicy. To
prośba o zaopatrzenie. – Wiemy, że to nie sprzęt, który może
każdy kupić, ale... – zaznacza Jacek. A co w liście? „Zwracam
się z uprzejmą prośba o pomóc dla Wojskowo-Medycznego Centrum
Klinicznego Regionu Centralnego Ukrainy (m. Winnica). W miarę
możliwości w imieniu zespołu Centrum proszę o zaopatrzenie jak
niżej…” Dowódca szpitala wojskowego prosi między innymi o
apteczki z rękawiczkami medycznymi, stazą, bandażami
(hemostatycznymi i ratunkowymi), opatrunkami, nożycami, prosi też o
defibrylatory, pulsoksymetry czy nosze. Jest też długi wykaz
potrzebnych leków. Wszystko jest potrzebne.
– Ciągle w drodze. Nasi ratownicy z Centrum Ratownictwa Specjalistycznego Ankar wraz z ewakuowaną z Winnicy i zatrudnioną przez nich dr Olgą Zborowską dostarczyli do Przemyśla zamówione leki i sprzęt medyczny. Stamtąd nasi przyjaciele przepakowali je do drugiej karetki, która z resztą materiałów pojedzie do szpitali wojskowych bliżej linii frontu – wyjaśnia Jacek.
Pomoc z całej Europy
Z Przemyśla w trybie pilnym zespół udał się do Lwowa. – Z pociągu przy dworcu głównym podjął pacjenta poszkodowanego podczas ataków w Charkowie. Na całym odcinku autostrady A4 widać konwoje ambulansów i pojazdów strażackich na tablicach rejestracyjnych z całej Europy jadące z pomocą do Ukrainy – kończy nasz dziennikarz.