Zmarły Górnik był jednym z dziewięciu pracujących w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Knurów-Szczygłowice, którzy po wypadku zostali przetransportowani do siemianowickiego Centrum Leczenia Oparzeń. Górnik miał poparzonych 40 procent ciała, w tym także górne drogi oddechowe. – To sztygar zmianowy, który w Ruchu Szczygłowice pracował od 17 lat – poinformowała JSW.
16 poszkodowanych górników
Przypomnijmy, że we wtorek, 22 stycznia, w kopalni Knurów-Szczygłowice, w ścianie XVII pokład 405/1 poniżej poziomu 850 m – jak poinformowała Jastrzębska Spółka Węglowa, doszło do zapalenia metanu. W zagrożonym rejonie przebywało 44 górników – 16 z nich zostało poszkodowanych. Wszyscy zostali przetransportowani na powierzchnię.
Dziewięciu górników trafiło do Centrum Leczenia Oparzeń im. dr. Stanisława Sakiela w Siemianowicach Śląskich. Pięciu trafiło na oddział chirurgii ogólnej, zaś czterech, w ciężkim stanie – na oddział intensywnej terapii. Niestety, jeden z nich zmarł.
Pozostałych poszkodowanych w wypadku górników przewieziono do szpitali w Gliwicach, Rybniku, Knurowie i Krakowie.
Jakie były przyczyny wypadku?
Przyczyny wtorkowego wypadku bada teraz Wyższy Urząd Górniczy, Okręgowy Urząd Górniczy, Państwowa Inspekcja Pracy, a także Jastrzębska Spółka Węglowa.
Dodajmy, że kopalnia Knurów-Szczygłowice powstała w 2010 roku w wyniku połączenia zakładów Knurów i Szczygłowice. Od sierpnia 2014, nowa kopalnia przestała być własnością Kompanii Węglowej, a stała się częścią Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Może Cię zainteresować: