Nielegalne wysypiska odpadów w województwie śląskim. To nie „stan wyjątkowy”, ale... „Służby są wyczulone”

Czy mamy „stan wyjątkowy” w województwie śląskim w związku z serią pożarów? – Stanem wyjątkowym bym tego nie nazwał, ale oczywiście służby są wyczulone na sprawy związane z nielegalnymi wysypiskami odpadów – mówi Marek Wójcik, wojewoda śląski. Swoje postulaty związane z nielegalnymi składowiskami odpadów niebezpiecznych przygotowała Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego.

Fot. FB/ Wojewoda śląski
Pożar w Siemianowicach: Anita Sowińska, wiceminister klimatu i środowiska i Marek Wójcik, wojewoda śląski

Od problemie składowisk odpadów niebezpiecznych, który w województwie „zinwentaryzowanych” jest 44, mówił w „Rozmowie dnia” Radia Piekary Marek Wójcik, wojewoda śląski. Jak wyjaśniał, w regionie jest odpowiednia mobilizacja.

– Z jednej strony jest to kwestia mobilizacji instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska, takich jak Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska, ale także straż pożarna zaktualizowała swoje dane dotyczące nielegalnych składowisk odpadów w województwie śląskim – mówił Wójcik. – A to dlatego, że każde takie składowisko, które zostało ustalone w ciągu ostatnich kilku lat ma własną kartę charakterystyki opisującą, w jaki sposób takie powinno być gaszone. Kolejną służbą, która wykonuje swoje działania jest policja – również monitoruje sytuację wokół składowisk, zwłaszcza tych uważanych za szczególnie niebezpieczne. Służby robią więc co mogą, żeby zabezpieczyć sytuację i żeby do takich dużych pożarów składowisk nielegalnych odpadów nie dochodziło.

Zmiany w prawie są koniecznością. Ma do nich dojść jesienią

Przypomnijmy, że Anita Sowińska, wiceminister klimatu i środowiska, zapowiedziała już zmiany prawne, które mają ułatwić zarówno zapobieganie powstawaniu nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów, jak i ściganie przestępców składujących odpady. Prace nad ustawą trwają – propozycje zmian powinny być gotowe jesienią. Nad swoimi propozycjami pracowała także Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego, której posiedzenia zaplanowano na poniedziałek. Spotkanie zostało wprawdzie zaplanowane jeszcze na początku roku, ale już wówczas ustalono, że jednym z punktów rozmów będą nielegalne wysypiska odpadów.

Potrzebujemy dziś wspólnego stanowiska, jakiegoś zbliżenia pomiędzy samorządowcami, przedsiębiorcami, którzy zajmują się kwestią wytwórczości i kwestiami związanymi z odpadami, i stroną rządową – zaznacza wojewoda.

Sabotaż także w Bytomiu? „Nie mogę się wypowiadać na ten temat”

Mamy dwa rodzaje pożarów w Polsce? – dopytywał prowadzący program red. Marcin Zasada. Jeden rodzaj pożarów jest kojarzony z aresztowaniami ludzi powiązanych z działaniami rosyjskich służb, o czym wspominał już premier Donald Tusk. Czy pożar w zajezdni autobusowej w Bytomiu jest właśnie takim pożarem?

– Nie mogę się wypowiadać na ten temat – stwierdził krótko Marek Wójcik. – Natomiast jeśli chodzi o same pożary, to jesteśmy szczególnie wyczuleni w związku z obawami o sabotaż. I służby muszą sprawdzać wszelkie ślady i tropy dotyczące ewentualnych działań sabotażowych. A wywoływanie pożarów jest taką możliwością działań sabotażowych na terenie każdego kraju, również na terenie Rzeczpospolitej. Myślę jednak, że większość pożarów, do których dochodzi ma charakter naturalny, bądź w wypadku podpaleń – kryminalny, związany z różnymi porachunkami, czasem z zacieraniem śladów, zemstą, czy tego typu motywacjami.

Jak jednak zastrzegł: – W takiej sytuacji geopolitycznej, w jakiej jesteśmy, rzeczywiście dla służb rosyjskich każda próba destabilizacji na terenie Polski jest czymś „atrakcyjnym”, a my powinniśmy robić wszystko, żeby do takich prób nie dochodziło.

„System prawny nie jest dobry”

Niedawny pożar składowiska w Siemianowicach Śląskich pokazał słabość systemu prawnego – składowisko było kontrolowane przez pięć lat, a przez ten czas zastanawiano się, jak zutylizować te odpady. W końcu spłonęło. Tak to działa za każdym razem? (Interesujesz się śląską polityką? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)

– System prawny nie jest dobry – przyznaje wojewoda. – Formalnie odpowiedzialnym za usunięcie takiego składowiska powinien być samorząd. Miasto Siemianowice, zamiast zająć się likwidacją takiego składowiska, w związku z czym poniosłoby koszty, stwierdziło, że ze względu na jego wielkość przekaże sprawę marszałkowi. Marszałek z kolei uznał, że to miasto powinno zająć się składowiskiem, w związku z czym wybuchł spór kompetencyjny, który obecnie jest w sądzie. Ale osoby, które od 2018 roku były odpowiedzialne za to składowisko poniosły odpowiedzialność – jest wszczęte postępowanie prokuratorskie przeciwko nim. Zdaje się, że właściciel firmy, która składowała tam odpady też przebywał długo w areszcie tymczasowym, a w chwili obecnej jest objęty inną formą dozoru.

Jak mówił Marek Wójcik, z 44 nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych w województwie śląskim dwa są systematycznie usuwane, również z udziałem samorządów. Co z pozostałymi? Według zeszłorocznego raportu Najwyższej Izby Kontroli samorządy nie mają pieniędzy na usuwanie tego rodzaju składowisk. Sytuację mają zmienić zapowiada zmiany prawne, swoje postulaty w sprawie takich składowisk przedstawia także WRDS.

To kwestia rozwiązania pewnego rodzaju wątpliwości interpretacyjnych i wskazanie, że usuwanie odpadów jest zadaniem gminy, ale z zakresu zadań zleconych przez administrację rządową, co oznacza przesunięcie ciężaru odpowiedzialności finansowej za tego typu decyzje właśnie na administrację rządową – wyjaśnia Wójcik. – Ale są również inne postulaty. Takie jak wzmocnienie instytucji związanych z ochroną środowiska po to, aby mogły w sposób skuteczniejszy i bardziej efektywny dokonywać kontroli. Są to również kwestie związane z rozbudową infrastruktury, bo dziś problem jest taki, że nie ma wielu spalarni, które mogłyby tego typu odpady usuwać. Barierą jest problem dostępności różnych metod utylizacji.

Producenci muszą odpowiadać za odpady

Wśród propozycji zmian, mówi się także o ewentualnym rozszerzeniu kompetencji Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, który – jako podkreśla wojewoda śląski – mógłby w sposób „nieskrępowany” udzielać dotacji na likwidacje składowisk odpadów. Zmienić się też musi podejście przedsiębiorców.

– Jeśli chodzi o powstawanie odpadów, musi się zmienić system wytwarzania produktów po to, żeby w przypadku powstawania odpadu niebezpiecznego, ten odpad był nie tylko kontrolowany, ale żeby także wprowadzić jakiś mechanizm – być może kaucyjny, i żeby kaucja została zwracana dopiero wtedy, kiedy niebezpieczny odpad zostanie zutylizowany – przekonuje wojewoda.

Dziś jest sytuacja, w której łatwiej te odpady pchnąć do szarej strefy i się nie przejmować utylizacją, ale ostatecznie i tak ktoś za to płacił – samorząd, państwo, a my byliśmy truci przez odpady, które mogły trafić do gleby, powietrza… Ten problem musi zostać rozwiązany i musi obejmować także odpowiedzialność producenta za to, co stanie się z odpadami – kończy Marek Wójcik.

Pożar w Siemianowicach Śląskich

Może Cię zainteresować:

Strażacy dogaszają pożar Siemianowicach Śląskich, a Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiada zmiany prawne

Autor: Grzegorz Lisiecki

13/05/2024

Pozar skaldowiska odpadow Siemianowice Slaskie

Może Cię zainteresować:

Biegły oglądał pożarzysko w Siemianowicach Śląskich. Prokuratura przesłuchała pierwszych świadków

Autor: Michał Wroński

23/05/2024

Pozar autobusow bytom karb 13 maja 2024

Może Cię zainteresować:

Pożar w Bytomiu. Spłonęło dziesięć autobusów, straty na kilkanaście milionów złotych. Czy za pożarem zajezdni w Karbiu stoją rosyjskie służby?

Autor: Redakcja Bytomski

21/05/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon