Najkrócej: Ludwig Schneider to tytan. Co zbudował? Oj, tego już się nie da opisać zwięźle. Uwaga, przygotujcie się do maratonu. Oto dzieła Ludwiga Schneidera nie tylko na Śląsku (w porządku alfabetycznym, w nawiasach daty realizacji, zaczynamy od kościołów):
- Berlin-Pankow (1907-1910);
- Berlin-Tegel (1904-1905);
Bojszowy (1903-1904); - Piekary Śląskie-Brzeziny Śląskie (1913-1915);
- Brzeźce (1907-1909);
- Bytom-Bobrek (1900-1902);
- Chorzów-Batory (1898-1901);
- Dolní Životice (1907-1908);
- Dziergowice (1903-1905);
- Gliwice-Szobiszowice (1907-1911);
- Goczałkowice-Zdrój (1909-1910);
- Jasiona (1911);
- Jaszkowa Dolna (1903-1905);
- Piekary Śl.-Brzozowice-Kamień (1898-1899);
- Katowice-Załęże (1898-1900);
- Katowice-Dąb (1901-1902);
- Kędzierzyn-Koźle (1901-1902);
- Klettwitz (1909);
- Kobeřice (1895-1896);
- Koszęcin (1907-1908);
- Kup (1897-1898);
- Kuźnia Raciborska (1902-1903);
- Lewin Brzeski (1903-1904);
- Ligota Bialska (1908-1909);
- Łubowice (1906-1907);
- Modzurów (1896-1897);
- Mysłowice-Brzezinka (1893);
- Mysłowice-Dzieckowice (1888-1889);
- Narok (1904-1905);
- Nowa Ruda-Drogosław (1910-1911);
- Odense (1906 (1908);
- Opole-Nowa Wieś Królewska (1902-1904);
- Pokój (1907 (1908);
- Pokrzywnica (1910-1911);
- Polanica-Zdrój (1911-1912);
- Pstrążna (1905);
- Racibórz-Stara Wieś (1900-1902);
- Racibórz-Sudoł (1904-1905);
- Raszczyce (1911);
- Rogów (1896-1897);
- Ruda Śląska-Kochłowice (1900-1902);
- Ruda Śląska-Wirek (1907-1909);
- Rudnik (1892-1893);
- Rybnik (1903-1907);
- Rydułtowy (1895-1896);
- Siemianowice Śl.-Michałkowice (1902-1904);
- Tarnowskie Góry-Stare Tarnowice (1899-1902);
- Wodzisław Śląski (1909-1911);
- Wrocław-Karłowice (1900-1901).
Uff... Imponujące, prawda? Czy znaleźliście swoją miejscowość? Szansa była duża. A to wcale nie wszystko!
Są jeszcze kościoły, które zaprojektował Schneider, a później rozbudowali je inni architekci. Znajdują się w Karpaczu (1980-1983), Nędzy (1908) i Raciborzu-Studziennej (1906-1907). W dodatku i sam Schneider przebudowywał niejeden starszy kościół. Świątynie, do których przyłożył ręki, mają:
- Gliwice-Bojków, dawniejszy Szywałd (1898-1907);
- Borów (1909);
- Chorzów (1908);
- Mochów-Pauliny (1909-1911);
- Piekary Śl.-Dąbrówka Wielka (1902-1904);
- Stepankovice (1896-1898);
- Szczytna (1907-1909);
- Szymiszów (1909-1911);
- Tworóg (1905-1906);
- Wierch (1899-1900).
Dodajmy klasztory i domy opieki:
- Katowice-Bogucice (1899);
- Katowice-Załęże (1898-1900);
- Chorzów (1903);
- Tarnowskie Góry (1906-1907);
- Siemianowice Śl.-Michałkowice (1908).
A do końca jeszcze daleko. Teraz kaplice:
- Katowice (1894);
- Chorzów (1898);
- Katowice-Szopienice (1903);
- Siemianowice Śl.-Michałkowice (1904);
- Stary Wielisław (1904);
- Bardo (1905);
- Pszów (1911);
Oraz plebanie:
- Chorzów Stary (1889-1892);
- Rydułtowy (1895-1896);
- Koszęcin (1899);
- Katowice- Załęże (1899-1900);
- Kuźnia Raciborska (1900);
- Racibórz-Stara Wieś (1902-1903);
- Opole-Nowa Wieś Królewska (1903-1904);
- Ruda Ślaska-Kochłowice (1906);
- Chorzów Batory (1906);
- Zabrze (1907-1909);
- Bojszowy (1911).
Uwaga, architektura sakralna to nie wszystko! Schneider projektował również kamienice oraz wille mieszczańskie, i to w ścisłym centrum Katowic:
Zwróćcie na nie uwagę, przechodząc tymi ulicami. Look up! Warto.
Na zakończenie jeszcze kilka realizacji, od bardzo znanych, jak
- Pałac Oskara Schöna w Sosnowcu (1900-1903);
poprzez mniej znane, a też ciekawe:
- budynek gospodarczy parafii pw. Trójcy Przenajświętszej w Rudzie Śląskiej-Kochłowicach (1906);
- pensjonat w Złotym Stoku (1926);
aż po prawdziwą wisienkę na torcie, którą stanowi:
Schneider, historyzm, neogotyk
Ludwig Schneider, a ściślej Ludwig Ignatz Anton Schneider, był Ślązakiem, urodzonym w 1855 roku w Namysłowie. Był synem adwokata. Zasłynął jako architekt dziesiątków katolickich kościołów. Nie bez wpływu na zlecenia ich projektowania była znajomość z biskupem wrocławskim Georgem Koppem. Ale zaufanie ze strony hierarchy nie było bezpodstawne. Schneider znał się na rzeczy. Świątynie projektował niezwykle starannie, z myślą o potrzebach przybywających śląskim parafiom wiernych, dbałością o najdrobniejsze detale kościołów i wkomponowywaniu ich w zabudowę przestrzenną rozwijających się miejscowości. Fakt, że nie zawsze to jego biuru projektowemu wychodziło - świadczy o tym chociażby (kompletnie nieudany w porównaniu z innymi) kościół w Mysłowicach-Brzezince.
W architekturze Schneider był
przedstawicielem historyzmu - nurtu czerpiącego inspiracje z
architektury minionych epok, jak romanizm, gotyk czy barok. Często
więc ocenianego jako niezbyt twórczy czy wręcz wsteczny. Ale
historyzm ma też swoich zwolenników i wręcz wielbicieli. Tym
bardziej, że po upływie z górą wieku, jego liczne realizacje same
stały się klasyką architektury. Wrosły w krajobraz niejednej
śląskiej miejscowości do tego stopnia, że stały się jego
niezastąpionym elementem.
Tak jest też ze świątyniami i innymi realizacjami Schneidera. A dokładniej, jego biura projektowego. Siedziba tego ostatniego mieściła się w Katowicach. Kto ją zaprojektował? A jakże, Schneider! To wspomniana już willa przy Kościuszki 31 w Katowicach. Spojrzyjcie na nią, przechodząc obok i wspomnijcie jej twórcę. Dobrze na to zapracował. Choć nawiasem mówiąc, utracił ją z powodu kłopotów finansowych.
Architekt inspirował się szczególnie architekturą późnego średniowiecza i większość jego realizacji powstała w stylu neogotyckim (którzy specjaliści nazwą gotykiem ceglanym).
Schneider to dziś architekt w dużej mierze zapomniany.
- Po II wojnie wojnie światowej zaistniała taka sytuacja, że wszystko, co niemieckie na Śląsku, uznano za złe. I nikt Schneidera ani innych niemieckich architektów, na przykład Jackischa, nie uważał za godnych uwagi - mówi Bernard Kopiec, znający architektoniczny dorobek Ludwiga Schneidera jak mało kto. - Jeszcze pod koniec lat 60. XX wieku mówiono uczestnikom kursu przewodnickiego, w którym uczestniczyłem, że te kościoły są nic nie warte. Zarzucano neogotykowi, że nic nowego nie wnosi, tylko opiera się na tym, co już było. Wykładowca, historyk sztuki, mówił, że nie powinniśmy się tym zajmować.
A przecież Schneider wart jest docenienia i pamięci. Bernard Kopiec, autor pięknej
książki "Ludwig Schneider. Architektura sakralna dzieła
wszystkie", słusznie stara się ją przywrócić, oddając należyty szacunek wybitnemu śląskiemu architektowi.