Nowa prezydent Zabrza o przyszłości Górnika Zabrze
Pytana o przyszłość Górnika Zabrze prezydent-elekt Zabrza Agnieszka Rupniewska wskazała, że pomysł Małgorzaty Mańki-Szulik, by dopinać sprawę prywatyzacji klubu w trakcie kampanii wyborczej był błędem i dobrze się stało, że finalnie do tego nie doszło.
- Tak się nie stało, na całe szczęście. To nie jest właściwy moment na to, by dopychać kolanem tak ważny proces, jakim jest prywatyzacja takiej marki jaką jest Górnik Zabrze - mówiła Rupniewska na antenie Radia Piekary.
Rupniewska nie wie jeszcze, czy będzie kontynuować rozpoczęty proces prywatyzacji, czy zaproponuje inną wizję, bo zależy to od dokumentacji, z która zapozna się po zaprzysiężeniu 7 maja. Podkreśliła, że będzie w tej sprawie współpracować z Radą Miasta. Jak dodała, dotychczas nie dochowano należytej staranności w tym zakresie, nie odpowiadano na wątpliwości radnych, ani nie informowano o szczegółach transakcji.
- Nikt nie poinformował nas o tym, czy w umowie zostanie zabezpieczona kwestia dotycząca nazwy klubu, czy zostanie zachowana należyta dbałość o herb i barwy, co będzie z muzeum sportu, jak będą wyglądały relacje między spółką Stadion a Górnikiem Zabrze. Na te pytania nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Poldi zadecyduje kto kupi klub? Co z budową czwartej trybuny?
Zainteresowanych kupnem Górnika Zabrze jest trzech inwestorów. Marcin Zasada dopytywał, czy biorąc pod uwagę zaangażowanie Lukasa Podolskiego, należy spodziewać się, że preferowana przez niego oferta będzie również tą, którą wybierze miasto?
- Nie traktowałabym tego w ten sposób. Dla mnie najważniejsze jest to, by klub został sprzedany temu kto będzie miał najlepszą wizję i temu, kto zaoferuje najlepszą kwotę za akcje jakie trafią na sprzedaż.
Co z budową czwartej trybuny? Prezydent przyznała, że na tę chwilę brakuje około 45 milionów złotych na dokończenie inwestycji.
- Trybuna jest w trakcie budowy. Pamiętam jak kilka miesięcy temu pytałam pana wiceprezydenta Lewandowskiego o to, skąd weźmiemy środki aby ją dokończyć. Pamiętam obietnica pana ministra Bortniczuka - te pieniądze do nas nie trafiły. Kiedy pytałam wiceprezydenta to powiedział, że w budżecie na pewno znajdą się na to pieniądze.
Jej zdaniem logika odchodzących władz Zabrza była tak pokrętna, że nie będzie zdziwiona, gdy okaże się, że sposobem na pozyskanie brakujących środków było zaciągnięcie kolejnego kredytu. Może jednak - skoro poprzednicy obiecali Zabrzu wsparcie finansowe - obecny minister sportu Sławomir Nitras zechce tej obietnicy dotrzymać?
- Na pewno będę prosić pana ministra o to, żeby wyasygnował takie środki. Nie wiem na ile jest to możliwe, ale na pewno nie będę czekała aż pan minister przyjedzie do Zabrza, tylko sama pojadę prosić, aby te środki się znalazły. Dla nas na pewno to będzie chociaż odrobina oddechu, biorąc pod uwagę kiepską sytuację finansową naszego miasta - mówiła Agnieszka Rupniewska, prezydent-elekt Zabrza.
Może Cię zainteresować: