Pochodząca z Wielkiej Brytanii DJ-ka Shygirl, a właściwie Blane Muise, miała wystąpić na Off festivalu podczas ostatniego dnia imprezy. Jej koncert był zaplanowany na niedzielę, 7 sierpnia na godzinę 21.45. Artystka była już w garderobie, jednak na scenę nie wyszła. 50 minut przed startem koncertu odwołała swój występ. Fani byli zdezorientowani. Organizatorzy festivalu wydali komunikat, w którym poinformowali, że koncert się nie odbędzie.
- Pomimo spełnienia wszystkich wymagań związanych z koncertem Shygirl na OFF Festivalu, Artystka na miejscu podjęła decyzję o odwołaniu swojego występu, czego bardzo żałujemy - czytamy w komunikacie.
Oficjalnych powodów odwołania koncertu przez Shygirl nie ujawniono. Fani mogli się tylko domyślać, o co tak naprawdę chodzi. Oliwy do ognia dolała sama artystka, która jeszcze w niedzielę wieczorem zamieściła w Internecie taki wpis:
Kultura przedsiębiorstwa wartościująca przemoc musi się skończyć. Ja zdecydowanie nie będę wspierała organizacji, które nie traktują problemu przemocy poważnie
Transfobiczne komentarze, spóźniona reakcja organizatorów
O jakiej przemocy mówiła Shygirl. Nieoficjalnie wiemy, że powodem całej tej awantury było zachowanie innego artysty występującego na Off Festivalu, który miał swoją garderobę tuż obok garderoby brytyjskiej artystki.
- Doszło między nimi do kłótni. Ten artysta rzucał w stronę Shy homofobicznymi tekstami, zażądał przeniesienia jej garderoby jak najdalej od niego - przekazała nam osoba znająca kulisy sprawy. (Shygirl jest osobą biseksualną).
Jak zareagowali organizatorzy? Jak mówi, nasz informator, rozpoczęło się gorączkowe rozpytywanie o zmianę pomieszczeń, w których do występu przygotowują się artyści. Shygirl miała poczuć się niekomfortowo i odwołała koncert
Przedstawiciele Off Festivalu nie potwierdzają tych informacji i zapewniają, że dopilnowali wszystkich warunków kontraktu.