Oscar dla Katowic? Film studentów katowickiej filmówki z szansą na największą nagrodę filmową

Etiuda aktorska "Miasto jeży", którą nakręcili studenci szkoły filmowej w Katowicach ma szansę zdobyć najważniejszą nagrodę filmową na świecie. Znalazł się właśnie na długiej liście 108 tytułów nominowanych do Oscara w kategorii film krótkometrażowy.

foto: Magdalena Dudek
Miasto jezy magdalena dudek

Nie tylko "Pod wulkanem"

Niedawno pisaliśmy o tym, że film "Pod wulkanem" pochodzącego z Łazisk Górnych Damiana Kocura stał się polskim kandydatem do Oscara dla najlepszego filmu międzynarodowego. Okazuje się, że to nie jedyny śląski akcent w nadchodzącym wyścigu oscarowym. Do grona 180 filmów walczących o nominację w kategorii Najlepszy Krótkometrażowy Film Aktorski dołączyła etiuda studentów katowickiej filmówki pod tytułem "Miasto jeży". Dzieło Mateusza Rybińskiego otrzymało już wyróżnienie dla aktorskiego filmu krótkometrażowego podczas Warszawskiego Festiwalu Filmowego, otrzymało też nagrody w Tokio i meksykańskim Guanajuato.

Co ciekawe, "Miasto jeży" zostało wyprodukowane w pandemii za 1000 dolarów. Etiuda była projektem zaliczeniowym studentów Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Zdjęcia do filmu powstawały w centrum stolicy województwa śląskiego, a reżyser, jak i większość ekipy, jest z terenu konurbacji górnośląskiej.

Za reżyserię odpowiada Mateusz Rybiński. Autorem zdjęć jest Tomasz Grzymała, a w rolach głównych zagrali Maciej Kosiacki, Joanna MizgIer i Danuta Lewandowska.

Dylemat jeża

"Miasto jeży" opowiada historię młodego chłopaka, który trafia do ośrodka leczenia uzależnień dla głuchej młodzieży. Na drodze jego terapii staje rodzące się, ciężkie do nazwania, uczucie do długo przebywającej już tam pacjentki.

Angielski tytuł filmu to "Hedgehog’s dilemma", czyli Dylemat jeża - stworzona przez Arthura Schopenhauera metafora ludzkiej intymności, w której grupa jeży, starająca się zbliżyć i trzymać blisko siebie podczas zimnej pogody, nie może tego zrobić, ponieważ jeże nie mogą uniknąć ranienia się nawzajem swoimi ostrymi kolcami. Podobnie w przypadku ludzi, pomimo dobrej woli, intymność nie może wystąpić bez znaczącej wzajemnej krzywdy, a rezultatem są ostrożne zachowania i słabe relacje.
Ciekawym aspektem produkcji jest stworzenie filmu w całości w polskim języku migowym - bez tłumaczenia i napisów. Widzowie nie znający PJM muszą odczytać intencje postaci na podstawie ich subtelnych gestów i mimiki.

Tego, czy film studentów katowickiej filmówki znajdzie się na shortliście kandydatów do Oscara, dowiemy się już 17 grudnia.

Film "Pod wulkanem"

Może Cię zainteresować:

Film śląskiego reżysera Damiana Kocura "Pod wulkanem" polskim kandydatem do Oscara!

Autor: Katarzyna Pachelska

18/09/2024

Kino Kosmos w Katowicach po przebudowie

Może Cię zainteresować:

Nostromo wraca do akcji i zaprasza na darmowy seans. Zakończył się remont w katowickim kinie Kosmos

Autor: Arkadiusz Szymczak

16/10/2024

Nie obiecujcie

Może Cię zainteresować:

Kino "Patria" zaprasza na kolejny seans w ramach Dyskusyjnego Klubu Filmowego

Autor: Jacek Skorek

15/10/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon