Grzegorz Lisiecki
Osiedle Tysiąclecia

Osiedle Tysiąclecia w Katowicach. Wybudowane wbrew trudnym czasom PRL. Jedyne takie w Metropolii. I w Polsce

Tak naprawdę to nie jest osiedle. To park wyposażony w budynki – mówi o fenomenie katowickiego osiedla Tysiąclecia architekt Maciej Franta, wnuk Aleksandra Franty, który wraz z Henrykiem Buszko zaprojektował i wybudował popularny Tauzen. Dziś to jedno z największych osiedli z czasów PRL wciąż pozostaje wyjątkowe. To wręcz unikat, nie tylko w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, ale i w skali kraju.

Pamiętacie bestsellerową książkę Patricii Schultz, prezentującą 1000 niezwykłych zakątków globu, które trzeba zobaczyć? „1000 miejsc, które musisz zobaczyć przed śmiercią” – ta pozycja doczekała się wielu wznowień, filmowych adaptacji i najrozmaitszych kontynuacji. Na pytanie, czy w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii są też takie miejsca, odpowiedź jest jedna: jasne, że są. To przecież najbardziej zróżnicowany ze zurbanizowanych terenów Polski. Miasta stare i nowoczesne, bogaty przekrój architektury, zabytki przemysłu, ciekawa, nieodkryta szerzej przyroda. I o tym wszystkim piszemy w tym cyklu.

Osiedle Tysiąclecia Państwa Polskiego w Katowicach, dziś popularny Tauzen, zaczęto budować w 1961 roku. Jest najbardziej wysuniętą na północny-zachód dzielnicą Katowic. Powstało na terenach XVII-wiecznej kolonii Dębu – Sośniny, XIX-wiecznego przysiółka – Bederowca oraz części Klimzowca. Już podczas budowy osiedla Tysiąclecia, na przełomie 1967 i 1968 roku, doszło do zmiany granic między Katowicami a Chorzowem – część Klimzowca, gdzie istniała kolonia domków fińskich (dla górników kopalni „Prezydent” i ich rodzin), znalazła się w granicach Katowic. Dziś – przy Ułańskiej i Bolesława Chrobrego – są tam bloki osiedla Górnego. Dodajmy, że „finy” wyburzone zostały pod koniec lat 70. zeszłego wieku, a 359 mieszkających w nich rodzin zostało przekwaterowanych właśnie do nowych bloków.

W Katowicach jak w… Chicago

Osiedle Tysiąclecia stworzyli architekci-wizjonerzy: Aleksander Franta wraz z Henrykiem Buszko. W pierwszej fazie projektu pomagali im także Marian Dziewoński i Tadeusz Szewczyk. Najpierw wybudowano niskie bloki Dolnego Tysiąclecia (w miejscu dawnego Bederowca i Sośniny), później 14-kondygnacyjne budynki, a także szkoły, przedszkola, żłobek i pawilony handlowe. Buszko i Franta osobiście nadzorowali budowę. Pierwsi lokatorzy wprowadzili się do swoich mieszkań w 1964 roku, a osiedle wciąż rozbudowywano. W 1982 roku wydawało się, że to już koniec; Tysiąclecie podzielone było na Dolne i Górne, a nawet środkowe, gdzie postawiono między innymi kolejne pawilony handlowe. Ale… Architekci, zainspirowani chicagowskimi wieżowcami Marina City, zaprojektowali Kukurydze. Powstało w sumie pięć takich bloków – trzy o wysokości 82 metrów i dwa 56-metrowe.

Architekci, zainspirowani chicagowskimi wieżowcami Marina City, zaprojektowali Kukurydze. Powstało w sumie pięć takich bloków – trzy o wysokości 82 metrów i dwa 56-metrowe. Fot. Grzegorz Lisiecki

Budowa osiedla nie była prostą sprawą, tym bardziej, że projekt nie był „kalką” innych peerelowskich osiedli. – Osiedle było zaprojektowane i zbudowane na przekór czasom – opowiadał Ślązagowi Jacek Kurek, autor monografii „Tysiąclecie. Historia katowickiego osiedla”. – Wtedy architekci dostawali pieniądze za liczbę metrów sześciennych oddanych w ciągu miesiąca, płacono im za kubaturę. W efekcie multiplikowano osiedla. To była też kwestia materiałów. Tymczasem Henryk Buszko i Aleksander Franta, początkowo jeszcze z Marianem Dziewońskim i Tadeuszem Szewczykiem, postanowili zrobić coś, czego nie było nigdzie indziej.

Były takie pomysły z Warszawy, żeby budować to osiedle na wzór sowiecki: jedna łazienka na pięć mieszkań. Takie pomysły Ziętek i Buszko z Frantą natychmiast odrzucali – wyjaśniał Jacek Kurek. – W tamtych czasach to nie było coś zwyczajnego; ta samodzielność, rodzaj autonomicznego, pewnie obarczonego ryzykiem, punktu widzenia, że jednak zrobimy to po swojemu. Podobnie przykładem całościowego patrzenia na osiedle był pomysł, aby dzieci, wychodząc z bloków i idąc do szkoły, nie musiały przechodzić przez główne ulice.

Bezpiecznie i przewiewnie

No właśnie, osiedle od początku tworzone było tak, aby być jak najbardziej „autonomiczne”. Już projekt zakładał, że oprócz bloków powstaną tu żłobki, przedszkola, szkoły, pawilony handlowe, zakłady opieki zdrowotnej. Bloki, układ jezdni i alejek stworzony został tak, by był bezpieczny dla dzieci. I kolejny fenomen: układ budynków zaprojektowano w taki sposób, aby przewiewy powietrza oczyszczały powietrze na osiedlu. Architekci konsultowali się z ekspertami i szeroko rozstawione bloki sprawiają, że do dziś osiedle Tysiąclecia to jedna z najbardziej „odpornych” na smog dzielnic Katowic. No i samo położenie – obok parku, Stadionu Śląskiego, Wesołego Miasteczka, a dziś także przy Drogowej Trasie Średnicowej. Nic zatem dziwnego, że dziś mieszkania w tej części Katowic kosztują na rynku wtórnym duże pieniądze.

Staw Maroko na osiedlu Tysiąclecia. Dawniej ośrodek wodno-rekreacyjny kopalni Kleofas. Fot. Grzegorz Lisiecki

Architekt Maciej Franta zwracał uwagę na to, jak rozplanowane zostało Tysiąclecie: – Tak naprawdę to nie jest osiedle. To park wyposażony w budynki. W mojej ocenie, a mówię to po latach praktyki zawodowej, założenia osiedla Tysiąclecia należą do założeń krajobrazowych. Osiedle jest pewnym mechanizmem odwróconym w stosunku do tego, co się dzieje teraz. Teraz projektuje się osiedla, czyli budynki wyposaża się w różne otaczające je dodatki, takie jak zieleń. A tutaj było odwrotnie. Tutaj zaprojektowano układ krajobrazowy, który był jakby kontynuacją Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. To ukształtowanie zupełnie nieoczywiste, z drogami idącymi po łukach, rondami, alejami parkowymi, które się ciągną przez całe osiedle. Dlatego, według mnie, dopiero w to założenie parkowe wprojektowano obiekty. I to odróżnia osiedle Tysiąclecia od wielu innych osiedli z tamtego czasu, a jeszcze bardziej od tych współczesnych.

Dodajmy, że dziś bloki na osiedlu Tysiąclecia mają swoje znaki rozpoznawcze. Balkony na pierwszym czy drugim piętrze pomalowane są w charakterystyczne dla danego obszaru kolory – niebieski, czerwony, zielony, różowy... Na przykład bloki w przy ul. Bolesława Chrobrego mają żółte elementy; w ten kolor pomalowano także zewnętrzne elementy klatek pomiędzy dwiema częściami budynków. Blok na tej ulicy, oznaczony numerem 31, to jeden z najwyżej położonych obiektów na osiedlu (znajduje się na wysokości ok. 300 m n.p.m.).

Na swój sposób wyjątkowe są także kościoły na osiedlu Tysiąclecia, które zaprojektowali – jakżeby inaczej – Aleksander Franta i Henryk Buszko. Zwłaszcza że parafia na Dolnym Tysiącleciu to przecież dwa kościoły, wybudowane jeden nad drugim! Kościół dolny, pw. Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, poświęcił 13 grudnia 1981 roku biskup Herbert Bednorz, a kościół górny, pw. Podwyższenia Krzyża Świętego – we wrześniu 1991 roku biskup Damian Zimoń. Uważa się, że powstanie tej „podwójnej” świątyni było jednym z największych i najtrudniejszych wyzwań sakralnej architektury w diecezji katowickiej. Z kolei parafia Matki Boskiej Piekarskiej na Górnym Tysiącleciu została poświęcona we wrześniu 1985 roku.

Powstanie „podwójnej” świątyni na Tysiącleciu Dolnym było jednym z największych i najtrudniejszych wyzwań sakralnej architektury w diecezji katowickiej. Fot. Grzegorz Lisiecki

Jak dojechać?

Wizyta w Parku Śląskim może być dobrą okazją do tego, by zajrzeć na drugą stronę ulicy Chorzowskiej, gdzie znajduje się osiedle Tysiąclecia. Osiedle jest świetnie skomunikowane – można tu dotrzeć autobusami i tramwajami, nie tylko z centrum Katowic, ale i innych dzielnic miasta, a także z Chorzowa, Bytomia, Tarnowskich Gór, Zabrza czy Gliwic, skąd są bezpośrednie połączenia. Oprócz zwykłych, miejskich linii kursują tu także autobusy linii metropolitalnych (M3).

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon