Fot. Facebook/ GKS Katowice Hokej
Hokeiści GKS Katowice obronili tytuł mistrzów Polski

Grzegorz Lisiecki: Hokeiści z Katowic mają lód w żyłach. Cztery dogrywki w półfinale, a potem... Ósme mistrzostwo!

Grzegorz Lisiecki: Hokeiści z Katowic mają lód w żyłach. Cztery dogrywki w półfinale, a potem... Ósme mistrzostwo!

autor artykułu

Grzegorz Lisiecki

Na siódmy tytuł mistrza Polski hokejowe Katowice czekały 52 lata. Na ósmy – tylko rok. GieKSa znów okazała się najlepsza i znów rozstrzygnęła finałową serię w czterech meczach, tym razem z GKS Tychy. Droga po tytuł jednak wcale nie była łatwa.

Sezon 2022/23 zaczął się dla katowiczan dobrze. W Polskiej Hokej Lidze zespół wygrywał, a w debiucie w Champions Hockey League podopieczni trenera Jacka Płachty spisali się bardzo dobrze, choć w grupie mieli między innymi szwedzki Rögle BK. Katowiczanie dość niespodziewanie wygrali w Zurychu z ZSC Lions, a z wielkim faworytem, Rögle BK, po pasjonującym pojedynku GieKSa przegrała jedną bramką (4:5). Drugi mecz ze Szwedami (1:5) był już „do zapomnienia”.

Droga przez mękę

A w PHL? Im dalej w las… Jeszcze miesiąc przed końcem sezonu zasadniczego wydawało się, że GKS może zakończyć rozgrywki na drugim miejscu, za Cracovią, co stawiałoby katowiczan w korzystniejszej sytuacji przed play-off. Ostatecznie jednak brak regularności sprawił, że zespół Jacka Płachty zajął czwarte miejsce i w ćwierćfinale trafił na brązowego medalistę poprzedniego sezonu, JKH GKS Jastrzębie. A warto przypomnieć, że przed rokiem katowiczanie wygrali sezon zasadniczy i do play-off przystępowali z przewagą własnego lodowiska.

Tym razem zarówno ćwierćfinał jak i półfinał przypominały drogę przez mękę. W obu przypadkach potrzeba było siódmego meczu, bo rozstrzygnąć rywalizację. W meczu numer 6 ważyły się już losy katowickiego zespołu, ale ostatecznie gol Grzegorza Pasiuta w dogrywce doprowadził rywalizację do stanu 3:3 i siódmego meczu. Było nerwowo, ale zwycięsko z tej próby wyszli katowiczanie. Z kolei w półfinale GieKSa zmierzyła się z najlepszym zespołem sezonu zasadniczego i faworytem rozgrywek, Cracovią. Tu również potrzeba było siedmiu meczów – aż cztery z nich kończyły się dogrywką! W ostatnim spotkaniu, rozegranym w Krakowie, GKS wygrał 4:0, a całą serię 4:3.

Szkoda, że rozczarowany przebiegiem półfinałowej rywalizacji Rudolf Roháček, szkoleniowiec Cracovii, nie podał ręki Jackowi Płachcie… A Płachta wraz ze swoim zespołem wszedł na lód i podziękował hokeistom Cracovii za walkę. Szkoleniowiec GKS podkreślał wielką rolę bramkarza Johna Murray’a, który „podtrzymał” zespół w trudnych momentach.

Siła drużyny i… marketingu

O ile końcówka sezonu regularnego mogła być dla wielu kibiców GKS rozczarowaniem, o tyle siedmiomeczowe serie w play-off podniosły temperaturę do stanu wrzenia. I jednocześnie „zbudowały” zespół, wzmocniły go mentalnie, co było widać w krótkiej, bo czteromeczowej finałowej serii z GKS Tychy. Ostatni, czwartkowy mecz zakończył się zwycięstwem katowiczan 5:2 (poprzednie wyniki: 3:1, 2:1, 5:2), którzy tym samym mogli zacząć świętować drugi z rzędu tytuł mistrzowski. A Jacek Płachta został pierwszym szkoleniowcem w historii klubu, któremu udało się obronić tytuł mistrzowski.

Hokejowa GieKSa świetnie poradziła sobie w tym sezonie z wszystkimi sportowymi problemami. Przypomnijmy też, że w styczniu miasto przyznało klubowi dotację w wysokości 17,5 mln złotych – 5 milionów złotych przeznaczono na hokej. To niemal 300 tysięcy więcej niż przed rokiem. Katowiczanie zostali też docenieni na arenie międzynarodowej – władze Champions Hockey League wyróżniły GieKSę trzecim miejscem w konkursie „CHL Marketing Award”, zauważając kampanię klubu pod hasłem „Here We Come”. Jej twarzami zostali bramkarz John Murray, a także legenda klubu Andrzej Tkacz. Uczestniczył w niej także Matias Lehtonen. Przed GieKSą znalazły się tylko Straubing Tigers i Fehervar AV19.

Dodajmy, że w piątek, 31 marca, autokar z hokeistami GKS przejedzie ulicami Katowic. Uroczysty przejazd rozpocznie się o godzinie 18 przy Stadionie Miejskim przy ulicy Bukowej, a później pojawi się w Wełnowcu/Józefowcu, Koszutce, Bogucicach, Śródmieściu, a trasa zakończy się około godziny 19 przed Spodkiem.

GKS Katowice w 1973 roku

Może Cię zainteresować:

Andrzej Tkacz wspomina tytuł GKS Katowice z 1970 roku i mówi o współczesnym zespole. „To wciąż ta sama gra”

Autor: Grzegorz Lisiecki

16/04/2022

Hokeiści GKS Katowice zdobyli tytuł po 52 latach

Może Cię zainteresować:

Hokeiści GKS Katowice zdobyli siódmy tytuł mistrzowski – ponad pół wieku po poprzednim. I po 19 latach zrewanżowali się Unii Oświęcim

Autor: Grzegorz Lisiecki

09/04/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon