Pogoda w maju nas nie rozpieszcza. W poniedziałek nad regionem przeszedł pierwszy deszczowy niż z południa Europy o imieniu BENEDIKT. Przyniósł on umiarkowane opady przekraczające w kraju miejscami 20 mm.
Jak informuje Damian Dąbrowski, król pogody ze Świętochłowic, już we wtorek po południu dotrze do nas kolejny pogodowy niż. Tym razem o imieniu CHAPPU. Przybędzie do nas znad morza śródziemnego i zdaniem Dąbrowskiego będzie on o wiele bardziej deszczowy.
- Tego typu niże niosą ze sobą ogromne ilości wilgoci - tłumaczy Damian Dąbrowski.
Do woj. śląskiego opady związane z tym niżem dotrą we wtorek wieczorem i będą dość obfite. Padać ma od wtorkowego wieczora aż do co najmniej czwartkowego południa.
W części województwa śląskiego przewidywana suma opadów wyniesie od 20 do 50, punktowo do 60-70 mm na metr kwadratowy.
Na poprawę pogody na Śląsku będziemy musieli poczekać najprawdopodobniej do piątku.