Prasa lokalna i branżowa w ostatnich tygodniach wiele pisze o rozpoczętej w Katowicach adaptacji budynku przy ulicy Warszawskiej 7.
Inwestor obiecuje stworzenie miejsca, które będzie „kulturalno-rozrywkowym sercem Katowic”, przyciągającym mieszkańców całego Śląska. Nazwany „Pałacem Kota” multiklub ma być miejscem spotkań, wydarzeń biznesowych i kulturalnych, a także domem wyrafinowanej kuchni i wysokiej jakości muzyki. Dodatkowo na dachu budynku ma powstać taras z widokiem na miasto, dostępny również zimą jako ogród zimowy. Katowice w ostatnich latach bywały miastem wspaniałych wizualizacji, miejmy więc nadzieję, że nic nie przeszkodzi w obiecywanym jeszcze na rok 2025 dokończeniu projektu.
Pałac Kota w dawnej Willi Katza
Miejsce, w którym inwestycja powstaje, ma bogatą i ważną dla miasta historię. W 1876 roku Ignatz Grünfeld zbudował na zlecenie Eliasa Sachsa, radnego miejskiego i założyciela pierwszego domu bankowego w Katowicach, jednopiętrowy dom mieszkalny na rogu dzisiejszych ulic Warszawskiej (wówczas Friedrichstraße) i Andrzeja Mielęckiego (Sedanstraße).

W kolejnym roku właścicielowi urodził się syn Hans, który miał zostać serologiem, uznawanym za jednego z pionierów immunologii w Niemczech. Jego prace miały kluczowe znaczenie dla zrozumienia i klasyfikacji grup krwi, co umożliwiło bezpieczne transfuzje i rozwój transplantologii. Hans wraz z Walterem Georgim opracowali w 1918 roku pierwszą praktyczną metodę serologicznej diagnostyki kiły, która stanowiła przełom w szybkim wykrywaniu tej choroby.
Wkrótce willę odkupił Ludwig Katz, właściciel wytwórni papy dachowej i asfaltu, pod koniec XIX wieku potentat swojej branży w Europie Wschodniej. Willę Katza otaczał piękny ogród. Ulica Warszawska w tamtym czasie zabudowana była willami, przed którymi wyrastały ogrody równie piękne jak ten Katza. Już w 1913 roku budynek odkupił od Katza Deutsche Volksbank (Niemiecki Bank Ludowy) i zaadaptował go na swoją filię.

W okresie plebiscytowym urzędował w nim powiatowy kontroler Międzysojuszniczej Komisji Rządzącej i Plebiscytowej w Katowicach, pułkownik Blanchard. W 1920 roku obiekt został nabyty przez Bank Związku Spółek Zarobkowych z Poznania, który poddał go gruntownej przebudowie i rozbudowie według projektu architekta Hansa Jaretzkiego z Bytomia. W latach 1922-1924 willę obudowano znacznie większym obiektem.
W latach 1927–1937 w znajdowały się tu również biura:
- Komisji Mieszanej dla Górnego Śląska,
- Urzędu Spraw Mniejszości,
- od 1927 roku pierwszej siedziby Polskiego Radia Katowice.
Po II wojnie światowej budynek został zajęty przez Narodowy Bank Polski, a następnie bank PKO BP. W 2017 roku PKO wystawiło nieruchomość na sprzedaż i została ona zakupiona przez Apricot Capital Group, która obecnie zapowiada przebudowę budynku na kompleks rozrywkowo-gastronomiczny o nazwie „Pałac Kota”.
Inwestor Jose Maria Martinez Loscos, pytany o nazwę projektu, mówi o dwóch inspiracjach: podczas pierwszej wizyty w budynku oprowadzał go po pustych pomieszczeniach bezpański kot. Dodatkowo pan Jose Maria pochodzi z Madrytu, którego mieszkańców w Hiszpanii nazywa się potocznie „kotami”, ze względu na ich kocią naturę, cokolwiek ona znaczy. Inwestor na pewno wie, że „der Katz” to w jego języku „el gato”, ale mógł nie słyszeć o Katzu, jednym z pierwszych właścicieli willi. Nazwa klubu zyskuje więc trzecią konotację.
Ciekawa historia życia wnuka Ludwiga Katza, Edmunda Rappaporta (Strążyskiego)
Z osobą Katza związany jest jego wnuk Edmund Rappaport, urodzony w tym budynku ponad 130 lat temu, 25 listopada 1889 roku. Był synem inżyniera Leona Rappaporta oraz córki Ludwiga Emmy, a po kądzieli – wnukiem baronówny Emilii Katzowej z Krügerów ze Złotnik, dziś części Wrocławia.
Dzieciństwo i wczesną młodzież spędził przy Friedrichstraße 7. W 1908 roku zdał maturę w gimnazjum św. Anny w Krakowie i podjął studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na pewien czas porzucił humanistykę i studiował chemię na Uniwersytecie w Lipsku. W latach studenckich podczas wspólnej z ojcem podróży na Kaukaz i do Japonii zafascynował się buddyzmem. W 1914 roku uzyskał tytuł doktora filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Firma jego dziadka, Ludwiga Katza, działała również w Rosji, w efekcie podczas I wojny światowej Edmund służył jako oficer rosyjski na froncie ukraińskim, gdzie zasłynął malowaniem ekspresyjnych obrazów. W roku 1917 ożenił się z Ireną Żemralską, z którą miał syna Adama Jerzego, urodzonego w lipcu 1918 roku.
Pod koniec lutego 1920 roku Edmund został uczestnikiem polskiej Misji Specjalnej na Kaukaz Południowy jako attache do spraw reemigracji. Celem misji było wyrażenie państwom południowego Kaukazu uznania ich państwowości przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej. Po zajęciu Azerbejdżanu przez bolszewików część członków misji została aresztowana i przewieziona do Moskwy. Rappaport wraz z konsulem Wiktorem Białobrzeskim pozostał w Tbilisi. Ostatecznie 6 grudnia 1920 roku opuścił Gruzję i powrócił do Polski.
Po powrocie z misji zmienił nazwisko na Strążyski. W latach 1922–1928 pracował jako nauczyciel języka polskiego w Gimnazjum Lorentza w Warszawie, gdzie redagował wraz z uczniami biuletyn „Głos młodzieży”.
Przeprowadzka do Zakopanego i fascynacja Witkacym
Po unieważnieniu związku z pierwszą żoną ożenił się powtórnie, z Marią Lipińską, emigrantką z Rosji, która ukończyła szkołę baletową i uczyła w Warszawie francuskiego. 25 lutego 1925 r. na premierze sztuki Jan Maciej Karol Wścieklica małżonkowie poznali Stanisława Ignacego Witkiewicza i wkrótce nawiązała się między nimi serdeczna przyjaźń. W 1931 roku przeprowadzili się na stałe do Zakopanego, zamieszkując w willi Edmarowo w bliskim sąsiedztwie Witkacego. Edmund uczył języka polskiego i propedeutyki filozofii w Państwowej Szkole Przemysłu Drzewnego w Zakopanem, angażując młodzież również w działalność teatralną.
Znajomość z Witkacym, który nadał Edmundowi miano Litymbrjona, miała istotny wpływ na twórczość Strążyskiego. Jego podzielana przez żonę fascynacja buddyzmem, okultyzmem i teozofią czyniła Strążyskich bardzo interesującymi rozmówcami dla Witkacego, który wielokrotnie wspomina o nich w swoich dziennikach i listach. Witkacy zachęcał Edmunda również do twórczości plastycznej i wysoko cenił oryginalność jego dzieł.
Twórczość Strążyskiego charakteryzuje się różnorodnością form – od realistycznych po abstrakcyjne – oraz łączeniem technik, takich jak rysunek i malarstwo. Często sięgał po tematykę natury, zwłaszcza zakopiańskiej przyrody, oraz motywy z kultury orientalnej. Mimo braku formalnego wykształcenia artystycznego jego twórczość została doceniona przez wielu współczesnych artystów i krytyków, w tym Tadeusza Pruszkowskiego i Tadeusza Brzozowskiego.
Podczas okupacji Strążyscy ukrywali się u Wandy Kosseckiej w Czorsztynie. Po wojnie oboje wrócili do pracy w szkole Antoniego Kenara i mieszkali w Edmarowie aż do końca swoich dni.
W 1960 roku Edmund pierwszy raz po 40 latach nawiązał kontakt z synem Jerzym Adamem Strążewskim. Jerzy podczas okupacji działał w Armii Krajowej na Kielecczyźnie jako „Samek”, po wojnie wyemigrował i osiadł w Londynie. W 1964 roku doszło do pierwszego rodzinnego spotkania w Zakopanem w obecności synowej Wandy i wnuka Piotra.
Edmund Strążyski zmarł 12 marca 1973 roku w Zakopanem.
Czy inwestor upamiętni Edmunda Strążyskiego, artystę urodzonego w tym budynku?
W 1988 roku Grzegorz Dubowski nakręcił film dokumentalny o przyjaźni Strążyskich z Witkacym. W 2023 roku w Białym Spichlerzu w Słupsku odbyła się wystawa prac Strążyskiego, ukazująca jego twórczość w kontekście przyjaźni z Witkacym. Na wystawie zaprezentowano obrazy i rysunki Strążyskiego z lat 1942–1964, a także dokumenty i fotografie z jego życia.
Z końcem 2024 roku miała miejsce wystawa prac Strążyskiego w Muzeum Historii Katowic. W jej finisażu wziął udział prof. Piotr Strążewski, wnuk artysty, który kontynuuje badania nad jego twórczością i posiada kolekcję powojennych dzieł oraz archiwaliów.


Peter (Pierre, Piotr -w zależności od tego, gdzie się znajduje) Strążewski urodził się w Wielkiej Brytanii w 1958 roku i jest wybitnym naukowcem specjalizującym się w chemii biomolekularnej i prebiotycznej. Ma obywatelstwa brytyjskie, szwajcarskie i polskie, a wykształcenie zdobył w Bazylei, gdzie uzyskał habilitację. Od 2001 roku jest profesorem na Uniwersytecie w Lyonie i kierownikiem grupy badawczej SYSCHEM, która zajmuje się konstruowaniem złożonych systemów chemicznych biomolekuł, mogących prowadzić do powstania prymitywnych syntetycznych komórek bez użycia enzymów lub rybozymów.
Myślę, że warto, aby inwestor przypomniał geniusz loci i upamiętnił w jakiś sposób Edmunda Strążyskiego, artystę urodzonego w miejscu, gdzie ma powstać muzyczno-kulinarno-kulturalne serce Katowic.