W przyszłym roku wielki piec huty „Pokój” skończy 56 lat. Wybudowana w 1968 r. konstrukcja stała się sławna zanim jeszcze zaczęła pracować. Popularność przyszła za sprawą „przeprowadzki” ważącego 1780 ton kolosa. Piec wybudowano bowiem w innym miejscu aniżeli finalnie stanął. Dzięki temu stary piec mógł dłużej pracować (w scenariuszu zakładającym postawienie nowego obiektu na miejscu poprzednika starą konstrukcję trzeba by najpierw rozebrać). Tyle tylko, że w pewnym momencie nowy wielki piec trzeba było przesunąć 19 metrów na swoją docelową lokalizację. Operacja budziła olbrzymie zainteresowanie (była jedną z pierwszych tego typu w Europie), do Rudy Śląskiej przyjechała nakręcić ją ekipa Polskiej Kroniki Filmowej, a starsi mieszkańcy miasta do dzisiaj wspominają tamte wydarzenia. Za sprawą zastosowania takiej technologii budowa wielkiego pieca trwała tylko 105 dni zamiast półtora roku.
Koszty adaptacji niemal się podwoiły. A pieniędzy nie ma
Wielki piec nie pracuje już od 17 lat. Od 2012 r. figuruje on w rejestrze zabytków, a od grudnia 2018 r. pozostaje własnością miasta Ruda Śląska. Miasto chciałoby zaadaptować stalowego kolosa do nowej funkcji. Stąd też kilka lat temu ogłosiło międzynarodowy konkurs, który wygrała „eM4. Pracownia Architektury. Brataniec” z Krakowa.
Ogłoszona pod koniec 2019 roku zwycięska koncepcja zakładała wytyczenie na wielkim piecu ścieżki dydaktycznej zwieńczonej platformą widokową, adaptację budynku sterowni i maszynowni na cele muzealne oraz budowę nowego „zawieszonego” w powietrzu obiektu, w którym miałaby się znaleźć m.in. część ekspozycyjna i wystawiennicza oraz strefa wypoczynku i spotkań.
Jak to bywa przy okazji takich konkursów chętnie prezentowano kolorowe wizualizacje przedstawiające nową, świetlaną przyszłość obiektu, ale już kalkulacja kosztów takiej operacji nie pozostawiała złudzeń, co do tego, że przekracza ona możliwości miasta. Wówczas szacowano, że potrzeba będzie na to ok. 40 mln zł. Kilka miesięcy temu zaczęto mówić o kwocie 60 mln zł, a ostatnio – jak się dowiedzieliśmy – tą prognozę zaktualizowano do 70 mln zł.
Stalowa konstrukcja oferuje spektakularną panoramę
Jedyną nadzieją na to, że adaptacja wielkiego pieca do nowej funkcji kiedykolwiek się dokona pozostają fundusze unijne. Bez nich los obiektu rysuje się w ciemnych barwach. Konstrukcja od zaraz wymaga bowiem zabezpieczenia.
Mogli się o tym przekonać uczestnicy fotograficznego pleneru, jaki odbył się na wielkim piecu przy okazji Europejskich Dni Dziedzictwa. Na „dzień dobry” usłyszeli, by uważnie patrzeć pod nogi, z dystansem traktować wytrzymałość schodów, nie ufać przesadnie balustradom i nie gromadzić się w większych grupach. Obserwując z bliska skorodowane elementy konstrukcji nie sposób było nie przytaknąć tym ostrzeżeniem. Niestety, czas zdecydowanie nie pracuje na korzyść wielkiego pieca.
Mimo wszystko trzymamy za ten obiekt kciuki. Panorama z niego, nawet przy deszczowej pogodzie, robi olbrzymie wrażenie. Cały Nowy Bytom widać jak na dłoni, na południe dostrzec można hałdy w Czerwionce-Leszczynach (przy dobrej pogodzie zapewne i Beskidy), na północy charakterystyczną bryłę Elektrociepłownię Szombierki.
Może Cię zainteresować:
Bolt Tower stał się symbolem Ostrawy. Czy stanie się nim też wielki piec w Rudzie Śląskiej?
Może Cię zainteresować: