Kino Patria zostanie zamknięte? Urząd Miasta tłumaczy się przepisami i ograniczonym polem manewru w tym zakresie i oczywiście w oczach opinii publicznej jest na pozycji przegranej, bo przecież kultura ważna rzecz, należy ją wspierać i dotować. Pytanie tylko, czy zawsze?
Potrzeba dofinansowania i… emocjonalny szantaż
Przede wszystkim kino Patria zamyka się nie po raz pierwszy. W zasadzie, jako osobie postronnej, to szczególne miejsce w Rudzie Śląskiej kojarzy mi się wyłącznie z zamykaniem, potrzebą dofinansowania i… emocjonalnym szantażem, gdyż brak dotacji lub odpowiedniej wysokości wsparcia od razu jest upubliczniany kosztem, i tak już podkopanego, wizerunku.
Właściciele kina bardzo się starają, aby Patria nie była kojarzona z miejscem przyjaznym widzowi, w którym przyjemnie spędza się czas z filmami niedostępnymi w okolicy, ale z miejscem targanym różnego rodzaju konfliktami i atmosferą żalu do instytucji zarządzających finansami publicznymi. A, jak wiadomo, nie odwiedza się chętnie miejsc targanych konfliktami.
Zawodowe obowiązki wymagają ode mnie stałego kontaktu z kinami w całym kraju i wiem, że wiele z kin studyjnych zmaga się z podobnymi problemami. Samodzielne utrzymywanie kina nie jest z pewnością łatwe, a ryzyko likwidacji gdzieś zawsze czyha za rogiem. Jednakże działają, dostosowują repertuar do wciąż zmieniających się oczekiwań widzów, starają się wyróżniać i odróżniać od konkurencji, a konflikty rozwiązują po cichu. Kino z Rudy Śląskiej ma widać inny pomysł na swoje istnienie w przestrzeni publicznej.
Długa historia, a jaka przyszłość?
Patria broni się dziś długą historią, której z pewnością nie ma żadne kino w okolicy, a licząca 360 miejsc sala przypomina swoim wyglądem o przeszłości. Problem w tym, że dziś trudno o zapełnienie tak pojemnej sali na codziennych seansach i szczerze wątpię, by udawało się w Partii wypełnić wszystkie miejsca przynajmniej raz w roku.
Dlaczego więc generować koszty związane z jej utrzymaniem? Czy było w przeszłości rozpatrywane jej zmniejszenie lub podzielenie na dwie mniejsze? Czy na pewno repertuar jest na tyle wyjątkowy, że żadne kino w okolicy nie ma tych unikatowych produkcji? Zadaję te pytania nie bez powodu, bo odnoszę wrażenie, że kino samo nie podjęło próby dostosowania się do zmieniających warunków, a wszelkie zmiany uzależnia od innych.
Wiem, jak znaczącą rolę mogę odgrywać kina studyjne i życzę Patrii, by była w stanie zaproponować więcej niż żal do urzędów.